Reklama

Banana bun - super proste upięcie dla leniwych

To bez dwóch zdań, jedna z najłatwiejszych fryzur, jakie znamy. W dodatku szturmem podbija Instagram - nie tylko za sprawą naszych francuskich koleżanek. Banana bun - czyli nowy wariant niedokończonego koczka (undone bun) powoli staje się oficjalnym uczesaniem przymusowej kwarantanny. Dodaje szyku "wczorajszym" włosom - i można je bez trudu wykonać na pięć minut przed wideokonferencją. No i świetnie wpisuje się w domowy dress code, który w rzeczy samej ma sporo wspólnego ze słowem "dres". Trzeba jednak przyznać, że wygląda na tyle stylowo, by z powodzeniem zostać z nami dłużej niż potrwa przymusowy home office.

Reklama

Banana bun - jak wykonać to upięcie?

Jeśli chcesz, by wyszło bardziej efektownie, zacznij od podkręcenia włosów: za pomocą prostownicy zrób swobodne fale. Ale możesz też od razu przejść do punktu drugiego - czyli niskiego kucyka. Podziel włosy na trzy części. Każdą z nich zwiń, zaczynając od końcówki, a następnie okręć wokół pozostałych pasm i przypnij. To samo zrób z pozostałymi dwoma sekcjami, nie przejmując się kierunkiem zawijania. Im luźniej i bardziej niedbale - tym lepiej. Na końcu wzmocnij upięcie dodatkową wsuwką tam, gdzie to niezbędne. Dla uzyskania maksymalnie naturalnego efektu, puść luźno kilka swobodnych pasm przy twarzy. Proste, prawda? Alternatywna wersja:

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama