Reklama

Parabeny w kosmetykach

Parabeny to związki chemiczne, używane od wielu lat w przemyśle kosmetycznym. Ich funkcją jest konserwowanie produktów, czyli przedłużanie ich terminu przydatności do użycia. Kremy, balsamy i inne kosmetyki, których na co dzień używamy, stanowią świetną pożywkę dla grzybów, bakterii i innych mikroorganizmów. Pomyśl tylko, ile bakterii trafia do Twojego kremu za każdym razem, kiedy zanurzasz palec w słoiczku. Dzięki parabenom w składzie kosmetyku, nie musisz martwić się o pleśń, czy gnicie produktu. Parabeny występują w około 80% kosmetyków, a ich dopuszczalne stężenie jest ściśle określone przez Komitet Naukowy ds. Produktów Konsumenckich i wynosi ok. 0,5% dla pojedynczego składnika, lub 1% dla mieszaniny parabenów.

Reklama

Te naturalne kremy warto wypróbować!

Czy metyloparaben jest szkodliwy?

Parabeny to bardzo dokładnie przebadana grupa związków. Najczęściej na odwrocie kosmetyków znajdziesz Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Isopropylparaben, Butylparaben i Isobutylparaben. Kontrowersje, które narosły wokół tego składnika, skłoniły liczne instytuty i stowarzyszenia naukowe do wnikliwych analiz ich wpływu na organizm człowieka. To, co było największą obawą to fakt, że parabeny oddziałują na układ hormonalny człowieka, powodując zaburzenia funkcji płciowych. Miały one działać podobnie do hormonów żeńskich, estrogenów. Okazuje się, że to nie do końca prawda. Po pierwsze, metyloparaben oddziałuje od 1000 do 10000 razy słabiej niż żeńskie hormony. Po drugie, ilość tej substancji, która przenika do organizmu przy aplikację na skórę jest tak znikoma, że zostaje on natychmiastowo metabolizowany i nie odkłada się w tkankach. Wniosek - jak dotąd nie dowiedziono, że metyloparaben i inne powszechnie stosowane parabeny, powodują szkody w organizmie.

Przeczytaj też:

Szampon kofeinowy - czy naprawdę działa?

Naturalne konserwanty w kosmetykach

Parabeny na ogół nie powinny powodować alergii, czy podrażnień. Jednak jeśli z jakiegoś powodu, chcesz ograniczyć składniki syntetyczne w kosmetykach (na przykład w okresie karmienia piersią, kiedy skóra uwrażliwia się), możesz liczyć na kilka konserwantów pochodzenia naturalnego. Niestety, nie są one tak skuteczne i raczej ograniczają się do ochrony przed jełczeniem olejów, lub mają właściwości antybakteryjne. Naturalnym konserwantem są między innymi olejki eteryczne (olejek z drzewa herbacianego, z lawendy), ekstrakt z grejpfruta, czy witamina E i C.

Zobacz też:

Jak zrobić olejek eteryczny? Instrukcja krok po kroku

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama