34-latka urodziła na podjeździe. Poród odebrały sąsiadki
"Pogotowie zapytało Adama, czy widzi główkę. Już miał powiedzieć, że nie, ale rozebrałam się, a on na to: O mój Boże, tak!" relacjonuje świeżo upieczona mama, której synek na świat przyszedł w wyjątkowych okolicznościach. 34-latka z Birmingham zaczęła rodzić na podjeździe swojego domu, na szczęście z pomocą pospieszyły sąsiadki.
- Redakcja
34-latka urodziła dziecko na podjeździe
Do nietypowego zdarzenia doszło w Birmingham w styczniu tego roku. Ciężarna Anne-Marie Duckers mocne skurcze odczuwała już dzień przed wyjątkowym porodem - po kilku godzinach spędzonych w szpitalu wszystko wróciło jednak do normy, a medycy polecili przyszłej mamie powrót do domu. Kiedy tylko przekroczyła jego próg, mocne skurcze wróciły - Anne-Marie ruszyła wraz z mężem w kierunku samochodu, jednak było za późno.
Byłam dosłownie przy drzwiach samochodu. Pokłóciłam się z mężem, bo powiedziałam mu, żeby zadzwonił po karetkę, ale mieszkamy tuż przy szpitalu. Łatwo dramatyzuję, ale ale miałam wrażenie, że będę rodzić, zanim dotrzemy do placówki - mówiła Anne-Marie Duckers w wywiadzie dla The Sun.
Nie myliła się - akcja porodowa rozpoczęła się na podjeździe! Mąż 34-latki, Adam Duckers, zadzwonił na pogotowie, jednak nim ratownicy medyczni zjawili się na miejscu, w przyjściu na świat małego Jacka Duckersa pomogły dwie sąsiadki. 66-letnia Jane i 51-letnia Melinda usłyszały krzyki i błyskawicznie ruszyły na pomoc. Wszystko skończyło się pomyślnie: mimo nietypowych warunków poród przebiegł prawidłowo i zarówno mama jak i jej synek czują się dobrze.
The ambulance service asked Adam 'can you see the head?' He was about to say no but I stripped off and he was like 'Oh my God, yes!' Opublikowany przez The Sun Niedziela, 4 kwietnia 2021
Poród na sprawdzianie z matematyki. 13-latka po wszystkim... dokończyła egzamin
Nastolatka z pewnej szkoły zaczęła rodzić... podczas pisania egzaminu z matematyki. Dziewczyna została szybko przewieziona do szpitala, a po wszystkim - wróciła na salę, aby dokończyć rozwiązywanie zadań. Sytuacja miała miejsce w Ugandzie."Miałam wrażenie, że będę rodzić, zanim dotrzemy do placówki"
Anne-Marie Duckers na co dzień pracuje jako nauczycielka w szkole podstawowej. Po całym zdarzeniu, kiedy stres i emocje opadły, kobieta podziękowała dzielnym sąsiadkom - to dzięki ich czujności mały Jack pojawił się na świecie zdrowy. Podkreśliła też, jak ważne było wsparcie psychiczne, które dostała od sąsiadek w tym trudnym momencie:
Jestem tak wdzięczna za pomoc naszych sąsiadek! To była naprawdę przerażająca sytuacja, która przytrafiła się w zimny dzień. Byłam przerażona, więc poczułam radość, że ktoś przyszedł, by nam pomóc i uspokoić nas.