Ukrainiec dowiedział się, że jego żona i dzieci zostali zabici z obiegających Internet fotografii: "Straciłem wszystkich, straciłem sens życia"
Wojna w Ukrainie pochłania coraz więcej ofiar cywilnych. Serhiy Perebyinis myślał, że jego rodzina bezpiecznie ewakuuje się do Kijowa. O śmierci swoich bliskich dowiedział się przypadkowo, gdy zobaczył obiegające Internet zdjęcie ofiar ostrzeliwania. "Moja żona, dwoje dzieci i dwa psy nie żyją. Żyliśmy szczęśliwie przez 23 lata. Straciłem sens życia"
- REDAKCJA
W tym artykule:
Wojna w Ukrainie to nie tylko starcia militarne. To coraz częściej ataki na ludność cywilną, szpitale, żłobki, domy dziecka czy rodzinne posesje. Żołnierze rosyjscy atakują zwykłych mieszkańców, czołgi taranują prywatne samochody. Ciężarne kobiety muszą uciekać z oddziałów położniczych przed ostrzeliwaniem, a dzieci chorujące na raka w trybie natychmiastowym ewakuowane są za granice, by móc kontynuować niezbędne do życia leczenie.
Ukrainiec, którego cała rodzina została zabita: "Straciłem wszystkich, straciłem sens życia"
Serhiy Perebyinis czekał na informację, że jego żona i dwoje dzieci bezpiecznie ewakuowali się z ostrzeliwanego Irpienia do Kijowa. Niestety, zamiast tego ujrzał obiegające Twitter zdjęcie, ukazujące cztery ciała leżące niedaleko pomnika 2 Wojny Światowej, tuż pod Kijowem. Jak się okazało, rodzina mężczyzny stała się ofiarą rosyjskiego ataku na cywilów. On sam w tym czasie opiekował się swoją mamą w Doniecku.
Rozpoznałem walizki. Tak zdałem sobie sprawę, co się stało - powiedział Perebyinis dziennikarzom The New Your Times, którzy byli światkami ostrzeliwania rodziny
Fotografka wojenna, Lynsey Addario, wykonała bardzo dokładne zdjęcia martwych ciał ofiar. Oprócz żony, Tatiany (43-lata), i dwójki dzieci (Mykyta 18-latek, Alisa 9-latka) z rodziną szedł także wolontariusz kościelny, Anatolij Bereżnyj. Perebyinis rozpoznał bliskich po ich ubraniach i rzeczach osobistych, co potwierdził w rozmowie z The Washington Post.
To zbrodnia wojenna, ktoś musi być pociągnięty do odpowiedzialności. Straciłem wszystkich, straciłem sens życia. Moja żona, dwoje dzieci i dwa psy nie żyją. Żyliśmy szczęśliwie przez 23 lata
Ostrzeliwanie miało miejsce w niedzielę. Mieszkańcy Irpienia próbowali ewakuować się korytarzem humanitarnym, gdy rosyjscy żołnierze ostrzeliwali miasto pociskami moździerzowymi, zabijając co najmniej osiem osób, w tym rodzinę Perebyinisa. Niedługo potem rząd Ukrainy oskarżył armię rosyjską o łamanie ustalonych wcześniej zasad dotyczących korytarzy humanitarnych. Choć Rosja zaprzeczyła oskarżeniom, fotografie leżących na ziemi zamordowanych ciał kobiet i dzieci to smutny dowód zbrodni wojennej na zwykłych Ukraińcach.
Kobieta ze słynnego zdjęcia z Mariupola urodziła córeczkę. Mała Veronika przyszła na świat zdrowa
Zdjęcie, przedstawiające ciężarną kobietę uciekającą z ostrzelanego szpitala, stało się już symbolem bestialstwa rosyjskich wojsk. Mimo tak traumatycznych wydarzeń, dzień później Marianna Wyszemirskaja urodziła zdrową córeczkę.Ostatnia wiadomość rosyjskiego żołnierza przed śmiercią: "Bombardujemy wszystkie miasta, celując nawet w cywilów. Mamo, jest mi bardzo ciężko"
Ostatnia wiadomość rosyjskiego żołnierza, który uczestniczył w inwazji Rosji na Ukrainę: "Mamo, mieli nas witać, a ludzie rzucają się pod pojazdy i nie dają przejechać. Nazywają nas faszystami"