PCOS – jak radzić sobie z zespołem policystycznych jajników?
Szacuje się, że 6-10% Polek w wieku rozrodczym cierpi na PCOS – zespół policystycznych jajników. Choroba ta skutkuje niepłodnością, a zatem kobiety najczęściej dowiadują się o niej, gdy mimo starań, nie mogą zajść w ciążę. Choroba ta powoduje dodatkowo zaburzenia hormonalne, które wpływają na codzienne funkcjonowanie i wygląd. Jednak PCOS to nie wyrok. Sprawdź, jak możesz sobie pomóc.
- Sanprobi w kobieta.pl
Czym jest zespół policystycznych jajników?
PCOS charakteryzuje wysokie stężenie męskich hormonów, co przekłada się m.in. na funkcjonowanie jajników. Powstają w nich pęcherzyki, jednak dojrzewająca komórka jajowa nie wydostaje się z jajowodu. W efekcie pęcherzyki obumierają i zmieniają się w cysty. Dlatego też kobiety z PCOS mierzą się jednocześnie z niepłodnością.
Zespół policystycznych jajników widać również „gołym” okiem. Panie borykające się z chorobą mają często cerę przetłuszczoną, z tendencją do pojawiania się trądziku. Może pojawić się nadmierne, „męskie” owłosienie m.in. na twarzy, wokół brodawek, brzuchu, w okolicy sromu. Z kolei włosy na głowie mogą się stopniowo przerzedzać – dokładnie tak, jak u panów.
Kolejnym objawem są nieregularne miesiączki, które potrafią zaniknąć nawet na kilka miesięcy. Choroba powoduje też bardzo często zaburzenia metaboliczne i insulinooporność, która może prowadzić do stanu przedcukrzycowego, a następnie – cukrzycy. Kobiety borykające się ze schorzeniem mają więc problem z utrzymaniem prawidłowej masy ciała, łatwo przybierają na wadze, odczuwają przewlekłe zmęczenie i senność.
Mogą też pojawić się nagłe zmiany nastrojów, w tym stany depresyjne i lęki. W tej sytuacji trudno jest zmobilizować się do działania – w tym podejmowania regularnej aktywności.
Czy PCOS da się wyleczyć?
Zespołu policystycznych jajników nie da się w pełni wyleczyć. Szczególnie, że nie do końca są znane przyczyny choroby. Podejrzewa się, że pojawia się ona na podłożu genetycznym, a do czynników ryzyka zalicza się nadwagę i otyłość.
Jednak nie ma powodów do załamywania rąk. Współczesna wiedza medyczna pozwala bowiem, aby kobieta chorująca na PCOS, mogła żyć normalnie. Terapia polega na maksymalnej eliminacji przykrych objawów. Pierwszą z nich jest ustabilizowanie gospodarki hormonalnej. Lekarz może zalecić zatem stosowanie hormonów antyandrogenowych i dwuskładnikowych tabletek antykoncepcyjnych.
Należy także skupić się na leczeniu insulinooporności, jeśli taka występuje. W tym przypadku powinno się stosować do ogólnych zaleceń zdrowego żywienia i, na ile to możliwe, wdrożyć regularną aktywność fizyczną (marsze, nordic walking, pływanie, jazda rowerem).
Nowe metody wspierające terapię
To jednak nie wszystko. Od niedawna uzupełnieniem terapii jest również przyjmowanie odpowiednich preparatów probiotycznych. Ich skuteczność potwierdzają badania.
Otóż stwierdzono, że kobiety chorujące na PCOS, mają mało zróżnicowaną mikrobiotę jelitową. To sprzyja pojawianiu się stanów zapalnych i nietolerancji glukozy i insuliny. Może także skutkować nadwagą, otyłością i wzrostem produkcji androgenów w jajnikach.
