Tragedia w Hajnówce. Nie żyje półroczne niemowlę. Matka twierdzi, że synek spadł z wersalki
Nie żyje 6-miesięczny chłopiec. Tragedia wydarzyła się w Hajnówce. Matka dziecka wyszła na chwilę na podwórko. Gdy wróciła dziecko nie dawało znaków życia. Co dokładnie wydarzyło się w domu?
Tragedia w Hajnówce: nie żyje półroczne niemowlę
Do tragedii doszło w domu jednorodzinnym w Hajnówce na Podlasiu. Jak donosi "Gazeta Współczena" nie żyje półroczny chłopiec, który jak tłumaczy matka spadł z wersalki. Jak doszło do tej tragedii?
Zgodnie z ustaleniami gazety, matka zostawiła 6-miesięcznego synka dosłownie na chwilę i wyszła na podwórko, żeby porozmawiać z konkubentem. W tym czasie maluch leżał na wersalce.
Prawdopodobnie przemieścił się na łóżku i główką do dołu wpadł w szczelinę przy ścianie - czytamy w Gazecie Współczesnej.
Kiedy kobieta wróciła do domu, dziecko nie dawało znaków życia.
Na miejsce przyjechało pogotowie ratunkowe. Lekarz stwierdził zgon chłopca. Śledztwo w sprawie tej tragedii wszczęła prokuratura w Hajnówce.
Jak doszło do tragedii w Hajnówce?
Jak informują śledczy szczelina, do której wpadło dziecko, miała 22 cm szerokości, 78 cm długości i 42 cm głębokości.
Z relacji matki wynikało, że zawsze kładła w tę szczelinę poduszkę. W dniu zdarzenia także, ale tym razem nie położyła jej jak zwykle poziomo, tylko postawiła pionowo. W efekcie część tej szczeliny nie została zakryta i dziecko wpadło w otwór przy poduszce – poinformował Jan Andrejczuk, Prokurator Rejonowy w Hajnówce.
To Cię może zainteresować:
Matka zasnęła podczas karmienia piersią. Gdy się obudziła wpadła w rozpacz
Prokuratura bada przyczynę śmierci 2-miesięcznego dziecka, które zmarło w nocy podczas karmienia piersią. Matka przystawiła malucha do piersi, a sama zasnęła. Gdy się obudziła maluch nie oddychał.