Reklama

Mathilde Thomas Francuzka, która dba o planetę

Kim jest kobieta, która jako pierwsza postanowiła usunąć wszystkie parabeny z produktów swojej marki Caudalie (nazwa firmy pochodzi od jednostki pomiaru długości utrzymywania się aromatu wina w ustach po jego spożyciu) oraz odrzuciła wzbudzające kontrowersje syntetyczne substancje (m.in. surowce pochodzenia zwierzęcego i fenoksyetanol) w ich składach? Na dodatek szczęśliwa, cały czas zakochana mężatka, która ponad wszystko ceni sobie naturalność, w myśl pierwszej zasady dbania o urodę Francuzek - stawiaj na zdrową skórę i rytuały, bo taka pielęgnacja to podstawa urody.

Reklama
On jest moją wielką miłością, moim mężem, ojcem moich dzieci i partnerem w biznesie. To z nim stworzyłam w 1995 roku markę Caudalie i z nim kontynuuje swoją cudowną przygodę po dziś dzień, mówi Mathilde o swoim życiowym partnerze Bertrandzie.

To z nim, Mathilde stworzyła małe francuskie imperium urody.

Jak to się stało, że ta kochająca najbliższych fanka naturalności, obecnie jest twarzą jednej z najbardziej popularnych urodowych marek z metką made in France?

Mathilde Thomas urodziła się i wychowała w Grenoble, uroczej francuskiej wiosce u podnóża Alp. Tam, jak wspomina, powietrze było krystalicznie czyste, a górska woda mroźna i niezanieczyszczona. Mieszkała z całą rodziną na samowystarczalnej farmie, a dziadek często zabierał ją na górskie wyprawy i przekazywał wiedzę o naturalnych właściwościach roślin wysoko w górach. To w tym "magicznym miejscu", jak sama mówi o Grenoble, Mathilde wymyśliła swoje pierwsze urodowe rytuały - daleko jej było do modnego Paryża, ona uczyła się wykorzystywać w pielęgnacji dostępne wokół, eko składniki. Podpatrywała babcię, która robiła rozświetlające i odżywcze maseczki z miodu pochodzącego z własnej przydomowej pasieki, razem przygotowywały maseczki do włosów ze świeżej oliwy z oliwek. Kobiety w rodzinie Mathilde nauczyły ją także dużo głębszego spojrzenia na urodę - pokazały jak patrzeć na nią poprzez pryzmat pewnych rytuałów i zwyczajów, a nie paniki przy pierwszej zmarszczce czy wypryskach.

Takie podejście towarzyszyło tej francuskiej pionierce przy zakładaniu z mężem marki Caudalie, będącej połączeniem rytuałów inspirowanych Alpami z jej dzieciństwa i tymi z winnicy w Bordeuax, którą rodzice kupili w latach 90. Przez lata, podróżując po świecie i rozmawiając z tysiącami klientek, dowiedziała się o ich zwyczajach pielęgnacyjnych i utwierdziła w przekonaniu, że rytuały Francuzek są pożądane w wielu tego świata zakątkach. Nic dziwnego, polegają one bowiem na przeciwdziałaniu i dobrych inwestycjach odpowiednich dla potrzeb własnej skóry. Sama wzbogaca swoją wiedzę, współpracuje z naukowcami i testuje własne produkty (czasem nawet dwieście razy!). Jej odkrycia naukowe oraz ogromna troska o środowisko przyniosły współzałożycielce Caudalie Oder Narodowy Legii Honorowej, który otrzymała z rąk premiera Francji.

Caudalie to bowiem nie tylko naturalne kosmetyki, ale cała filozofia dbania o siebie i o planetę. "Czy wie pani, że właśnie wyrzuca pani skarby?", zapytał Mathildę profesor Joseph Vercauteren podczas winobrania w jej rodzinnej posiadłości w 1993 roku. To zdanie przypieczętowało spotkanie fanki naturalnych kosmetyków z naukowcem, który pomógł jej zadbać o jakościowe składy. Do tej pory profesor jest doradcą naukowym teraz już całego działu naukowego marki. Początkowo bazowano na trzech produktach z Polifenolami z pestek winogron, które pojawiły się w zaufanych aptekach w Bordeuax, aktualnie Caudalie ma w ofercie także m.in. produkty na bazie soku z winorośli, który usuwa przebarwienia z rąk i twarzy, a także rozświetla cerę. Do tej pory jednym z bestsellerów marki jest Serum Rozjaśniające Przebarwienia z linii Vinoperfect.

Co ważne, od 2006 roku żaden z produktów, który znajduje się w ofercie marki należącej do Mathilde i Bertranda Thomas, nie posiada szkodliwych parabenów. Nie znajdziemy też w produktach Caudalie fenoksyetanolu, olejów mineralnych (np. wazeliny), ftalanów czy sodium i substancji pochodzenia zwierzęcego.

To pewnego rodzaju zobowiązanie wobec kobiet, które używają moich produktów: produktu mające w składzie maksymalną liczbę naturalnych składników, oraz takich, które nie mają złego wpływu na środowisko naturalne. To zobowiązanie nazwałam Kosm’etyką., deklaruje Thomas.

Ten produkt Caudalie zachwyca jedną kobietę na świecie co 3 minuty

Poza kosmetykami rozświetlającymi i redukującymi przebarwienia, Mathilde Thomas z zespołem przez siedem długich lata pracowała nad formułą kremu odżywczego Premier Cru, o zapachu kwiaty dębu. Ponad dwieście prób doprowadziło piękną Francuzkę do stworzenia produktu, który zawiera tzw. trzy patenty Caudalie, czyli Polifenole, Resweratrol i Viniférine, połączone z molekułami przeciwdziałającymi oznakom starzenia (wszystkim, z którymi walczymy, czyli zmarszczkom, zwiotczeniu skóry, suchością, przygaszonej cerze i przebarwieniom). Resweratrol, opracowany przez laboratoria marki to składnik aktywny, który stymuluje produkcję kolagenu i elastyny głęboko wewnątrz naszej skóry. Ostatnim hitem Mathilde i jej zespołu jest z kolei linia Vinopure, czyli trzyetapowa pielęgnacja, którą zawsze stosujemy razem, w odpowiedniej kolejności. Bazą serii jest nowa, opatentowana substancja, opartą na nowatorskim połączeniu polifenoli z winogron i koktajlu sześciu oczyszczających eko olejków eterycznych (z lawendy, trawy cytrynowej, rozmarynu, geranium, melisy i mięty pieprzowej). Tutaj prawie 99% składników jest naturalnych, zgodnie z nowym trendem Clean Beauty – pielęgnacja bez chemii.

Mathilde nie spoczywa na laurach i premiera nowej linii kosmetyków zbiegła się w czasie z premierą pierwszej książki tej mistrzyni francuskiej pielęgnacji. "The French Beauty Solution" szybko została okrzyknięta bestsellerem "New York Times", a przeczytamy w niej o pasjonującej podróży po Francji, sekretach urodowych jej mieszkanek, przepisach na domowe produkty i samej Mathilde Thomas, której historia zachwyca od pierwszych stron tej opowieści. Można ją kupić na stronie marki caudalie.com.

Dla mnie jako Francuzki, The French Beauty Solution doskonale podsumowuje kobietom na całym świecie kwintesencję francuskich sposobów na urodę, mówi o książce blogerka i fotografka Garance Dore.
Reklama

Faktycznie, nas Mathilde Thomas przekonuje w stu procentach - czas, żeby Polki przetestowały francuskie patenty!

Reklama
Reklama
Reklama