Reklama

Koronawirus, wideokonferencje i "brzydkie twarze"

Takich skutków ataku koronawirusa nikt się nie spodziewał! Branża chirurgii plastycznej, podczas pandemii kwitnie. Od czasu wybuchu pandemii obserwuje się rzeczywisty wzrost zainteresowania we wszystkich metodach poprawiania urody. Te wzrosty były szczególnie widoczne po otwarciu gabinetów chirurgii estetycznej po wcześniejszych lockdownach. Zdaniem niektórych lekarzy zainteresowanie drastycznymi metodami poprawiania urody jest bezpośrednio spowodowane wzrostem aktywności osób w mediach społecznościowych. Wzrosty te są szczególnie widoczne w Stanach Zjednoczonych. Dr Ilya Reyter z American Skin Institute wyjaśniła w rozmowie z The Hollywood Reporter, że zainteresowanie drastycznymi operacjami plastycznymi na silny związek z popularnością wideokonferencji. Podczas spotkań online na różnego rodzaju komunikatorach ludzie postrzegają swoją twarz na najgorszy z możliwych sposobów.

Reklama

Zobacz też:

Angelina Jolie zdetronizowana. Teraz wszystkie kobiety chcą wyglądać jak ona! Boom na operacje plastyczne

Pierwsza dama Francji padła ofiarą botox shamingu?

5 największych trendów poprawiania urody w 2020

Boom na operacje plastyczne. Drastyczna zmiana na dyskretnym lockdownie

Christine Chiu, współzałożycielka Beverly Hills Plastic Surgery, twierdzi, że wpływowe postacie w social mediach szczególnie potęgują chęć wykonania operacji. Ma to na celu upodobnienie się do obrazu, jaki widzą po nałożeniu filtra. Jak widać pandemia stworzyła. Tymczasem pandemia i lockdown stworzyły idealne warunki dla każdego, kto chce dyskretnie zmienić swój wygląd. Po operacji – nawet tej bardzo skomplikowanej – możesz spokojnie pracować z domu, nie pokazując się znajomym z pracy. Izolacja wywołana dystansem społecznym idzie w parze z ukrywaniem pod maską szwów, siniaków, czy innych śladów rekonstrukcji twarzy. Dr Michael Niccole z Newport Beach w Kalifornii nazwał to zjawisko „fenomenem maski na twarz”. W wywiadzie dla CBS wyjaśnił, że w ciągu 40 lat jego zawodowej pracy, był to najwyższy wzrost liczby pacjentów.

Zobacz też:

Najdziwniejsze zabiegi medycyny estetycznej inspirowane urodą gwiazd

Dysmorfia selfie - to zaburzenie dotyka coraz więcej osób

Pełne usta, zgrabny nos i gładkie czoło, czyli kobiece piękno w matni filtrów z Instagrama

Teoretycznie nie ma nic złego w zabiegach poprawiających urodę. Niestety, jak wyjaśnia na łamach BBC brytyjska psycholog, dr Jill Owen, obecnie jest to obsesja na punkcie swojego wyglądu. Wszyscy chcą mieć idealną twarz, jak z filtrów na Instagramie!

Ostrzega, że taka obsesja może prowadzić do „zniekształceń percepcyjnych”, które przekształcają się w poważne problemy z postrzeganiem siebie, których nie można naprawić botoksem, ani inną operacją plastyczną.

Zobacz też:

Julia Roberts apeluje do wszystkich kobiet!

Reklama

Niewolnice urody - botoksoreksja

Reklama
Reklama
Reklama