Nauczyciel zdobył milion dolarów. Niesamowite, co zrobił z pieniędzmi!
Ranjitsinh Disale, indyjski nauczyciel ze stanu Maharasztra, zdobył międzynarodową nagrodę Fundacji Varkey, która jest przyznawana co roku najlepszemu nauczycielowi świata. Mężczyzna podzielił się swoją nagrodą z finalistami plebiscytu.
- Julia Mandykowska
Nauczyciel zdobył milion dolarów. To niesamowite, co zrobił z pieniędzmi
Ranjitsinh Disale od 2009 roku pracuje w szkole podstawowej w wiosce Paritewadi, w południowej części Solapur. Gdy rozpoczynał swoją pracę, budynek szkoły służył jako pomieszczenie między oborą, a magazynem. Wówczas nie uczęszczało tam wiele dzieci. W szczególności brakowało dziewczynek, które wydawano za mąż w wieku szkolnym. Disale musiał nauczyć się języka kannada, którym posługują się mieszkańcy tych terenów. Ta umiejętność pozwoliła mu przetłumaczyć podręczniki szkolne.
Zobacz też:
19-latek pisze klasówki za uczniów. Płacą rodzice
Fundacja Varkey, która zajmuje się m.in. poprawą standardów kształcenia dzieci, od dziesięciu lat przyznaje nagrodę dla najlepszego nauczyciela świata. Indyski pedagog został wyróżniony spośród listy 12 tys. kandydatów. Gospodarzem tegorocznej ceremonii wręczenia nagrody było londyńskie Muzeum Historii Naturalnej. Ze względu na sytuację pandemiczną, wydarzenie było transmitowane. W rozmowie z dziennikiem „The Hindu” zwycięzca ogłosił, że podzieli się połową nagrody pieniężnej z finalistami, którzy znaleźli się w pierwszej dziesiątce. Oznacza to, że nauczyciel zatrzyma pół miliona dolarów, a pozostali finaliści po 55 tys. dolarów.
Walka z nierównością płci
Ranjitsinh Disale został doceniony przede wszystkim za nacisk, jaki kładzie na edukację dziewcząt. Dzięki niemu w Paritewadi przestano wydawać młode dziewczynki za mąż. Wiele z nich rozpoczęło też edukację i regularnie uczęszczają do szkół. Co więcej, mężczyzna opracował system kodów graficznych QR, które obecnie są stosowane w całych Indiach. Uczniowie skanują je przy pomocy smartfonów, dzięki czemu uzyskują dostęp do materiałów edukacyjnych.
Nauczyciele oburzeni zachowaniem rodziców. Jak tak można? - pytają