Czy kupując nowe jeansy powinniśmy mieć wyrzuty sumienia? Czy jeans ekologiczny jest droższy niż zwykły?
To, że produkcja jeansów nie należy do najbardziej przyjaznych środowisku, to już wiadomo. Ale czy istnieją sposoby, by ten zły wpływ ograniczyć do minimum? Jakich wyborów dokonywać, by nowa para spodni nie powodowała wyrzutów sumienia? Pytamy Martę Garbińską-Włodarczyk, projektantkę i współwłaścicielkę marki Elementy.
W tym artykule:
- Czy jeans ekologiczny jest dużo droższy? Które elementy są najdroższe i najbardziej szkodliwe dla środowiska i dla nas?
- Czy produkcja mody może być w ogóle z założenia ekologiczna? Czym można zastąpić dotychczasowe szkodliwe materiały, składniki?
- Co kryje się pod kosztami? Dlaczego transparentność marki jest dziś tak ważna?
Czy jeans ekologiczny jest dużo droższy? Które elementy są najdroższe i najbardziej szkodliwe dla środowiska i dla nas?
Tak, dżins ekologiczny jest kilkadziesiąt procent droższy. To głównie za sprawą sposobu uprawy bawełny, zużycia energii oraz wody. Najbardziej szkodliwa może być właśnie sama uprawa - w momencie, kiedy nie jest ona zrównoważona. Gdy mamy już surowiec, bardzo wrażliwym punktem jest dekatyzacja oraz pranie. W wielkim skrócie można powiedzieć, że im bardziej „sprane” i wymyślne kolorystycznie są dżinsy, tym więcej jest wykorzystanych barwników, wody i energii.
Ważnym wyróżnikiem małej produkcji jest także lokalność. W naszym przypadku surowiec sprowadzany jest z Brazylii, ponieważ właśnie tam znaleźliśmy producenta, którego produkt spełnia nasze oczekiwania i posiada odpowiednią certyfikację. Natomiast szycie oraz pranie odbywają się w Polsce i podlegają polskiemu prawu oraz normom, które w wypadku dalekowschodniej produkcji mogą być trudne do weryfikacji.
Nasze dżinsy poddawane są niewielkiemu spieraniu, a do produkcji samej tkaniny producent używa naturalnych barwników oraz bawełny wyłącznie z certyfikatami BCI & ABR, gwarantującymi zrównoważoną uprawę bawełny. W tej chwili mamy w ofercie modele wykonane ze 100% bawełny, częściowo są to mieszanki bawełny “nowej” z recyklingowaną. Pracujemy nad modelem skinny, który, aby uzyskać pożądaną elastyczność, będzie miał dodatek elastanu.
Czym jest greenwashing? Jak czytać metki i nie dać się "eko ściemie"? Czyli jak marki "grają z nami w zielone" [OKIEM EKSPERTA]
Greenwashing nie jest zjawiskiem nowym. Terminu tego używano już w latach 80. Jak to więc możliwe, że dziś nadal wierzymy w dobre intencje każdej marki, w każdy certyfikat i "zieloną metkę", sugerującą, że dana marka dba o środowisko tak, jak byśmy tego chcieli? Jak czytać metki? W co i komu wierzyć? Czy każdy certyfikat jest wartościowy i jak nie dać się "ekościemie"? Zapytaliśmy Julię Turewicz, współzałożycielkę polskiej marki Nago.Czy produkcja mody może być w ogóle z założenia ekologiczna? Czym można zastąpić dotychczasowe szkodliwe materiały, składniki?
To trudne pytanie i nie da się na nie udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Równie dobrze można zapytać czy produkcja jakiegokolwiek produktu jest ekologiczna oraz co tak naprawdę to oznacza. Jako producenci zawsze mamy wybór - to my ustalamy swoje priorytety, decydujemy w jaki sposób chcemy tworzyć nasze wyroby i z jakich materiałów korzystać. Oczywiście zawsze jest możliwość pójścia „na skróty”, tworzenia tanich produktów z jak największym zyskiem i niezwracania uwagę na to, jaki wpływ takie działania mają na otaczający nas świat. Jeśli jednak tworzymy markę, która kieruje się innymi wartościami i zależy nam na odpowiadaniu na potrzeby współczesnych, coraz bardziej świadomych konsumentów, wybierzemy inną ścieżkę, dzięki której możemy rozwijać firmę w sposób zrównoważony. Co to oznacza? To przede wszystkim podejmowanie świadomych decyzji biznesowych i zwracanie uwagi na każdy aspekt prowadzonej przez nas działalności – jak na przykład wybieranie lepszej jakości surowców, zwracanie uwagi na certyfikaty oraz na warunki pracy podwykonawców, a także lokalna produkcja pozwalająca m.in. skrócić długość łańcucha dostaw. Z ekonomicznego punktu widzenia te decyzje często mogą wydawać się mniej opłacalne, ale warto pamiętać, że w przypadku zrównoważonego rozwoju szybki zysk nie jest celem.
W ostatnich latach technologia bardzo się rozwija, ale nie da się jeszcze zastąpić wszystkich materiałów i ich składników. Niektóre z nich mają zły PR, ale nie stworzono dla nich jeszcze odpowiedników o podobnych właściwościach – tak jest na przykład z poliamidem stosowanym w odzieży sportowej. To, co możemy zrobić to świadomie wybierać najlepsze dostępne na rynku rozwiązania, uwzględniając dostępność surowców (czas dostawy, cenę, minima) oraz możliwości produkcyjne. Niestety rynek recyklingu to wciąż raczkujący temat – coraz więcej się tu dzieje, ale to zaledwie mały kawałek przemysłu tekstyliów.
Na szczęście mamy coraz większy wybór materiałów certyfikowanych, których produkcja w znaczny sposób ogranicza zły wpływ na środowisko. Warto zapoznać się z certyfikacją Lenzing dla powszechnie dostępnych tkanin, takich jak Tencel czy Eco Vero, których produkcja, w porównaniu z konwencjonalnymi opcjami, jest wręcz przełomowa.
Co kryje się pod kosztami? Dlaczego transparentność marki jest dziś tak ważna?
Elementy
Koszty to bardzo rozległe pojęcie. Kiedy zakładaliśmy Elementy zastanawialiśmy się jak w najbardziej czytelny sposób przedstawić je klientom, bo przecież mamy koszty stałe prowadzenia firmy jak i te zmienne, związane z produkcją. Postanowiliśmy, że najprościej będzie pokazać koszt jednostkowy obejmujący materiał i szycie (wykonanie). Pozostałe koszty zamknęliśmy pod pojęciem „koszty stałe i marża” – tu kryją się wszystkie inne wydatki związane z funkcjonowaniem firmy, takie jak np. pensje pracowników, wynajem lokali, logistyka i transport, marketing. Lista jest naprawdę długa.
Od początku istnienia marki Elementy transparentność stanowi jeden z jej głównych filarów. Nasi klienci się coraz bardziej świadomi, mają coraz większą wrażliwość na środowisko i zdają sobie sprawę, że ich codzienne, również zakupowe wybory mają realny wpływ na zachodzące na świecie zmiany.
Klientki zadają coraz więcej pytań dotyczących pochodzenia surowców, czy np. warunków hodowli zwierząt (w wypadku wełny). My z kolei zadajemy te pytania naszym dostawcom i oczekujemy od nich rzetelnych odpowiedzi. Pokazujemy im, że to już nie cena jest najważniejszym czynnikiem i jest grupa osób, która jest gotowa zapłacić więcej, ale kupić certyfikowane produkty pochodzące ze sprawdzonego źródła. To uruchamia cały proces zmian, zachodzący powoli w branży.
Szczerość w komunikacji z klientami jest dla nas bardzo ważna. Obecnie na naszej stronie internetowej można dowiedzieć się, ile kosztuje materiał i produkcja każdej rzeczy – np. jednostkowy koszt wytworzenia spodni dżinsowych to ok. 100 zł netto. Ich cena detaliczna to 349 zł brutto, w tym niemałą część stanowią podatki oraz wszystko to, co musi się wydarzyć po drodze, żeby spodnie trafiły do swojej właścicielki. Ponadto pokazujemy także skąd pochodzi materiał, gdzie został uszyty produkt, kiedy wprowadziliśmy go do sprzedaży i jakie posiada certyfikaty. Elementy tworzą ludzie, dlatego na stronie mamy też rozbudowaną zakładkę „o nas”, która przedstawia cały zespół – od założycieli po panie szyjące w naszej szwalni, pokazujemy nasze studio, opowiadamy o wartościach i misji marki. W przyszłości chcemy naszym klientom jeszcze bardziej przybliżyć proces produkcji i pokazać, jak nasza praca wygląda od przysłowiowej podszewki.
Jagna Niedzielska - polska królowa zero waste jak Dorota Szelągowska zrobi Polakom prawdziwą eko rewolucję? "W kuchni powinna być kreatywna rozpierdolka!"
Przepisy w internecie to tylko inspiracja, data ważności na jedzeniu to tylko sugestia, a dieta pudełkowa to pasza, która cofa nas w kreatywnym rozwoju - to tylko kilka z wielu kontrowersyjnych stwierdzeń Jagny Niedzielskiej - królowej zero waste w Polsce. Za chwilę lato, a więc idealny czas, by zacząć przygodę z ekologią i oszczędzaniem. Przeczytajcie rozmowę z Jagną Niedzielską i dowiedzcie się, jak zrobić przetwory z ogryzków po jabłkach, skąd wziąć pieniądze na wakacje i dlaczego grzyby to przyszłość naszej planety?