Antybiotyki od A do Z
Prezentujemy przewodnik po antybiotykach. Jedni rodzice uważają je za największe zło i unikają jak ognia. Inni widzą w nich jedyne skuteczne lekarstwo i sposób na wszystkie dolegliwości. A prawda o antybiotykach leży pośrodku: mają wady i zalety.
- Rodzice
A jak antybiotyki. Są to związki chemiczne, które zabijają bakterie lub hamują ich rozwój. Jest wiele rodzajów antybiotyków. Każdy działa bardziej lub mniej skutecznie na określone bakterie. O tym, jakie antybiotyki będą najlepsze i czy w ogóle je zastosować decyduje tylko lekarz – dlatego są na receptę.
B jak bakterie. Antybiotyki są groźne tylko dla bakterii. Tymczasem u dzieci aż 70–80 proc. infekcji wywołują wirusy, na których antybiotyki nie robią wrażenia! Dlatego nie ma sensu podawać ich na przeziębienie czy zwykły katar.
C jak czas. Leczenie antybiotykami trwa najczęściej kilka dni. Czas kuracji zależy od rodzaju antybiotyku.
D jak dawkowanie. Antybiotyków nie wolno odmierzać „na oko”. Lekarz zapisuje określoną dawkę, która zależy od wagi, wieku i stanu zdrowia malca. Zbyt mała dawka leku nie pokona bakterii, a za duża może mieć przykre skutki uboczne.
E jak efekt. Dobrze dobrany antybiotyk działa szybko: drugiego, a najpóźniej trzeciego dnia już widać wyraźną poprawę (np. obniżenie gorączki).
F jak forma leku. Noworodki i małe niemowlęta dostają antybiotyki dożylnie, starsze – w syropku lub w zastrzykach, a starszaki zwykle w tabletkach lub kapsułkach. Warto poprosić o przepisanie leku w takiej formie, jaka najbardziej odpowiada twemu zuchowi.
G jak gruntowne badanie. Lekarz decyduje o zapisaniu antybiotyku po zbadaniu malca. Podanie leku „na wszelki wypadek” jest jak zażycie środka przeciwbólowego nim zacznie boleć głowa!
I jak instrukcja obsługi. Gdy lekarz zapisze antybiotyk w zawiesinie, uważnie ją przygotuj. Przed podaniem leku, wstrząśnij butelką, żeby roztwór był jednolity.
J jak jedzenie. Niektóre antybiotyki lepiej podawać w trakcie, inne przed lub po posiłku (przeczytaj ulotkę!). Odradzam popijanie antybiotyku mlekiem, napojami gazowanymi i sokami, (zwłaszcza grejpfrutowym), bo lek wtedy słabiej działa.
K jak korzystne bakterie. Oprócz złych bakterii, ofiarą antybiotyków padają też dobre, zamieszkujące przewód pokarmowy malca. Możesz wspomóc tę armię przyjaznych lokatorów podając dziecku probiotyki (np. Lakcid, Lacidofil, Enterol).
M jak miarka. Odmierzaj antybiotyki miarką dołączoną do opakowania albo kup jednorazowe strzykawki.
N jak nadużywanie. Został ci antybiotyk z poprzedniej kuracji, a właśnie malec zagorączkował i kaszle. Co robisz? Masz dwie możliwości: A – idziesz do lekarza NIE podając dziecku starego leku, B – serwujesz resztkę leku. Wybrałaś A? Gratulacje!
P jak posiew z antybiogramem. Badanie to umożliwia ocenę, jaka bakteria wywołała u dziecka chorobę i jakim antybiotykiem można ją skutecznie unieszkodliwić.
R jak rezygnowanie z terapii. Zawsze proszę pacjentów, aby nie skracali leczenia, nawet jeśli chory maluch poczuje się znakomicie przed końcem kuracji. Poprawa samopoczucia to tylko dowód, że lek został trafnie dobrany, a przerwanie leczenia grozi nawrotem infekcji.
T jak torsje. Jeśli dziecko zwymiotowało tuż po zażyciu antybiotyku, możesz mu podać powtórną pełną dawkę leku lub poradzić się lekarza (może konieczna będzie zmiana leku). A gdy zwymiotował kilka godzin po zażyciu, lek zdążył się już wchłonąć.
W jak wzmacnianie. Antybiotyki nie są obojętne dla organizmu dziecka. To wybór mniejszego zła. Po kuracji malec potrzebuje czasu, aby jego układ odpornościowy wrócił do formy. Dlatego przez 1-3 tygodnie po leczeniu unikajcie zatłoczonych miejsc, aby maluch nie „złapał” kolejnego choróbska.
Z jak zaszczepienie przeciwko bakteriom Haemophilus influenzae typu B oraz pneumokokom. Umożliwia ono uniknięcie antybiotyku i pobudza odporność.
TO WARTO WIEDZIEĆ
Leczenie antybiotykiami może powodować u dziecka różne skutki uboczne, np. biegunkę, nudności, wymioty, wysypkę, zaburzenie pracy wątroby lub nerek. Jeśli zaobserwujesz u swego szkraba takie reakcje, skonsultuj się z lekarzem, który zalecił podawanie lekarstwa.