Reklama

Dziewczynka ranna w wyniku ostrzału

Historia 5-letniej Mariny porusza. Dziewczynka ukrywała się ze swoją rodziną w domu, kiedy pewnego dnia pocisk trafił w ich mieszkanie. W wyniku postrzału dziecko straciło nogę.

Reklama

Marina i jej rodzina pochodzą z obwodu chersońskiego, gdzie praktycznie od początku wojny toczą się zaciekłe walki. Rodzina Mariny schroniła się w domu. Żyli bez prądu, wody, mieli to szczęście, że posiadali butlę gazową.

Żyliśmy bez gazu, światła, wody. Jedliśmy żywność, którą wcześniej udało nam się zgromadzić - mówiła mama w rozmowie z serwisem pravda.

Niestety w ich domu nie było piwnicy, więc ukrywali się w jednym z pomieszczeń. Wybrali takie w centrum domu. Ich zdaniem było najbezpieczniejsze. 2 kwietnia pocisk przeleciał nad ich głowami. W pokoju było osiem osób. Najbardziej ucierpiała 5-letnia Marina i jej mama. Kobieta miała liczne rany po odłamkach, które wbiły jej się w kończyny dolne. U dziewczynki najbardziej ucierpiała noga.

- Dziadek zdołał wyciągnąć wnuczkę spod gruzów. Na szczęście Rosjanie nie zabrali rodzinie samochodu. Dzięki temu szybko wyruszyli w drogę do najbliższego szpitala. Niestety musieli jechać aż 40 km. Cały czas słyszeli ostrzały. Marina kilkakrotnie traciła przytomność. Rodzinie szczęśliwie udało się dojechać do szpitala, gdzie dostali pomoc - poinformował lekarz ze szpital Ohmatdyt.

Przeczytaj także:

Zobacz także

Agata Mróz zawalczyła o życie córki, ją samą pokonała choroba. Życiorys siatkarki to nieszablonowa opowieść o miłości...

Była jedną z najbardziej utalentowanych polskich siatkarek. Jej walce o życie, miłość i ukochaną córeczkę kibicowała cała Polska. Niestety, ta historia nie ma szczęśliwego zakończenia – Agata Mróz przegrała walkę z chorobą, a za kilka dni minie 14 lat od jej śmierci...
Agata Mróz i Jacek Olszewski
instagram.com

5-latce amputowano nogę

Ukraińscy lekarze od razu udzielili dziewczynce pomocy, a na nogę została założona opaska uciskowa. Następnie karetka przetransportowała ją do szpitala dziecięcego. Mama i córka dla ich własnego dobra musiały zostać rozdzielone.

Nogi Mariny nie udało się uratować. Lekarze musieli amputować kończynę powyżej kolana. To cena za uratowanie jej życia.

Kiedy 5-latka odzyskała przytomność, ciągle pytała, dlaczego musiało ją to spotkać.

Kiedy zmieniamy jej bandaż, zamyka oczy – nie z powodu bólu, po prostu nie chce widzieć swojej nogi – mówi jeden z lekarzy.

Po ponad trzech tygodniach mama i córka w końcu się spotkały. Radość, która temu towarzyszyła jest nie do opisania.

Marina miała marzenie, żeby zostać kierowcą wyścigowym. Wojna przyniosła niespodziewania zmieniła bieg wydarzeń, ale mamy nadzieję, że to nie przeszkodzi dziewczynce w tym, żeby to marzenie w przyszłości się spełniło.

Reklama

Przeczytaj także:

18-latka oddała córkę do adopcji. Kobiety spotkały się po 80 latach! „Popełniłem tak wiele błędów, a ona i tak mnie szukała”

Był 1942 rok. Gerda Cole miała zaledwie 18 lat, gdy ze złamanym sercem oddawała swoją nowonarodzoną córkę do adopcji. Nie miała najmniejszej nadziei, że jeszcze kiedyś ją zobaczy. Na spotkanie musiała czekać 80 lat!
18-latka oddała córkę do adopcji. Kobiety spotkały się po 80 latach!
washingtonpost.pl
Reklama
Reklama
Reklama