Dr n. med. Izabela Chudzicka-Strugała sprawdziła, jak (i czy) probiotyki mają faktyczny wpływ na kobiety chorujące na PCOS. Przez 3 miesiące uczestniczki miały utrzymać bardziej restrykcyjną dietę, redukując dzienną liczbę kalorii do 1400-1800, zrezygnować z alkoholu oraz każdego dnia maszerować przez 30-40 minut. Dodatkowo połowa pacjentek zażywała synbiotyk Sanprobi Super Formula składający się z 7 szczepów probiotycznych (Bifidobacterium lactis W51, Bifidobacterium lactis W52, Lactobacillus acidophilus W22, Lactobacillus paracasei W20, Lactobacillus plantarum W21, Lactobacillus salivarius W24 oraz Lactococcus lactis W19) oraz 2 prebiotyków, czyli substancji odżywiających bakterie i ułatwiających ich kolonizację w jelicie (fruktooligosacharydy i inulina). Pozostałe otrzymały placebo.
Efekt? Panie, które otrzymały Sanprobi Super Formula osiągnęły o wiele lepsze efekty, niż pozostała połowa kobiet:
• ich masa ciała spadła o 8%, a obwód talii zmniejszył się średnio o 10%,
• stężenie całkowitego testosteronu spadło aż o 90%,
• zmniejszyło się nadmierne owłosienie na ciele,
• nastąpił wzrost DHEAS 0 14% – prohormonu, który przekształcany jest w hormony płciowe m.in. żeński estrogen.
Badania nad rolą mikrobioty u kobiet z PCOS przeprowadziła również ginekolog dr hab. n. med. Beata Banaszewska. Grupa kontrolna składała się z ponad 100 kobiet chorujących na zespół policystycznych jajników. Badaczka zauważyła, iż faktycznie ich mikrobiota różni się od tej, którą charakteryzuje mikrobiota kobiet zdrowych. Kolejnym etapem badania było wdrożenie synbiotyku Sanprobi Super Formula. Pacjentki, które przyjmowały suplement, nie tylko obniżyły masę ciała, ale – co równie ważne - poprawiły parametry endykronologiczne.
Dlaczego to działa?
Jak zostało wspomniane wcześniej, kobiety z PCOS mają zaburzoną mikrobiotę jelitową, w efekcie czego dochodzi do występowania w nadmiarze patogennych bakterii. Te sprzyjają tyciu, pojawianiu się substancji o działaniu prozapalnym, skutkującym także nieprawidłową odpowiedzią organizmu na insulinę. To z kolei prowadzi do insulinooporności i wyraźnego obniżenia jakości życia.
Natomiast głównym efektem spożywania preparatów probiotycznych jest zmniejszenie dominacji szczepów patogennych w jelitach. Dlatego suplementacja odpowiednimi środkami może być bardzo ważnym uzupełnieniem terapii.
A co z niepłodnością?
PCOS to jeden z najczęstszych powodów kobiecej niepłodności. Na początek, pod opieką lekarza, warto zmniejszyć masę ciała i doprowadzić do wyregulowania gospodarki hormonalnej. To pomoże uwrażliwić organizm na działanie insuliny i wyregulować nieco wydzielanie androgenów przez jajniki. W ten sposób zwiększa się szansa na pojawienie się naturalnej owulacji.
Niestety to często nie wystarcza. Lekarz może zalecić także dodatkową terapię farmakologiczną, która zwiększy szansę zajścia w ciążę. Jeśli jednak i te metody zawodzą, pozostaje zabieg in vitro.
Leczenie PCOS – podsumowanie
Jak widać, z zespołem policystycznych jajników da się żyć normalnie. Należy jednak restrykcyjnie trzymać się podstawowych zasad:
• być w stałym kontakcie z lekarzem, który zaleci odpowiednią farmakoterapię,
• zdrowo się odżywiać i pozostawać aktywną,
• warto rozważyć także suplementację probiotyków, które wesprą Cię w codziennym dążeniu do zdrowia i dobrego samopoczucia.