Tonik, hydrolat czy esencja? Czym różnią się te produkty i czy naprawdę są nam potrzebne?
O tonizowaniu skóry mówi się coraz rzadziej, choć kiedyś tonik był nieodłącznym elementem kosmetyczki każdej z nas - zwłaszcza wtedy, kiedy dokuczał nam trądzik. Co tak naprawdę daje tonik i czy można zastąpić go hydrolatem? Podpowiadamy.
Tonik czy hydrolat?
Mogłoby się wydawać, że tonizowanie skóry w ostatnich latach zeszło na dalszy plan, a kosmetyki do tego przeznaczone są zarezerwowane dla nastoletniej, trądzikowej skóry. Tonizowanie oznacza bowiem przywracanie skórze naturalnego pH, które zostaje zaburzone podczas jej oczyszczania. Ten krok w pielęgnacji został stworzony w czasach, kiedy robiliśmy to za pomocą mydła, które w przeciwieństwie do skóry, ma odczyn zasadowy. Dziś żele, pianki i masła do oczyszczania twarzy mają zupełnie inne formuły - sama w sobie tonizacja nie jest już w większości przypadków niezbędna, natomiast stosowanie toniku ma szereg innych benefitów. Nowoczesne toniki mają w składzie substancje aktywne, które w zależności od adresowanego problemu, mogą złuszczać, oczyszczać, nawilżać czy rozświetlać skórę. Podobnie sprawa wygląda w przypadku popularnych ostatnio hydrolatów - są to destylaty roślinne i ziołowe, które mogą (ale nie muszą) mieć właściwości tonizujących. Kto więc zyska na stosowaniu toniku, hydrolatu albo esencji?
Tonik i hydrolat dla skóry wrażliwej, trądzikowej i suchej?
Hydrolat wzmacniająco-łagodzący z gorzkiej pomarańczy (my lubimy ten od polskiej marki Melo), może być prawdziwym zbawieniem dla osób z cerą naczynkową i wrażliwą. Pokochasz go, jeśli oczyszczaniu twarzy często towarzyszy Ci uczucie ściągnięcia, czy zaczerwienienia skóry - wzmacnia jej barierę lipidową i znosi dyskomfort spowodowany podrażnieniem. Plusem jest też forma sprayu - dzięki temu nie ma potrzeby pocierania, czy wklepywania kosmetyku, co może dodatkowo "zezłościć" problematyczną skórę:
Podobne problemy skórne może pomóc załagodzić stosowanie hydrolatu różanego. Hydrolat z róży damasceńskiej działa wzmacniająco i kojąco, jest produktem uniwersalnym, który możemy stosować też w pielęgnacji włosów:
Zobacz też:
Nie tylko serum z witaminą C, czyli jak „przemycić” ten cenny składnik w innych krokach pielęgnacji
Wiele z nas nie wyobraża sobie już pielęgnacji, w której nie ma witaminy C. Po ten rozświetlający, przeciwzmarszczkowy i wygładzający składnik, najchętniej sięgamy w formie serum, jednak to nie jedyny sposób, w jaki możemy dostarczyć go skórze. Oto nasze ulubione.Skóra sucha, z pierwszymi oznakami starzenia? Dodatkowe nawilżenie zapewni jej bestseller od Hada Labo Tokyo - nawilżający lotion z kwasem hialuronowym, kolagenem i retinolem. Lotion można stosować przed nałożeniem serum, albo maski w płachcie, aby dostarczyć komórkom skóry jeszcze więcej wody, która jest niezbędna dla zachowania jędrności i elastyczności:
Jednym z „funkcyjnych” toników natomiast, jest ten złuszczający, który sprawdzi się zwłaszcza w przypadku cer tłustych i trądzikowych. Tonik z kwasami pomoże skórze pozbyć się zrogowaciałego naskórka, odblokuje pory, wygładzi i poprawi jej koloryt, a także może ograniczyć wyświęcanie się strefy T w ciągu dnia. Jednym z najpopularniejszych toników złuszczających jest bestseller marki Pixi - Glow Tonic z 5% kwasu glikolowego, aloesem i wyciągiem z żeń-szenia:
Cera „normalna”? Brak większych zmartwień, ale ogromna chęć wzbogacenia pielęgnacyjnej rutyny? Postaw na esencję, która dodatkowo nawilży skórę! Esencja to moc składników aktywnych w bardzo lekkiej formie - aby nawilżała, powinna zawierać np. kwas hialuronowy, jak Essence Hydra od SVR. Naszym zdaniem to idealny kosmetyk pod makijaż albo krem z filtrem: