Przez te nawyki tracisz przyjaciół! Czego unikać w towarzystwie?
Masz wrażenie, że znajomi i przyjaciele oddalają się od ciebie? Oto siedem grzechów głównych, które sprawiają, że nasze relacje ulegają osłabieniu.
- nataliakedra
- , Natalia Kędra
Nawiązywanie przyjaźni w dorosłości jest wyzwaniem. Nowych znajomych nie znajdziemy przecież na Tinderze, a rodzice przyjaciół naszych dzieci niekoniecznie muszą nam w 100 procentach odpowiadać jako towarzystwo. Tym ważniejsze staje się pielęgnowanie relacji, które już są w naszym życiu, nierzadko z wieloletnią historią.
Na przeszkodzie stają nasze toksycznie przyzwyczajenia i wady, które często z czasem wręcz się pogłębiają. Często nie zdajemy sobie nawet sprawy, że nasze zachowania przeszkadzają innym, a oni obawiają się konfrontacji. Łatwiej przecież rozluźnić stosunki, unikając osoby, której towarzystwo sprawia nam coraz mniejszą przyjemność, prawda?
Jeśli zauważyłaś, że bliskie ci osoby coraz rzadziej dzwonią i proponują spotkania, czas na rachunek sumienia. Oto siedem grzechów głównych w przyjaźniach dorosłych. Popełniasz te błędy? Przemyśl temat i zacznij pracować nad poprawą relacji. To przywary kogoś z twoich przyjaciół? Zbierz się na odwagę, porozmawiaj i jasno postaw granice. Często toksyczni znajomi nawet nie zdają sobie sprawy, które zachowania skazują ich na społeczną izolację!
Stawianie na swoim
W młodzieńczych przyjaźniach dynamika jest często zachwiana: silniejsze psychicznie nastolatki nadają ton całej grupie, a reszta dostosowuje się dla świętego spokoju i zachowania spójności towarzystwa. Nie jest to jednak schemat, który powinniśmy kontynuować w dorosłości.
Dojrzałość polega między innymi na ciągłych ustępstwach - w hierarchicznym środowisku pracy czy w rodzinie, gdzie nasze potrzeby często spychane są na margines, żeby zrobić przestrzeń dla dziec czy partnera. Dlatego coraz mniej chętnie stawiamy się w uległej pozycji w czasie wolnym, podczas spotkań i wyjazdów z przyjaciółmi.
Nagle zaczyna nam przeszkadzać koleżanka, która zawsze chce decydować za nas. Ta, która wymusza na pięciu osobach, żeby spotkały się w restauracji najbliżej swojego domu (ale broń Boże nie włoskiej, bo właśnie odstawia gluten!). Ta, która układa cały plan na weekendowy wyjazd, nie pytając innych, jak właściwie chcieliby spędzić czas. Ta, która organizuje składkę na prezent urodzinowy, o wiele wyższą niż zaplanowany przez ciebie budżet. Ta, której boisz się postawić, bo wiesz, że pozostali znajomi będą milczeć dla świętego spokoju.
A może ty jesteś tą koleżanką? Spójrz na swoje przyjaźnie z dystansem i uwierz, że jeśli zawsze masz ostatnie słowo, to wkrótce może zabraknąć towarzystwa, któremu będziesz mogła je narzucić.
Bierność
Kolejnym, nawet bardziej powszechnym grzechem w dorosłych przyjaźniach jest bierność. Nie dbamy o ich podtrzymywanie, bo zawsze jest coś ważniejszego na głowie: praca, dzieci, finanse, problemy rodzinne. Nie odzywasz się, tylko czekasz aż ktoś do ciebie napisze i zaproponuje spotkanie? Wkrótce może znudzić się wychodzeniem z inicjatywą i, słusznie, stwierdzić, że nie zależy ci na tej relacji.
Spójrz krytycznie na swoją historię połączeń i wiadomości - jeśli jesteś osobą, która nigdy nie odzywa się pierwsza, możesz spodziewać się stopniowego urwania kontaktu. Przemyśl listę bliskich ci osób i dopilnuj, żeby chociaż kilka z nich trafiło na listę ulubionych kontaktów. Zadbaj, żeby poczuli, że są dla ciebie ważni i robisz dla nich miejsce w swoim codziennym życiu.
Papierosy
Niby drobiazg, ale jednak waży na relacjach. Pewnie pamiętasz te czasy, kiedy na studiach wszyscy wychodzili na “dymka”? Większość z tych osób już dawno rozstała się z nałogiem, a cudzy stał się dla nich uciążliwy. Jeśli należysz do grupy spóźnialskich i nadal popalasz, zapewne robisz wszystkie błędy, które drażnią niepalących.
Wymuszasz zajęcie stolika w ogródku piwnym, nawet, gdy koleżankom jest zimno? Irytujesz się, gdy odwiedzasz znajomych niemających balkonu? Wsiadasz co cudzego auta tuż po wypaleniu papierosa, przemycając do środka nieznośny zapach? Przede wszystkim - narażasz innych na bierne palenie, trudne do zniesienia i szkodliwe dla zdrowia?
