Reklama

Mama urodziła dziecko w oceanie

O tym porodzie piszą dzisiaj wszyscy. Kobieta zdecydowała, że urodzi dziecko w Oceanie Spokojnym. Nagranie z tego nietypowego porodu obiegło sieć. Nic dziwnego, to niecodzienna sytuacja i mało kto zdecydowałby się na coś takiego. Poznajcie szczegóły!

Reklama

37-letnia Josy Peuker zdecydowała, że powita swoje czwarte dziecko w wyjątkowy sposób. Kobieta ma za sobą różne doświadczenia i tym razem stwierdziła, że chce zrobić to jak najbliżej natury. Pierwsze dziecko rodziła w szpitalu, drugi poród odbył się z asystą położnej, trzeci w domu bez niczyjej pomocy, a czwarty w ...oceanie. Skąd ten pomysł?

- Wpadłam na pomysł, że chciałam urodzić w oceanie. Przez tygodnie obserwowałam przypływy, więc kiedy nadszedł właściwy czas na poród, wiedziałam, że plaża będzie dla nas bezpieczna - mówi Josy Peukert.

Kiedy zaczęły się pierwsze skurcze porodowe, mąż zawiózł Josy na plażę. Trójką dzieci zajęli się ich przyjaciele. Mężczyzna wziął ze sobą ręczniki, gazę i miskę z "sitem do złapania łożyska".

Josy tak wspomina moment porodu:

Fale miały ten sam rytm, co skurcze, ten płynny ruch sprawił, że poczułam się naprawdę dobrze. Miękki wulkaniczny piasek pode mną przypominał mi, że między niebem a ziemią nie ma nic innego, jak tylko życie.

Wiele osób z pewnością zadaje sobie pytanie, czy mama nie miała żadnych obaw.

Nie miałam obaw ani lęku, by powitać w naszym życiu nową duszkę, tylko ja, mój partner i fale. To było piękne - stwierdziła.

Chłopiec otrzymał imiona Bodhi Amor Ocean.

- Kiedy Bodhi urodził się i zawinęliśmy go w ręczniki, wróciłam do oceanu, żeby się odświeżyć. Potem się ubrałam, spakowaliśmy wszystko i pojechaliśmy do domu, gdzie we trójkę poszliśmy prosto do łóżka. Nie bałam się takiego rozwiązania. To było piękne. Miękki wulkaniczny piasek pode mną przypomniał mi, że między niebem a ziemią nie ma nic innego, jak tylko życie – dodaje.

Narodziny synka były dla mamy pięknym przeżyciem. Jednak filmik, który opublikowała w sieci podzielił Internautów.

"Czy to w ogóle higieniczne?"

"To musiał być szok dla noworodka. Z ciepłego łona do zimnego oceanu" – komentowali.

Mama zapewnia, że to tylko niepotrzebne obawy, zwłaszcza, że maluch urodził się zdrowy.

- Bodhi urodził się w południowym słońcu, kiedy było około 35 stopni, wcale nie martwiliśmy się, że będzie mu zimno, a ja nie miałam obaw o infekcje wodne. Jest całkowicie zdrowy. Zrobiłam wszystkie badania, których potrzebowałam, by upewnić się, że wszystko jest w porządku. Ten poród był najpiękniejszym momentem mojego życia – dodaje szczęśliwa kobieta.

Reklama

Zobaczcie to wyjątkowe nagranie:

Reklama
Reklama
Reklama