Reklama

Perfume layering: jak przedłużyć trwałość perfum?

Nie ma nic bardziej osobistego niż dobrany do naszego charakteru i nastroju zapach. Jest swoistą kropką nad „i” codziennych stylizacji. Nikt nie chce pachnieć tak jak wszyscy, a niszowe perfumy i zapachy na zamówienie przeżywają właśnie swój renesans. Podobny efekt można jednak osiągnąć, stosując popularne, drogeryjne zapachy. Perfume layering, czyli warstwowe nakładanie kilku kompozycji naraz, pozwala wydobyć z perfum unikalny charakter i podkreślić aktualny nastrój. Wyobraź sobie, że za każdym razem możesz pachnieć zupełnie inaczej – a perfumy nosisz tak, jakby były elementami garderoby, które można ze sobą dowolnie zestawiać. Zresztą, niektóre marki – np. Jo Malone – od lat zachęcają klientki do eksperymentów i tworzenia zupełnie nieoczywistych połączeń. Czy trzeba być perfumeryjnym „nosem”, żeby robić to z głową? Niekoniecznie. Wystarczy przestrzegać kilku zasad – a potem nauczyć się, jak je łamać.

Reklama

Perfume layering: jak łączyć ze sobą perfumy?

Generalna zasada perfume layering jest taka, że najpierw stosujemy cięższe zapachy, a dopiero w dalszej kolejności lżejsze kompozycje. Proste, prawda? Prawdziwa zabawa zaczyna się jedynak wtedy, gdy wejdziemy nieco głębiej w analizę składników zapachowych, z których zbudowane są perfumy. Każda kompozycja ma swoistą architekturę, składającą się z tzw. nuty głowy, serca i głębi (bazy). Mają one różny poziom trwałości i uwalniania się w miarę noszenia zapachów.

Nuta głowy to pierwsza nuta, jaką poczujemy otwierając flakon. Zazwyczaj znajdziemy tu lekkie i świeże owocowe komponenty. Większość z nas wybiera zapachy właśnie na podstawie tej nuty, choć jest ona jednocześnie najmniej trwała (utrzymuje się na skórze maksymalnie pół godziny).

Druga w kolejności nuta serca będzie z nami trochę dłużej – bo nawet do dwóch godzin. To centralna nuta zapachowa perfum. Jej zadaniem jest połączenie ze sobą pozostałych składników zapachowych w spójną kompozycję. Nutę serca zazwyczaj wypełniają kwiatowe i drzewne komponenty.

Ostatnia, nuta głębi, odpowiada za trwałość. To właśnie od niej twórcy zapachów zaczynają komponować perfumy. Nutę bazy poczujemy dopiero po około 20 minutach od nałożenia zapachu. Dominują w niej cięższe aromaty, takie jak piżmo, ambra, wanilia, czy korzenne przyprawy. Jej zapach może się utrzymywać nawet do kilku dni.

Perfumy na jesień 2020: jakich zapachów ze sobą nie łączyć?

Dobierając do siebie różne zapachy, warto mieć na uwadze, jakie nuty zapachowe są wiodące dla każdej z kompozycji. Najbezpieczniej komponować ze sobą perfumy, które mają przynajmniej jedną wspólną nutę – np. jaśmin. Laurence Rahme, założyciel kultowego nowojorskiego butiku z perfumami, Bond No. 9, uważa jednak, że nie ma też nic złego w zestawianiu ze sobą zapachowych przeciwieństw (np. pikantnych przypraw i wanilii). Jego zdaniem, perfume layering ma więcej wspólnego ze sztuką niż z nauką ścisłą, więc nie ma tu złych czy dobrych wyborów. Wszystko jest kwestią indywidualnych upodobań i aktualnego nastroju. Choć, jak podkreśla ekspert, nie warto łączyć ze sobą dwóch bardzo ciężkich i wyrazistych zapachów. Taki duet może się okazać zbyt przytłaczający.

Reklama

Warstwowe nakładanie zapachów wcale nie musi oznaczać, że spryskujesz się naraz dwoma zapachami. Możesz zacząć od nałożenia perfumowanego balsamu do ciała, a następnie zaaplikować ulubione perfumy. Albo użyć innych zapachów w różnych miejscach (np. na nadgarstkach i szyi).

Reklama
Reklama
Reklama