Reklama

KLASYCZNA
● Model znany od zawsze, bywał hitem, popadał w niełaski, jednak nieodmiennie wracał. Na paryskich ulicach widywany częściej niż gdziekolwiek indziej. Nie za duża, ale i nie za mała, na wygodnym pasku, zawsze pod ręką. Jak najlepsza przyjaciółka. Pasują jej neutralne kolory: czerń, brąz, beż. Fason może przywodzić na myśl lata 60. Torba odziedziczona po babci czy nowość od Hermesa? Francuzka na to pytanie tylko się uśmiechnie.
LISTONOSZKA
● Torba na cały dzień i na całe życie, bo nigdy nie będzie passé. Niezobowiązująca, wyraźnie pokazująca otoczeniu, że nie należysz do grupy snobów (bo jesteś ponad to), wygodna, pojemna… Jeśli wahasz się między nią a plecakiem, wybierz listonoszkę, bien sûr. Bo torebka przewieszona przez ramię pasuje każdej z nas (w przeciwieństwie do plecaka), bez względu na to, ile mamy lat i na ile się czujemy, rzecz jasna.
KOPERTÓWKA
● Niezbędna na wieczór, ale nie tylko. Jeśli jest wystarczająco duża i miękka, zabieraj ją ze sobą także w ciągu dnia. Do dżinsów, żakietu i mokasynów? Dlaczego nie?! Odrobina luksusu na co dzień – to bardzo w paryskim stylu. Z kolei kopertówka wyszyta błyszczącymi koralikami, haftowana lub z aksmitu jest niezastąpiona na większe wyjście. Z taką torebką zawsze będziesz elegancka.
DUŻA TORBA
● Model zwany przez Francuzki „tote”, a przez nas shopperem, to idealna torba na dzień. Zmieścisz w niej wszystko, nawet kopertówkę (jeśli wychodzisz gdzieś po pracy). Wybierając „tote”, trudno popełnić nietakt. Możesz dopasować ją do koloru butów, jeśli… jesteś przed trzydziestką. Jeśli jesteś starsza, to posunięcie doda ci 10 lat (ta zasada dotyczy wszystkich torebek).
KOSZYK
● Elegancka paryżanka przenigdy nie pokaże się na ulicy z podróbką torebki znanej marki. Za to z ładnym słomkowym koszykiem – jak najbardziej. Ba, paryżanki latem wręcz obnoszą się po mieście z koszykami, dodając sobie w ten sposób szyku. Niczym Brigitte Bardot na plażach Saint- -Tropez.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama