Wegańskie kosmetyki z drogerii: 5 perełek, bez których nie wyobrażamy sobie pielęgnacji i makijażu
Kosmetyki wegańskie na dobre rozgościły się na półkach nie tylko sklepów ekologicznych, ale i popularnych drogerii, ale co to właściwie znaczy, że kosmetyk jest wegański? Wyjaśniamy i podrzucamy kilka naszych niedrogich faworytów.

Kosmetyki wegańskie, czyli jakie?
Jeszcze kilka (no, może kilkanaście) lat temu, hasło „wegańskie kosmetyki” mogło u niektórych wywoływać uśmiech politowania. Wegański szampon? Przecież tego się nie je! Dziś ograniczanie lub całkowita rezygnacja z produktów odzwierzęcych tyczy się nie tylko diety, ale i innych aspektów życia. Chyba nie sądzicie, że kozie mleko, jajka, czy inne, cenne w kosmetyce substancje, pozyskiwane są od zwierzaków wesoło hasających po łące (no chyba, że w przypadku małych manufaktur).
Aby dany produkt mógł poszczycić się określeniem „wegański”, musi spełnić przynajmniej te dwa podstawowe warunki:
1. Nie może być testowany na zwierzętach. Chodzi też o testowanie poszczególnych składników kosmetyku.
2. Nie może zawierać składników pochodzenia zwierzęcego. „Czarna lista” jest dosyć długa i zawiera między innymi:
- miód, wosk pszczeli, propolis
- mleko
- lanolinę
- keratynę
- jedwab
- DMAE
- kolagen
- śluz ślimaka, jad żmii
- karmin
- piżmo
Na szczęście, coraz więcej składników, które dotychczas musiały być pozyskiwane od zwierząt, udaje nam się wyprodukować w laboratorium, lub znaleźć doskonałe, roślinne zamienniki. Mamy tu na myśli na przykład kolagen, keratynę czy kwas hialuronowy, a także piżmo. Informacja o specyfice składnika powinna być podana na opakowaniu produktu.
Wegańskie perełki z drogerii
Dobra wiadomość jest taka, że dziś naprawdę multum marek decyduje się na zaprzestanie testowania produktów na zwierzętach, a przynajmniej wypuszcza specjalne, wegańskie linie. Taki ruch wiąże się zazwyczaj z informacją na opakowaniu (jak tu się nie pochwalić?), ale nie jest to regułą. Co do samego składu kosmetyku - jego zweryfikowanie nie jest łatwe, zwłaszcza jeśli na co dzień nie pracujemy w laboratorium. Łacińskie nazwy składników mogą brzmieć jak magiczne zaklęcia, dlatego przed zakupami warto sprawdzić niezbędne informacje na tematycznych stronach: my polecamy blog Happy Rabbit albo Kocie Uszy.
Jakie wegańskie perełki dostały specjalne miejsce w naszych, redakcyjnych sercach? Oto one.
Fluff balsam do demakijażu malina&migdał
Balsam do demakijażu dosłownie zrewolucjonizował naszą pielęgnacyjną rutynę. Zmywanie makijażu z przykrego obowiązku, staje się relaksującym rytuałem: zero pocierania wacikiem, zero podrażnień i piekących oczu: pod wpływem olejów zawartych w kosmetyku, wszystko rozpuszcza się po kilku sekundach masażu. Nie sposób nie wspomnieć też o zapachu tego produktu: przypomina trochę malinową gumę Mambę… po prostu aż żal, że nie można go zjeść.
BodyBoom gumowa maska algowa
Maseczka do samodzielnego przygotowania: w różowym kubeczku otrzymujemy proszek, który po zmieszaniu z wodą tworzy przyjemną w dotyku „gumę”, która z kolei zastyga po nałożeniu na skórę. Maska oczyszcza, koi, wygładza i doskonale przygotowuje cerę do dalszych etapów pielęgnacji. Co ważne: taka forma sprawia, że maseczkę bardzo łatwo usunąć ze skóry. Koniec z oblepionymi włoskami nad czołem!
DrSkin Clinic: peeling kwasowy rewitalizacja

Peeling z kwasem migdałowym i polihydroksykwasami w formie „serum”, doskonale oczyszcza skórę i nie powoduje podrażnień, ani łuszczenia się skóry. Kochamy również masło do demakijażu marki, które działa podobnie, jak opisywane wyżej Fluff, jednak ma delikatniejszy zapach, kremowy zapach. Oba kosmetyki mają naprawdę dobrą jakość i bardzo przystępne ceny.
Paese rozświetlacz Wonder Glow
Pora na makijaż. Naszym niekwestionowanym hitem jest rozświetlacz Wonder Glow od Paese, który cudownie rozświetla skórę: tworzy na niej jednolitą, połyskliwą warstwę, bez widocznych drobinek i bez efektu „dyskotekowej kuli”. Lubimy mieszać go z kremem nawilżającym, aby stworzyć delikatną, rozświetlającą bazę pod makijaż.
Ecocera puder ryżowy
Kolejna tania, wegańska perełka, to ryżowy puder matujący marki Ecocera. Jest transparentny, dostępny w wersji kamiennej lub sypkiej, ultrawydajny i naprawdę spełnia swoje zadanie. Polecamy zwłaszcza posiadaczkom cer tłustych i mieszanych.
Polecane
„Moja 11-letnia córka podkrada mi kosmetyki i robi z siebie pudernicę. Ja w jej wieku używałam tylko wody i mydła”
„Teściowa strzeliła focha za krem z drogerii na Dzień Kobiet. A czy kobieta 60+ nie potrzebuje kolagenu na zmarszczki?”
Baran i Waga: horoskop partnerski. Dwa zupełnie różne znaki zodiaku, które nie potrafią bez siebie żyć
Wegańskie desery, które nie mają sobie równych! 5 absolutnie wyjątkowych przepisów (nie tylko) dla wegan
„Córka na walentynki dostała perfumy za 400 zł. Wstyd mi, że ja używam tych najtańszych z promocji w drogerii”
Sukienka kimono - nie wyobrażamy sobie bez niej lata! Gdzie znajdziesz najpiękniejsze modele tej wakacyjnej sukienki?
Bez nich nie wyobrażamy sobie wigilijnej kolacji - grzyby. Jak przygotować i namoczyć suszone grzyby?
Szybko się wchłaniają, mają żelową konsystencją i doskonale nawilżają! Oto kosmetyki, które zmienią twój rytuał pielęgnacji skóry!
Współpraca reklamowa
Promocja
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 8
Neuropeptydy w kosmetyczce. Technologia, która zatrzymuje czas
Współpraca reklamowa
Zaproś sztukę do swojego wnętrza z nową linią Velvet ART
Współpraca reklamowa
Jak dobrać damskie buty zimowe do swojego stylu i sylwetki?
Współpraca reklamowa
Wybierz się do Suntago i wypocznij w tropikalnym stylu
Współpraca reklamowa
„Woda opadła, psy zostały” – rusza kampania pomocowa dla bezdomnych zwierząt
Współpraca reklamowa
Blask, ciepło i styl na chłodniejsze dni z SHEIN
Współpraca reklamowa
Blaupunkt świętuje 100-lecie innowacyjnym gramofonem wertykalnym VT100
Współpraca reklamowa
Paulina Krupińska w Świątecznej Kampanii Homla
Współpraca reklamowa