Jak Francuzki pozbywają się niedoskonałości? – przetestowałyśmy to na własnej skórze!
Zaskórniki, rozszerzone pory, niedoskonałości – to codzienność posiadaczek cery mieszanej. Nic dziwnego, że jest ona najtrudniejsza w codziennej pielęgnacji. Wystarczą jednak 3 kroki, by ograniczyć problemy skóry mieszanej i tłustej do minimum. Jaki jest sposób Francuzek na cerę bez niedoskonałości? Przetestowałyśmy to na własnej skórze!
Jaki jest sekret nieskazitelnej cery Francuzek?
O francuskiej pielęgnacji napisano już bardzo dużo. Jej prostota i skuteczność zachwyca kobiety na całym świecie. Jak to możliwe, że Francuzki cieszą się piękną cerą przy minimum wysiłku? Przede wszystkim stawiają na naturalność. W codziennej pielęgnacji wybierają kosmetyki oparte o naturalne składniki i unikają substancji, które mogłyby zaszkodzić skórze. Na tych założeniach opierają się produkty francuskiej marki Caudalie. Nie znajdziemy w nich syntetycznych składników, takich jak fenoksyetanol czy ftalany, szkodliwych parabenów, olejów mineralnych, ani substancji pochodzenia zwierzęcego. Zamiast tego, marka czerpie to, co najlepsze z lokalnych składników, które podsuwa natura.
Seria Vinopure bazuje na specjalnie opartej na polifenolach z winogron (tak, to te same, które tak wspaniale wpływają na nasze zdrowie!) oraz sześciu oczyszczających olejkach eterycznych (z lawendy, trawy cytrynowej, rozmarynu, geranium, melisy i mięty pieprzowej). Składniki te działają razem jak tarcza przeciwko bakteriom P. acnes, które są głównym sprawcą niedoskonałości. Namnażając się powstrzymują utlenianie wydzieliny łojowej, co sprawia, że w porach skóry tworzą się stany zapalne. A to właśnie one są bezpośrednią przyczyną zaskórników i innych niepożądanych zmian skórnych.
Jak poradzić sobie z niedoskonałościami skóry?
Zaskórniki, rozszerzone pory, niedoskonałości, niezdrowe błyszczenie – to codzienność posiadaczek cery tłustej, ale również mieszanej. Nie bez powodu jest ona uznawana za najtrudniejszą w pielęgnacji. Z jednej strony kluczowym zadaniem jest zmniejszenie nadprodukcji sebum i oczyszczenie porów, z drugiej – wyciszanie stanów zapalnych, które wymaga bardzo delikatnego postępowania. Często chcąc osiągnąć pierwszy cel, podrażniamy skórę, co powoduje nasilanie się problemu. Jak więc postępować z cerą mieszaną? Okazuje się, że wcale nie potrzeba niezliczonej ilości kosmetyków, ani bardzo skomplikowanych rytuałów piękna. W rzeczywistości wystarczą trzy kroki, by osiągnąć upragniony efekt. Odpowiedzią jest prosty, oparty o naturalne składniki francuski rytuał pielęgnacyjny, który postanowiłyśmy przetestować. Na czym polega?
Krok 1: oczyszczanie i tonizacja
Oczyszczanie skóry to dla Francuzek najważniejszy element codziennej pielęgnacji skóry. Niezależnie od tego, czy używasz do tego mleczka, pianki, żelu – czy płynu micelarnego, po dokładnym oczyszczeniu twarzy musisz wykonać jeszcze jeden ważny krok, jakim jest tonizacja skóry. Dzięki temu przywracasz skórze jej właściwy odczyn pH i wzmacniasz naturalny płaszcz hydro-lipidowy, który pełni funkcję obronną. Nawet jeśli myjesz skórę delikatnymi preparatami, mogą one pozbawiać cerę tej ochrony.
Tonizacja jest niezwykle ważna w pielęgnacji każdej skóry – ale przy cerze mieszanej to etap obowiązkowy. Istotne jest też to, żeby wybrać delikatny i niepodrażniający skóry preparat. Tonik Vinopure od Caudalie bazuje na naturalnym kwasie salicylowym, który jest jednym z największych sprzymierzeńców cer tłustych i mieszanych. Skutecznie odblokowuje i ściąga pory, ma też delikatne działanie złuszczające. Tonik matuje i delikatnie rozjaśnia skórę, przygotowując ją na kolejne etapy pielęgnacji.
- Oprócz tego jest bardzo łagodny, nawet dla posiadaczek skóry suchej, takiej jak moja – mówi Weronika, redaktor prowadząca serwisu Kobieta.pl. – Wybierając kosmetyki do pielęgnacji zawsze zwracam na to dużą uwagę, zwłaszcza, że wiele toników o działaniu matującym i ściągającym jednocześnie wysusza skórę – w przypadku serii Vinopure nie zauważyłam nic niepokojącego, choć używam toniku zarówno rano, jak i wieczorem.
Krok 2: serum zwężające pory
Gdy skóra jest już oczyszczona, możemy przystąpić do właściwej pielęgnacji. Zaczynamy od serum z naturalnym kwasem salicylowym, kwasem hialuronowym i polifenolami. Jego głównym zadaniem jest ograniczenie wydzielania łoju i zapobieganie jej utlenianiu, czego efektem są mniej widoczne niedoskonałości i ściągnięte pory. Oprócz tego serum nawilża i delikatnie złuszcza skórę.
- Problem rozszerzonych porów to jedna z moich największych bolączek. Regularnie złuszczam skórę, stosuję glinki i maski typu peel-off, staram się też wybierać kremy, które jej nie zapychają. Zauważyłam jednak, że samo oczyszczanie to za mało. Potrzebny jest jeszcze kosmetyk, który „domknie” pory i sprawi, że przestaną być one otwartą przestrzenią, w której gromadzą się wszelkie zanieczyszczenia. Serum z serii Vinopure skutecznie pomaga je zwęzić – a przy okazji pozostawia skórę świetnie nawilżoną, wygładzoną i rozświetloną – mówi Ania, redaktorka działu urody Kobieta.pl.
Krok 3: fluid matujący
Matowienie to ostatni element rytuału. Fluid matujący z serii Vinopure działa trochę jak baza pod makijaż: jego zadaniem jest błyskawiczne poprawienie wyglądu skóry. Ma lekką, kremowo-żelową konsystencję, którą łatwo i przyjemnie rozprowadza się po twarzy. Po wklepaniu kosmetyku czekam chwilę, aż wchłonie się do końca. Efekt? Fluid pochłania nadmiar sebum, zmniejsza widoczność niedoskonałości i pozostawia skórę zmatowioną - ale również nawilżoną.
- Jako posiadaczka skóry mieszanej często mam kłopot z kosmetykami matującymi. Część z nich ma niestety tendencję do wysuszania. Skóra wydaje się po nich ściągnięta i nieprzyjemnie napięta. Ale tym razem było zupełnie inaczej. Fluid jest bardzo lekki i dobrze matuje, ale wyczuwam w nim również właściwości nawilżające - dodaje Ania.
Fluid matujący idealnie sprawdza się rano - i świetnie przygotowuje skórę na nałożenie makijażu. Ale możemy używać go również wieczorem - jako lekki krem nawilżający. Dodatek naturalnego hydrolatu różanego dodatkowo działa rozjaśniająco i dodaje skórze blasku.