Smutna legenda o żółtej damie i historia zamku w Liwie z zazdrością w tle
Legenda o żółtej damie to jedna z najbardziej znanych legend zamku w Liwie, jednak nie jest jedyna. Opowiada smutną historię niesłusznie skazanej kobiety. Czytaj dalej i poznaj całą opowieść.
- Maja Ewa Cwil
W tym artykule:
Legenda o żółtej damie to tragiczna opowieść o wielkim nieszczęściu, które spotkało niewinną kobietę przez zazdrość męża. Co spowodowało te dramatyczne wydarzenia? Czytaj dalej i poznaj całą historię.
Zamek w Liwie - legenda o żółtej damie
Dawno temu w zamku w Liwie mieszkał kasztelan Marcin Kuczyński ze swoją żoną Ludwiką. Mężczyzna słynął z ogromnej zazdrości o ukochaną i często podejrzewał ją o romanse, choć ona nie dawała mu ku temu powodów. Któregoś dnia zniknął wartościowy pierścień Ludwiki, a kasztelan zamówił jej nowy na wzór poprzedniego. Wkrótce jednak zaginął i drugi, a Kuczyński pomyślał, że być może żona oddaje drogą biżuterię kochankom. Mimo wątpliwości zamówił trzeci pierścień, ale gdy i ten się zapodział, kasztelan był już pewien niewierności partnerki.
Wkrótce Kuczyński postawił Ludwikę przed sądem i została skazana na śmierć poprzez ścięcie głowy. Kobieta błagała o litość i zapewniała, że cały czas była wierna mężowi. W końcu poparł ją okoliczny proboszcz i zalecił dodatkowy sąd boży. Miał on polegać na tym, że Ludwice dano w celi na noc cegłę i jeśli jest niewinna, miała do rana przewiercić się przez nią palcem. Oczywiście nie było to możliwe, ale uważano, że jeśli jej się uda, to oznacza wstawiennictwo i ingerencję Boga. Niestety nie udało jej się tego zrobić.
Z rana wykonano wyrok na Ludwice, która ubrana była w żółtą suknię. Wkrótce potem ktoś odkrył w okolicy zamku gniazdo sroki, a w nim wszystkie zaginione pierścienie. Jak się okazało, ptak ten, słynący ze słabości do błyskotek, był odpowiedzialny za zniknięcie biżuterii. Kasztelan zrozumiał swój błąd i niesłuszne oskarżenie żony. Nie mógł sobie wybaczyć tego, że przez jego brak zaufania, ukochana straciła życie i rzucił się z zamkowej wieży.
Po tych tragicznych wydarzeniach codziennie około północy na zamku w Liwie można spotkać ducha Ludwiki w żółtej sukni, w której zginęła. Legenda głosi, że uwolnić damę od pośmiertnej tułaczki może tylko mężczyzna o prawym sercu. Ma on zjawić się podczas pełni Księżyca i wysłuchać historii z perspektywy kobiety. Jeśli uda mu się zbawić duszę zmarłej żony kasztelana otrzyma pierścienie, które przyczyniły się do jej niesłusznego skazania.
Historia zamku w Liwie
Zamek w Liwie zbudowano w XV wieku na zlecenie księcia Janusza I Starszego. Miał on stanowić strażnicę na granicy miejscowości Liw. Później został nieco przebudowany na polecenie księżnej Anny Mazowieckiej, która nakazała podwyższyć mury i dorobić wyższą kondygnację. Dodano też kilka pomniejszych budynków gospodarczych. Z biegiem czasu zamek był jeszcze kilkukrotnie modyfikowany, ale w 1657 roku został zniszczony przez szwedzkie wojska. Podczas II wojny światowej Niemcy byli przekonani, że budowla ma niemieckie pochodzenie i zlecili rekonstrukcję. Niestety wojenne działania spowodowały kolejne zniszczenia, dlatego dopiero kiedy nastał pokój, udało się odbudować zamek.
Inne legendy o zamku w Liwie
O zamku w Liwie krążą jeszcze inne legendy, ale najbardziej znane są dwie. Jedna opowiada o początkach zamku, natomiast druga o uśpionych rycerzach.
Legenda o początkach zamku
Według legendy zamek miał powstać na zlecenie polskiego bądź litewskiego księcia, który chciał podarować go swojej ukochanej. Kobietę o wyjątkowej urodzie miał przywieźć z wyprawy wojennej, ale ona była innego wyznania. W Liwie mieszkało wielu duchownych, którym książę polecił nawrócić wybrankę na wiarę chrześcijańską. W tamtych czasach pobożność była bardzo ważna i starano się szerzyć słowo boże, a ludzie innych wyznań byli nakłaniani do uznania jednego Boga.
Legenda o śpiących rycerzach
Opowieść o śpiących rycerzach jest podobna do legendy o krakowskich gołębiach, według której ptaki te są uosobieniem czekających na Henryka IV Prawego wojowników. Zgodnie z dawnymi podaniami dawno temu podczas jednej z toczonych bitew pewien szwedzki król zgubił w okolicy zamku w Liwie swój kapelusz. Jego rycerze mają spać w jarnickich pagórkach i czekać na powrót swojego władcy. Kiedy ich pan znów pojawi się w tym miejscu, poddane mu wojska wstaną i rozpoczną walkę. Według podań mają wówczas popękać szyby w oknach domów pobliskiego Węgrowa, a okolicą spłyną strumienie krwi.