Reklama

Wydała książkę, właśnie pracuje nad nową płytą. Na brak pracy w czasie lockdownu nie narzekała, a teraz, w gorącym dla artystów okresie, będzie miała jej jeszcze więcej. Wcale jednak nie marzy o odpoczynku - chce koncertować, obcować z publicznością, czerpać od niej energię i swoją energią dzielić się z fanami. One and only - Beata Kozidrak.

Reklama

Xymena Borowiecka, kobieta.pl: Jestem z tego pokolenia, któremu pani utwory towarzyszą tak naprawdę od zawsze. Jakie to uczucie być obecną na polskiej scenie muzycznej ponad czterdzieści lat i wciąż cieszyć się tak niebywałą popularnością jak dekady temu? Być kochaną przez kilka pokoleń?

Musisz mi to wypominać? (śmiech) Wspaniałe, niebywałe. Coś niesamowitego.

Tak, jak ten pierwszy moment, kiedy zrozumiała pani, że to muzyce poświęci pani swoje życie?

Wtedy, na scenie w amfiteatrze opolskim śpiewając wiele, wiele razy "Piechotą do lata" po raz pierwszy uświadomiłam sobie, że ta piosenka, moja muzyka naprawdę podoba się publiczności. Ku mojemu zaskoczeniu, następnego dnia po występie byłam już rozpoznawalna. Ale wtedy nie miało to dla mnie znaczenia – najważniejsze było to uczucie i emocje, których doświadczyłam stojąc na opolskiej scenie. Dotarło do mnie, że kocham i chcę śpiewać, bo wtedy dzieje się magia.

ZOBACZ TEŻ:

Urszula o Beacie Kozidrak i dyskryminacji z powodu wieku: „Żadnej kobiecie to się nie podoba”

- Jesteśmy z tego samego rocznika, z tego samego miasta, tego samego pokolenia – mówi o Beacie Kozidrak Urszula i dodaje, że swojej koleżanki z Lublina nigdy nie traktowała jak konkurencji. – Zawsze się wspierałyśmy. Murem za nią stoję – wyznaje polska piosenkarka. Zobacz, co jeszcze powiedziała Urszula o Beacie Kozidrak, ale też o dyskryminacji z powodu wieku.

Dzisiaj, otoczona fanami, którzy znali słowa wszystkich utworów, śpiewając przy akompaniamencie kwartetu smyczkowego, czuła pani tę samą miłość do muzyki i występów przed publicznością?

Absolutnie tak! Zawsze jest magia, ja tym żyję, z resztą każdy występ jest dla mnie tak samo cudowny i tak samo ważny. Byleby nas tylko pandemia kolejna nie spotkała, bo ja bez publiczności, bez tej bliskości czuję ogromną pustkę. Każdy występ na scenie czyni mnie szczęśliwszą.

Przed panią niezwykły czas – tego lata wiele razy wstąpi pani przed ukochaną publicznością. Pracowita będzie też jesień – w końcu, jest pani główną gwiazdą festiwalu Miasto Muzyka by Empik.

Aktualnie trwają przygotowania repertuaru na festiwal i muszę przyznać, że jestem podekscytowana tym projektem. Na razie mogę tylko tyle zdradzić, że będą ciekawe duety – zaproszę kogoś naprawdę interesującego… (tajemniczy uśmiech) Usłyszycie piosenki, które będą dla was zaskoczeniem. To będzie inna Beata!

Delikatna, liryczna, czy jeszcze bardziej szalona i rockowa?

Na pewno nie stonowana i melancholijna (śmiech). Chociaż to z pewnością będzie niemałe zaskoczenie. Ja cały czas idę do przodu, zaskakując i siebie, i was.

Znajdzie pani czas na odpoczynek?

Później może tak, ale teraz chcę pracować, chcę koncertować! Już za długo siedziałam w domu. Co prawda, pisałam książkę, tworzyłam nowe piosenki, więc nie nudziłam się, tylko pracowałam twórczo. Poza tym dużo miałam' fajnych projektów, czasami zaskakujących jak #hot16challenge, ale powrót na scenę, nowe projekty, jak właśnie Miasto Muzyka by Empik, to jest coś wyczekanego, ekscytującego. Jestem dumna i szczęśliwa tworząc nowe piosenki, nową płytę.

Jaka to będzie płyta? Czego możemy się spodziewać? I oczywiście – kiedy się ukaże?

Płyta będzie energetyczna! Mam nadzieję, że piosenki będą was pozytywnie nastrajać, dodawać energii. I pojawią się na niej duety, ale jeszcze nic nie mogę zdradzić, więc proszę mnie nawet nie namawiać! (śmiech) Na rynku ukaże się wiosną przyszłego roku. A nowy singiel już 13 sierpnia! I zapraszam na koncerty!

Ach, mam nadzieję, że znów będzie okazja, żeby porozmawiać!

Reklama

Również mam taką nadzieję! Na pewno spotkamy się we wrześniu na Miasto Muzyka by Empik - na co Ciebie i Państwa serdecznie zapraszam.

Reklama
Reklama
Reklama