Reklama

Helena Biedroń: list do Andrzeja Dudy

"Brawo dla pani Heleny za odwagę!", "Każda matka powinna walczyć jak lwica o swoje dzieci", Cudna", "Wzrusza do łez", "Jestem dumna za wszystkie matki słysząc to co mówi p.Biedron. Trzeba dużo odwagi i miłości czego Jej nie brakuje. Z takimi ludźmi wierze ze wszystko będzie dobrze","Było to bardzo wzruszające. Bez hejtu i epitetów, rzeczowo, emocjonalnie" - to nieliczne z komentarzy zamieszczonych pod nagraniem, na którym mama Roberta Biedronia, Helena Biedroń odczytuje list do Andrzeja Dudy.

Reklama

Jej szczere wyznania, tak inne od politycznego dyskursu zaślepionych walką o władzę panów w garniturach, trafiają naprawdę głęboko.

„Nazywam się Helena Biedroń. Przyjechałam tu z daleka, ale mam panu coś ważnego do powiedzenia: nie mogę milczeć, kiedy mojemu dziecku ktoś robi krzywdę.… Panie prezydencie, nie jest łatwo stanąć w tym miejscu i powiedzieć to, co chcemy powiedzieć: to, co pan mówi o naszych dzieciach, potwornie nas boli i rani. Krzywdzi też mojego syna, podobnie jak inne dzieci, którym politycy odbierają człowieczeństwo. To nie tylko nasi synowie, córki, ale też bracia i siostry, członkowie rodzin, przyjaciele znajomi”

Helena Biedroń wyraziła też obawy wszystkich matek nieheteronormatywnych dzieci. Przyznała, że jej syn, Robert Biedroń, też myślał o samobójstwie nie radzać sobie z brakiem akceptacji innych i poczuciem odrzucenia. W swoim poruszającym apelu poprosiła Andrzeja Dudę o empatię i refleksję.

„Panie prezydencie, boimy się o nasze dzieci. Nie chcemy ich stracić tylko dlatego, że ktoś uznawszy, że nie są ludźmi, zamorduje ich, pobije czy doprowadzi do samobójstwa. Często tak wygląda życie naszych dzieci w Polsce. Nieraz bałam się o życie mojego syna, np. wtedy, gdy dowiedziałam się, że chciał odebrać sobie życie, bo nie miał siły by walczyć z pogardą”, wyznała. instagram-embed url=https://www.instagram.com/p/CApEimFIkCi/?utm_source=ig_embed&utm_campaign=loading / ”Mówi pan, że ludzie tacy jak mój syn, to nie ludzie, bo nie kochają tak jak pan i że to jest złe. Ale kiedy patrzę na mojego syna, nie widzę zła. Widzę jego uśmiech, czasami smutek. Wiem, że chce być szczęśliwy jak każdy człowiek. W imieniu wielu matek bardzo proszę, żeby pan nie ranił innych osób, nie krzywdził naszych dzieci. Ludzie na pana patrzą i pana słuchają. Jako głowa państwa ma pan moc robienia rzeczy złych i dobrych. Jako matka proszę, żeby pan przestał. Nasze córki i synowie to ludzie, nasze dzieci, które kochamy.

Emocjonalny list zakończyła bezpośrednio odnosząc się do obecnego prezydenta RP, Andrzeja Dudy.

Reklama
„Niech pan, panie prezydencie zrobi to, co jest nakazem każdego człowieka: stanie po stronie dobra”.

Andrzej Duda: "LGBT to nie ludzie, to ideologia"

Dyskusję rozgrzały słowa Andrzeja Dudy podczas kampanijnego wiecu w Brzegu, na temat osób LGBT. "Próbuje się nam wmówić, że LGBT to ludzie. A to jest po prostu ideologia". I choć dziś Duda wycofuje się z nich tłumacząc, że zostały wyjęte z kontekstu, homofobiczne słowa polskiego prezydenta cytują najważniejsze światowe media.

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama