Piotr Rubik z dziećmi wyproszony ze znanej restauracji: "Wstyd. Tak się traci klientów"
Piotr Rubik został wyproszony z restauracji Belvedere w Łazienkach Królewskich. Kompozytor nie krył oburzenia i na swoim Instagramie opisał całą sytuację. "Byłem na spacerze z córeczkami i odmówiono nam możliwości skorzystania z toalety. W bardzo niemiły sposób wyproszono nas z restauracji." - wyznaje Piotr Rubik
Piotr Rubik wyproszony ze znanej restauracji
Piotr Rubik opublikował ostatnio na swoim Instagramie smutną prawdę. Kompozytor wybrał się w weekend z rodziną na spacer do Łazienek Królewskich.
Każdy rodzic wie, że na spacerze dzieciom prędzej czy później zachce się do toalety. Zatem Piotr Rubik postanowił pójść z dziećmi do restauracji Belvedere. Niestety jak wynika z relacji Rubika na Instagramie, obsługa Belvedere odmówiła i w niemiły sposób wyprosiła z restauracji.
Za mną Restauracja Belvedere w Warszawie Często przychodziliśmy tu na obiady z całą rodziną. Więcej już nie przyjdziemy. Byłem na spacerze z córeczkami i odmówiono nam możliwości skorzystania z toalety. W bardzo niemiły sposób wyproszono nas z restauracji.
Piotr Rubik: "Tak się traci klientów"
Piotr Rubik był oburzony całą sytuacją i postanowił opisać sytuację w mediach społecznościowych.
Wstyd Belvedere, wstyd. Tak się traci klientów - napisał muzyk.
Restauracja Belvedere należy do Anny Woźniak-Starak i od lat mieści się w Łazienkach Królewskich. Belvedere odniosła się do całej sytuacji.
Restauracja Belvedere komentuje zarzuty Piotra Rubika
W rozmowie z serwisem Plejada.pl, menadżer lokalu Piotr Zabłocki, wyjaśnił powód dlaczego obsługa zareagowała w taki, a nie inny powód.
Ze względu na sanepid nie użyczamy łazienki dla spacerowiczów. Mieścimy się w Łazienkach Królewskich, a przez nie przewija się tysiące osób dziennie. Mamy takich próśb o skorzystanie tylko z toalety setki każdego dnia. Przepisy nie pozwalają nam na udostępnienie jej wszystkim spacerowiczom. - powiedział Zabłocki.
Sytuację skomentował również kelner, który wyprosił Rubików z restauracji. Jak wynika z jego opisu zrobił to w kulturalny sposób:
To ja obsługiwałem tego pana. Nie było żadnych nieprzyjemności. Zaproponowałem panu skorzystanie z toalety publicznej, która znajduje się kilka metrów dalej, gdyż mieliśmy bardzo dużo gości. Jestem kulturalnym człowiekiem i sprawa została załatwiona na spokojnie. To ten pan był bardziej nieprzyjemny, nie ja.
Co myślicie o sytuacji, jaka spotkała Piotra Rubika? Miałyście podobne doświadczenia?