Reklama

Krok pierwszy został już wykonany, w dniu kiedy wychodziliście ze szpitala. Ale po tygodniu nadszedł czas na kolejne spotkanie ze światem. Otwieramy szeroko okno lub balkon w pokoju, w tym czasie maleństwo znajduje się w innym pomieszczeniu. Po kilku minutach zamykamy okna i do wywietrzonego pokoju przynosimy malca. Uwaga! Dziecko powinno być cieplej ubrane, by nagła zmiana temperatury nie była dla niego nieprzyjemnym szokiem.
Krok drugi to werandowanie. Metoda zalecana przez większosć babć bez względu na porę roku. Przez tydzień ciepło ubrany malec przez kilka minut odpoczywa w pokoju przy otwartym oknie lub w wózku wystawionym na balkon. Początkowo te „spacerki” trwają kilka minut, a z każdym dniem werandowanie powinno trwać dłużej. Chociaż maluszek nie jest narażony na wiatr czy mróz, warto pamiętać o nałożeniu na buzię kremu na każdą pogodę.

Reklama

Krok trzeci malec skończył dwa tygodnie, czas więc na wyprawę do parku. Najlepiej, by podczas spacerku, była piękna pogoda. Nie przejmuj się jednak, gdy nie macie tyle szczęścia. Jeśli temperatura nie spadła poniżej minus 5°C, nie odkładajcie wyjścia, chyba że na dworze jest wietrznie. Pierwszy spacer powinien trwać około 20 minut. Po kilku dniach wydłużamy przechadzki do 2 godzin – tyle czasu malec ma być każdego dnia na powietrzu.

O UBIERANIU NOWORODKÓW

Najlepsza metoda – na cebulkę. Koszulka, kaftanik i śpioszki, a potem ciepły zimowy kombinezon.

Świetnie sprawdza się ciepły kaptur, wówczas wystarczy tylko bawełniana czapeczka. Jeśli kombinezon nie ma kaptura, to oprócz bawełnianej czapki konieczna jest dodatkowa, grubsza, wiązana pod szyją.

Reklama

Na spacerze przydatny jest ocieplany śpiworek i mały kocyk. Pamiętaj! Dzieci różnią się między sobą – niektóre maluchy skopują kocyk, bo jest im za ciepło. Inne płaczą, kiedy tylko próbujesz je wyjąć ze śpiwora.

Od sztywnych reguł lepsze jest troskliwe oko mamy!

Warto pamiętać, że załatwianie spraw w urzędach lub robienie zakupów to nie jest spacer dla zdrowia. Zmiany temperatury sprzyjają przeziębieniom, a tłum obcych ludzi - infekcjom. Jeśli jednak musisz już wejść do pomieszczenia, gdzie jest ciepło, nie zapomnij wyjąć malca ze śpiwora i rozpiąć mu kombinezonu.

Reklama
Reklama
Reklama