Młoda mama na macierzyńskim OBURZONA słowami ministra Gowina
"Mam 1600 zł na macierzyńskim, zamienimy się?" - Anna Sikora ostro o słowach ministra Gowina.
Mama na macierzyńskim ostro do Gowina
Ostatnio zrobiło się głośno o ministrze Jarosławie Gowinie, który w rozmowie z Radiem Zet narzekał na swoją niską ministerialną pensję, która wynosiła 17 tysięcy. Minister wyznał, że z tej pensji czasami nie starczało mu do pierwszego.
Odwołam się do konkretnej swojej sytuacji, kiedy byłem ministrem sprawiedliwości. Miałem wtedy trójkę dzieci na utrzymaniu, studiowały. I słowo honoru - czasami nie starczało do pierwszego. I teraz sytuacja, w której minister - minister sprawiedliwości odpowiada za budżet dziesięciomiliardowy, minister nauki za budżet dwudziestomiliardowy - zamiast skupiać się na sprawach państwa, zastanawia się, jak dożyć do pierwszego, to nie jest sytuacja zdrowa z punktu widzenia państwa - powiedział Jarosław Gowin
Dziennikarka Anna Sikora, mama 3-miesięcznego synka, która na macierzyńskim dostaje niecałe 1600 złotych proponuje zamienić się na pensje z ministrem Gowinem i zapewnia, że na pewno wystarczy jej do pierwszego.
Anna Sikora w wypowiedzi dla Wirtualnej Polski podkreśla, że jest mocno zbulwersowana słowami ministra Gowina:
Odebrałam to jak policzek. Średnio na miesiąc minister Gowin zarabia 17 tysięcy. Jestem na urlopie macierzyńskim. Właśnie dostałam przelew na 1571,56 zł. Jego słowa świadczą o całkowitym odklejeniu od rzeczywistości. Ogląda świat chyba tylko zza szyby rządowej limuzyny. Nie neguję wysokości jego pensji, jednak skoro jemu nie starcza do pierwszego, to – idąc tym tokiem myślenia - nie wiem w jaki sposób miałabym przeżyć? Chyba mam prawo się wkurzyć. Jak jemu nie starcza do pierwszego, to ja swoje dziecko chyba tynkiem ze ściany żywię – mówi oburzona Anna Sikora
Wicepremier Gowin przeprasza
Minister Gowin napisał na Twitterze, że jego wypowiedź nie miała na celu uskarżania się na swoją sytuację i przeprasza wszystkich, którzy poczuli się dotknięci jego słowami.
Przepraszam, tych którzy poczuli się dotknięci moją niefortunną wypowiedzią - zwłaszcza tych, którzy zmagają się z prawdziwym niedostatkiem. Moim zamiarem nie było uskarżanie się na własną sytuację, która bez wątpienia jest o wiele lepsza niż milionów Polaków. - napisał na Twitterze