Reklama

Jeśli szukacie wśród polskich marek mody przez duże "M", warto przyjrzeć się kolekcjom stosunkowo nowej na polskim rynku marki Weave. To nie jest kolejny brand bazujący na t-shirtach i jersey'u, a pełnoprawna marka modowa z doskonałymi projektami. Każda ich kolekcja jest świetnie osadzona w kolejnej niebanalnej historii i nie jest to motyw, który rozmija się z projektami. Wręcz przeciwnie - opowieść, którą snuje Weave współgra z tym co widzimy w lookbookach i kampaniach.

Reklama

Tym razem na jesień Weave zabiera do tajemniczego ogrodu „Le Jardin mystique" i wciąga w opowiadanie o francuskiej rzeźbiarce, Camille Claudel. Stąd pracownia artystyczna jako tło sesji zdjęciowej i bardzo malownicze kadry. Claudel żyła na przełomie XIX i XX wieku, była młodą artystką, związaną uczuciowo z Augustem Rodin. Jak podkreśla dyrektor kreatywna marki Weave, Magdalena Libucha-Zdrojewska, Camille była muzą zmysłową, elegancką i przy tym nieco demoniczną.

W takim klimacie utrzymana jest zresztą całą kolekcja. Od bieliźnianych sukienek, podkreślających kształty po żakardowe płaszcze i marynarki z genialnymi haftami (ten element powtarza się w modzie Weave i zdecydowanie jest jednym z najjaśniejszych jej punktów). Tym razem haft przedstawia złotą ćmę - przeskalowany wzór ozdabia karczki płaszczy lub występuje jako drobny emblemat na złotej kurtce - bomberce.

W kolekcji pojawiają się także znane już z poprzednich kolekcji fasony spodni palazzo, cygaretki z wysokim stanem, sukienki i spódnice z falbanami topy, marynarki z mocno zaznaczonymi ramionami i po raz pierwszy dziane swetry. Wszystko uszyte z aksamitów, welurów i żakardów.

Reklama

Takie kampanie ogląda się jak przedstawienie w teatrze. Są bardzo przemyślane, niemalże posągowe i sprawiają, że długo się o nich nie zapomina. Moda Weave na jesień 2017 jest po prostu piękna i na specjalne okazje. Polecamy!

Reklama
Reklama
Reklama