Istnieją tylko dwie opcje, żeby osoba uzależniona od nikotyny swoim zachowaniem nie powodowała dyskomfortu w towarzystwie: rzucenie palenia albo przejście na bezdymne alternatywy. Najmniej uciążliwe dla innych będą saszetki nikotynowe umieszczane przy dziąśle (np. VELO) – które nie generują żadnego zapachu i nie wpływają na otoczenie.
Plotkowanie
Może ci się wydawać, że omawianie sekretów innych cementuje twoje relacje, bo pokazuje, że bezgranicznie ufasz swoim przyjaciołom. W rzeczywistości stawia cię w nie najlepszym świetle. Im jesteśmy starsi, tym bardziej cenimy sobie dyskrecję. Nikt nie odważy się opowiadać o problemach w swoim małżeństwie czy planach zmiany pracy, jeśli obawia się, że temat może wypłynąć na szersze wody.
Swobodne obgadywanie innych, nawet jeśli nie należą do naszego ścisłego kręgu, może też sugerować, że złośliwością leczysz własne kompleksy. Tak dochodzimy do następnego punktu…
Zawiść
Jedną z brzydszych cech dorosłych jest porównywanie się z innymi i zazdrość, która nieuchronnie się z tym wiąże. Często przekładamy te emocje na własne dzieci, kształtując w nich zawiść do kolegów i koleżanek z wyższymi ocenami albo większą sympatią nauczycieli. To duży błąd - pokazujemy w ten sposób niezdrowe mechanizmy radzenia sobie z porażką i budowania własnego poczucia wartości kosztem innych.
Od błędu zawiści trudno też uwolnić się w przyjaźniach. Trudno przecież cieszyć się z awansu przyjaciółki, jeśli same cierpimy na zawodowe frustracje. Ciężko kibicować jej nowemu związkowi, jeśli nas prześladuje samotność (w pojedynkę, a często - w parze). Stop! Jeśli nie pozbędziemy się złych emocji, ryzykujemy, że nasze przyjaźnie skończą się z dnia na dzień.
Kibicuj, wspieraj, świętuj z przyjaciółmi ich sukcesy. Na własny musisz cierpliwie poczekać albo zapracować, a zawiść go z pewnością nie przyspieszy!
Skupienie na sobie
Gorzej, jeśli należymy do osób, którym o własnych sukcesach się nie opowiada, bo… nie można dojść do słowa. Po spotkaniu z przyjaciółką czujesz ulgę, że podzieliłaś się z nią wszystkimi swoimi problemami, ale nie bardzo umiesz powiedzieć, co u niej? To sygnał alarmowy, że zdominowałaś tę relację i spełniasz w niej swoje potrzeby, niewiele dając w zamian.
Czasem uważne słuchanie wymaga od nas pewnego wysiłku, np. gdy ktoś bliski chce zwierzyć się z problemów zawodowych, w których nie czujesz się kompetentna doradzać (bo np. pracujesz w innej branży). W takiej sytuacji warto uzbroić się w cierpliwość i potraktować nawet nudną rozmową jako inwestycję w relację. Drugiej osobie wystarczy najczęściej bycie wysłuchaną i świadomość, że ma w tobie wsparcie psychiczne.
Lekki stosunek do pieniędzy
Na koniec zostawiliśmy delikatny temat pieniędzy i finansowych nierówności w relacjach. Jeśli przyjaźnimy się z osobami o znacznie większym niż nasz budżecie, musimy zadbać, żeby nie czuły się wykorzystywane. Możesz skorzystać z zaproszenia na kolację, jeśli bliska osoba wyraźnie powie “ja stawiam”, ale nie zakładaj, że każda kawa na wynos będzie na jej koszt. Nie bądź osobą, która nigdy nie ma gotówki i zawsze mówi, że dołoży się do napiwku następnym razem. Drobne długi z rozliczenie rachunku w restauracji albo wspólnych kosztów z wyjazdów reguluj od razu. Nie chciałabyś przecież, żeby zaległe kilkadziesiąt złotych sprawiło, że ktoś bliski straci do ciebie zaufanie czy szacunek?
Kiedy sytuacja jest odwrotna i przyjaźnisz się z kimś o ograniczonym budżecie, bierz na to poprawkę w swoich planach. Na weekendowy wyjazd zaproponuj tańszy hotel, a na sobotni lunch - knajpę o umiarkowanych cenach. Nie stawiaj przyjaciółki w niewygodnej sytuacji, w której sama będzie musiała zasugerować, że coś jest dla niej za drogie.
Z tego samego powodu, nie wybieraj przesadnie drogich prezentów. Zamiast sprawić radość obdarowanej osobie, wywołasz w niej niepokój i presję, żeby z porównywalną rozrzutnością podeszła do twoich urodzin czy innego święta.
Pieniądze to trudny temat i w naszych kręgu kulturowym obwarowany zmową milczenia. Żeby nie zaważyły na naszych relacjach musimy się być świadomi takich różnic, podchodząc do nich z dużym wyczuciem i empatią.