Polifoniczne dzwonki, bramki SMS i gra w wężyka. Jak dobrze pamiętasz początki telefonów komórkowych?
Technologia rozwija się w zastraszającym tempie - jeszcze kilkanaście lat temu, telefon naprawdę służył jedynie do… dzwonienia. Dzisiejsze smartfony to tak naprawdę przenośne komputery, które sprawiają, że codzienne czynności stają się łatwiejsze. Już nie pamiętasz jak to było kiedyś? Zapraszamy na sentymentalną podróż w przeszłość i… przyszłość!
- T-Mobile w kobieta.pl
Pierwsze „cegły”
Pierwsze telefony komórkowe pojawiły się w Polsce na początku lat 90., jednak miała je jedynie garstka osób – urządzenia były bardzo drogie, a wyglądem przypominały cegły, stąd ich potoczna nazwa. Wielkie, z wystającą anteną, bardziej przypominające telefon stacjonarny, niż przenośne urządzenie. Jednym z najpopularniejszych modeli była Motorola DynaTAC. Cena – 4 tysiące dolarów:
Polifonia i tapety za 7 zł
Kilka lat później, coraz więcej osób w Polsce mogło pozwolić sobie na komórkę, która rozmiarem przypomina współczesne smartfony. Wtedy już zaczęły pojawiać się usługi, które pozwalały na personalizowanie telefonu – takie, jak wymienne, plastikowe obudowy na kultową Nokię 3310, czy… płatne tapety i dzwonki polifoniczne, które były w tamtym czasie niesamowitym odkryciem. Tapety, przedstawiające zwierzęta, napisy, motywy roślinne czy… obrazki przeznaczone dla dorosłych, można było kupić przez wysłanie płatnego smsa, który w tamtym czasie kosztował sporo. Ale tapeta z kwadratowym pieskiem na czarno białym, mikroskopijnej wielkości wyświetlaczu – szpan!
Bramki SMS
Choć bramki SMS stały się popularne o wiele później (wymagały dostępu do Internetu), nie sposób o nich nie wspomnieć. Kilkanaście lat temu, jeden SMS kosztował nawet 75 groszy, dlatego większość nastolatków (i nie tylko), żarliwie korespondujących ze znajomymi, czy pierwszą miłością, korzystało z bezpłatnych „bramek SMS”. Przy tej okazji warto też wspomnieć o naliczaniu sekundowym i puszczaniu „sygnału” – już sekunda połączenia oznaczała płatność za całą, rozpoczętą minutę, dlatego oddzwaniała osoba, która dysponowała „darmowymi minutami”.
„Snake” i „Space Impact”
Aż ciężko uwierzyć, jaką rozrywkę zapewniały nam pierwsze telefony komórkowe. Dziś w smartfonie mamy wszystko – dostęp do filmów, mediów społecznościowych, informacji, pogody i wielu wielu innych, kiedyś – wolny czas „wytapialiśmy” grając w „wężyka” i „strzelankę” o nazwie „Space Impact”. Oczywiście, frajdę tę mieli tylko posiadacze Nokii…
Zakazany przycisk
Kiedy pojawiły się telefony z kolorowym wyświetlaczem (i wspaniałymi aparatami jakości VGA – kto pamięta doczepianą kostkę do Ericssona?), wiele z nich miało już opcję połączenia się z internetem. Zastanawiamy się czasem po co, bo tej niewinnej z pozoru ikonki baliśmy się jak ognia! Powód był prosty – zawrotne ceny połączenia się z siecią. Przypadkowe łączenie się z Internetem wywoływało szybsze bicie serca i gorączkowe naciskanie „wróć”, a jeśli misja ratunkowa nie powiodła się, dyskretnie opuszczaliśmy mieszkanie, kiedy rodzice otwierali rachunek za telefon.
44 33 5
Jeśli potrafisz rozszyfrować tę wiadomość, z pewnością nie należysz do generacji Z. Pisanie na klawiaturze numerycznej czasem trwało wieczność, no chyba, że byłeś/as w posiadaniu słynnego BlackBerry. Nic dziwnego, że to właśnie wtedy zaczęliśmy używać skrótów! Aha, te sześć cyfr, to oczywiście „Hej”.
„Człowiek 2040”
25 lat temu, dzięki infrastrukturze firmy Era GSM (kto pamięta pingwinka „Era Tak Tak”?), pierwszej komercyjnej sieci cyfrowej w Polsce, i przy użyciu telefonu cyfrowego Ericsson GH388, odbyła się pierwsza w Polsce publiczna rozmowa telefoniczna w standardzie GSM. Po 15 latach funkcjonowania firma przekształciła się w dzisiejsze T-Mobile Polska. I choć zmieniła się nazwa firmy, jej misja do dziś pozostaje taka sama – to łączenie ludzi dzięki technologiom oraz cyfryzacja społeczeństwa, biznesu i całego kraju. T-Mobile świętował ten jubileusz oferując klientom moc atrakcji i konkursów z ciekawymi nagrodami.
Zrobiliśmy krok w przeszłość, teraz czas na to, co może czekać nas w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat. T-Mobile we współpracy z Polityką Insight stworzyło projekt „Człowiek 2040”, w którym przedstawia hipotetyczne wydarzenia, firmy i procesy, ukazujące życie Polek i Polaków z perspektywy 2040 r. Zostały one podzielone na 10 czynności: komunikuję się, przemieszczam się, mieszkam, używam, kształcę się, dbam o siebie, spędzam czas wolny, pracuję, organizuję się oraz kupuję.
Serwis jest formą zabawy intelektualnej, ćwiczeniem z wyobraźni, choć powstał na bazie pogłębionej pracy badawczej zespołu analityków Polityki Insight, setek raportów o trendach, innowacjach i przyszłości, przewidywań wiarygodnych instytucji oraz danych dostarczonych przez T-Mobile Polska. Każdemu z 10 artykułów towarzyszy podcast z uznanym ekspertem lub ekspertką, którzy konfrontują swoją specjalistyczną wiedzę z wizją przedstawioną w ramach serwisu „Człowiek 2040”.
Zaciekawiony/a? Wystarczy wejść na stronę https://www.politykainsight.pl/czlowiek2040 lub https://www.t-mobile.pl/c/25-lecie/jutro/ i sprawdzić, jak dzięki technologiom może wyglądać nasza przyszłość.