Reklama

Niestety, ludzie dosyć nieufnie podchodzą do komplementów. Słysząc miłe słowa, myślą zazwyczaj: „Ciekawe, o co mu/jej tak naprawdę chodzi? Na pewno czegoś ode mnie chce”. Podejrzewają jakiś haczyk. Obawiają się, że autor ma ukryte intencje, próbuje nimi manipulować za sprawą pięknych słówek… Tak więc komplementy trzeba umieć mówić. Zobacz, jak to robić, by nie wprawiać rozmówcy w zakłopotanie czy wręcz zażenowanie. Sama też naucz się czerpać radość z pochwał innych osób. Pozwól, by były miodem na twoje serce.

Reklama

JAK PRAWIĆ KOMPLEMENTY

Kiedy mówić miłe słowa?

Kiedy mówić miłe słowa? Raczej nie wyrywaj się z komplementami wtedy, gdy masz do kogoś jakąś sprawę, prośbę. Jeśli powiesz koleżance: „Jak ty to robisz, że tak świetnie łączysz pracę z domem”, a zaraz potem dodasz: „Czy nie wzięłabyś za mnie dyżuru?” – prawdopodobnie uzna ona twój komplement za pochlebstwo. Pomyśli, że próbujesz na nią wpłynąć, zmiękczyć ją dobrym słowem, by coś od niej uzyskać. Bo pochlebstwo jest jak łapówka, którą daje się przed załatwieniem sprawy. Zupełnie inaczej te same słowa zabrzmią później, gdy znajoma już zastąpi cię w pracy. Komplement będzie bardziej wiarygodny, zostanie odebrany jako wyraz wdzięczności, docenienia. Najlepiej jednak wypowiadaj pochwały niezależnie, bez konkretnego celu, tak po prostu. Bo prawdziwy, szczery komplement jest bezinteresowny, wynika jedynie z chęci zrobienia komuś przyjemności.

Co można chwalić?

Każdemu jest miło, gdy dostrzegana jest jego uroda – czuje się wtedy bardziej atrakcyjny, „polerowany zachwytami spojrzeń”. Ale jeszcze lepiej wpływa na ego docenianie cech i umiejętności. Niezależnie jednak, co chcesz pochwalić (wygląd czy charakter), możesz to robić z różnym nasileniem – na jednym z trzech poziomów wyróżnianych przez znawczynię tematu, psycholog Mirę M. Czarnawską.

Najprostsze komplementy: samo stwierdzenie faktu

To neutralne, ogólne stwierdzenia odnoszące się do wyglądu, rzeczy posiadanych przez rozmówcę, ale także jego cech oraz umiejętności, np.: „Masz ładną sukienkę”, „Bardzo twarzowa fryzura”, „Jesteś miły”, „Dobrze pracujesz”. Takie komplementy są najbezpieczniejsze, bo nie wprawisz nimi nikogo w zbyt duże zakłopotanie. Nie ma ryzyka, że zostaniesz posądzona o przesadę. Ale z drugiej strony pochwały te mogą być odbierane jako zbyt letnie, obojętne, bezosobowe. Bo ładne ubranie czy dobrze ostrzyżone włosy może mieć każdy – mała w tym zasługa rozmówcy. Podobnie nazwanie kogoś miłym czy pracowitym jest ogólnikowe. Te komplementy z pierwszego poziomu sprawdzają się wtedy, kiedy słabo znasz kogoś i nie jesteś pewna jego reakcji na komplement lub wiesz, że ten ktoś jest zakompleksiony i z nieufnością podchodzi do miłych słów na swój temat.

Bardziej zaawansowane pochwały: dodanie oceny

Gdy masz więcej śmiałości, możesz wzmocnić swoje komplementy. W przypadku tych dotyczących wyglądu – pochwal osobę, a nie tylko to, co ma na sobie, np.: „Bardzo ładnie wyglądasz w nowej sukience”, „Świetnie ci w tej fryzurze”. Dodając do wypowiedzi ocenę rozmówcy, zasugerujesz, że to nie zasługa ubrania czy włosów, tylko jego walorów – nie każdy przecież musi wyglądać w tym równie dobrze. Jeśli chodzi o komplementowanie cech charakteru, to wzmocnisz je, dopowiadając, dlaczego uważasz, że ktoś jest np. miły albo pracowity: „Jesteś bardzo miły, bo zawsze masz dla mnie czas, chętnie mi pomagasz”, „Świetnie pracujesz. Jesteś nie tylko dokładny, ale i szybki”. Takie pogłębione pochwały cieszą dużo bardziej niż te rzeczowe, ogólnikowe z pierwszego poziomu. Komplementy mają tym większą wartość dla odbiorcy, im bardziej są szczegółowe.

Komplementy z największą mocą: odwołanie się do uczuć

Możesz pójść jeszcze dalej i odnieść się do emocji, jakie wywołał w tobie rozmówca. Czyli tym razem skupiasz się nie na posiadanych przez niego rzeczach/cechach czy ocenie jego osoby, lecz na własnych odczuciach. Np.: „Podobasz mi się w tej sukience”, „Lubię przebywać w twoim towarzystwie – jesteś taki miły i radosny”, „Podziwiam cię – świetnie radzisz sobie w pracy”. Pochwały wzmocnione twoimi osobistymi wrażeniami najbardziej połechcą serce adresata. Ale uwaga, łatwo tutaj popaść w przesadę – i wtedy komplement, zamiast ucieszyć, wzbudzi podejrzenie o nieszczerość. Może tak się stać, gdy zaczniesz wypowiadać się w imieniu innych osób albo zagalopujesz się we własnych zachwytach, np.: „Wyglądasz tak wspaniale, że nie ma chyba człowieka, którego byś nie olśniła”, „Nie wyobrażam sobie, by ktoś mógł prezentować się w tej sukience lepiej niż ty”. Tego rodzaju chwalenie zaczyna niebezpiecznie zbliżać się do kadzenia. Dlatego będąc na tym najwyższym stopniu komplementowania, poruszaj się ze szczególnym wyczuciem. Oprócz opisanych powyżej trzech poziomów prawienia komplementów, psycholog Mira M. Czarnawska wyróżnia jeszcze specjalne rodzaje pochwał. Oto one:

Komplementy potencjalne

Zdarzają się osoby szczególnie nieśmiałe, przyjmujące pochwały z wielkim zawstydzeniem. Wtedy warto uciec się do specjalnych, subtelnych komplementów, które mniej peszą. Polegają one na umiejscowieniu pochwały w przyszłości, sformułowaniu jej w trybie przypuszczającym, np.: „Wyobrażam sobie, jak dobrze by ci było w garniturze”, „Podejrzewam, że prześlicznie wygląda pani w tańcu”.

Pochwały ukryte, nie wprost

Gdy masz do czynienia z kimś, kto zaprzecza pochwałom, spróbuj prawić mu komplety ukryte. Czyli przekazuj pozytywną informację nie bezpośrednio, lecz przemycaj ją w neutralnej formie – wtedy trudno będzie ją zanegować. Np.: „Nie mam z kim porozmawiać o książkach i filmach, a z tobą mogę” (w domyśle: bo ty jesteś obyty, na poziomie). „Ale tu ładnie i elegancko. No, ale nic dziwnego – jaka właścicielka, takie mieszkanie” (między wierszami: jesteś atrakcyjną kobietą z klasą).

Chwalenie poprzez negatywne odniesienie

Jeśli wiesz, że coś jest konikiem rozmówcy, a ty nie masz problemu z przyznaniem, że on jest w tym lepszy od ciebie, powiedz: „Rewelacyjnie gotujesz. Mnie się to nie udaje”, „Jak ty to robisz, że masz taki piękny ogród? U mnie kwiaty nie chcą bujnie rosnąć”. Sprawisz adresatowi wielką radość, przyznając mu palmę pierwszeństwa w tym, co jest dla niego ważne.

Jak Przyjmować komplementy

Uśmiech zamiast ucieczki

Jak większość Polaków masz pewnie problem z przyjmowaniem miłych słów. Kiedy ktoś chwali np. twoją bluzkę, w pierwszym odruchu zaprzeczasz: „E, to stara szmata”. Wydaje ci się, że nie wypada przytaknąć, bo należy być skromnym (jak wpajano ci w dzieciństwie). To błąd! Jeśli będziesz notorycznie zaprzeczała pochwałom i pomniejszała swe walory, ludzie zaczną w końcu myśleć: „Może faktycznie nie ma w niej nic godnego uwagi”. Poza tym, negując czyjeś słowa, pozbawiasz go satysfakcji z powiedzenia ci miłego słowa. To tak, jakbyś odrzucała to, co chce ci ofiarować. Potraktuj więc komplement jak podarunek ze słów – przyjmij go. Uśmiechnij się i powiedz: „Dziękuję”. Możesz zrobić jeszcze więcej i dać prezent za prezent. Słysząc: „Witam piękną sąsiadkę”, odpowiedz: „Pan też jest dziś elegancki, panie Darku”.

Gdy pochwały wydają się na wyrost

Może stać się tak, że komplement trafi w twój czuły punkt i uznasz, że jest przesadzony, nieprawdziwy (np. ktoś pochwali twoją cerę, a ty uważasz, że jest okropna). Wtedy pewnie pomyślisz, że ta osoba z ciebie kpi lub próbuje ci się przypochlebić, by coś uzyskać. Najchętniej odburknęłabyś atakująco: „Chyba żartujesz”, „Nie przesadzaj”. Powiedz jednak: „Nawet nie wiesz, jak miło to słyszeć. Wyobraź sobie, że ja swojej cery nie cierpię”. Jeśli otworzysz się na miłe słowa (nawet jeżeli trudno w nie uwierzyć), może za którymś razem spojrzysz na siebie przychylniejszym okiem. Komplementy leczą z kompleksów.

Jak reagować na nieudane komplementy
Reklama

Nawet jeśli ktoś ma dobre chęci i chce powiedzieć ci coś miłego, może popełnić gafę, np.: „Ma pani swoje lata, ale figura jak u nastolatki”. Co wtedy? Okaż wyrozumiałość i wybaw rozmówcę z kłopotu – podkreśl to, co było w jego wypowiedzi pozytywne, a zbagatelizuj lub obróć w żart to, co mu nie wyszło, np.: „Dbam o kondycję. Cieszę się, że to widać”.

Reklama
Reklama
Reklama