"Klaps, krzyk, gniew" to nie są niewinne metody wychowawcze. Eksperci ostrzegają
"Klaps jeszcze nikomu nie zaszkodził" - to częste wytłumaczenie rodziców, którzy nagminne uciekają się do takiego rozwiązania. Najnowsze badania mogą ich zdziwić. Udowodniono, że takie zachowania negatywnie wpływają na mózg dziecka i na to, w jaki sposób radzi on sobie z lękami.
- Redakcja
Czy klaps jest rzeczywiście "niewinny"?
O tym, jak przykre doświadczenia z czasów dzieciństwa przekładają się na nasze dorosłe życie wie wielu rodziców. Na ten temat często wypowiadają się eksperci, psychologowie, powstają kampanie społeczne. Dzieci, które doświadczają nawet małych klapsów, czy innej formy "drobnej przemocy", jak krzyk, gniew, czy szarpnięcie, ponoszą konsekwencje takiego zachowania rodziców. To najnowsze odkrycie naukowców, które zostało opublikowane w piśmie "Biological Psychology".
"Do tej pory większość badań koncentrowało się na najbardziej skrajnych przypadkach agresji wobec dzieci, które były wykorzystywane lub zaniedbywane i odbierane rodzicom. Teraz chcieliśmy przyjrzeć się "łagodniejszym" przypadkom, takich jak krzyk, klaps, uderzenie w rękę, szarpnięcie. Niestety zdarzają się one dosyć często i są powszechnie akceptowane" - powiedziała Valérie La Buissonnière-Ariza, która była w zespole badawczym.
"To, co nas zaskoczyło, to fakt, że nie tylko to "ostre rodzicielstwo" negatywnie wpływa na zachowanie dzieci w wieku młodzieńczym, ale także oddziałuje na funkcjonowanie ich mózgu, zwłaszcza w zakresie przetwarzania strachu i lęku" - dodaje La Buissonnière-Ariza.
Klaps, krzyk, gniew - jak wpływają na nasze dzieci?
Jak pokazują badania "ostre rodzicielstwo" nie tylko negatywnie wpływa na zachowania nastolatków, ale niesie też za sobą poważniejsze konsekwencje.
Naukowcy przeprowadzili badania na grupie 84 nastolatków w wieku od 13 do 16 lat, którzy zostali podzieleni na grupy w zależności od tego, jak surowo byli karani w wielu 2,5 - 9 lat. Następnie przeprowadzono eksperyment "warunkujący strach" i polegający na pokazaniu zdjęć kobiet: o neutralnym wyrazie twarzy oraz twarzy wystraszonej. Dodatkowo puszczono im nagranie 90-decybelowego krzyku. To badanie miało na celu rejestrowanie, jak zachowują się mózgi badanych. "Mechanizmy mózgowe dają nam wskazówkę, w jaki sposób strach i lęk są traktowane przez dziecko fizjologicznie, i wykorzystują te informacje, aby pomóc w ich leczeniu" - mówi La Buissonnière-Ariza.
Jak podkreśla autorka badania: "Moim celem nie jest wzbudzanie poczucia winy [...] chcę, aby rodzice zastanowili się nad tym, co robią, i zdali sobie sprawę, że niektóre rodzaje dyscyplinowania nie są tak niegroźne, jak mogłoby się wydawać. Mogą faktycznie wpływać na mózg dziecka i na to, w jaki sposób radzi sobie z lękami, zwłaszcza gdy jakieś zachowanie (krzyki, szarpanie) nie jest jednorazowe, a długotrwałe".
Źródło: Mamadu