Reklama

Jeszcze dwa lata temu Paweł Małaszyński niemal „wyskakiwał z lodówki”: wszędzie były jego zdjęcia, wywiady, nagrody dla „najpiękniejszych” itd. – Czułem się, jakbym przeżuwał popcorn – wspomina. Dlatego zrobił sobie przerwę. W tym roku wraca, ale w innych rolach. Żadnych lirycznych adoratorów Magdy M! Gra niemieckiego szpiega w serialu „Czas honoru”. Na 5 listopada zapowiedziano premierę fi lmu „Skrzydlate świnie”, gdzie będzie królem kiboli.

A JAK AMANT Nie lubi, gdy tak o nim mówią, ale my wiemy swoje. Pomyśleć tylko, że mogłybyśmy go nie poznać od tej strony! Przed laty zdawał na wydział sztuki lalkarskiej i przeszedł nawet do drugiego etapu. Szczęśliwie oblał i dzięki temu znalazł się potem we właściwym czasie i miejscu: serialowa Magda M. zyskała męża, a Hans Kloss następcę – agenta Jorga z „Tajemnicy Twierdzy Szyfrów”.
B JAK BIAŁYSTOK Tu się wychował, na osiedlu Słoneczny Stok. Co prawda przeniósł się za pracą do stolicy, ale to w Białymstoku zostali jego rodzice, teściowie i kumple. Wraca tam w każdej wolnej chwili i marzy, by na starość znów zamieszkać na stałe. Bardzo lubi Podlasie. Możecie spotkać go na spacerze w białostockim parku Branickich albo na osiedlowej ulicy. A wieczorami czasem wpada do miejscowych lokali: Czarciego Pubu lub Polany.
C JAK COCHISE Tak się nazywa zespół, który założył z kolegami (rzecz jasna, z Białegostoku). Paweł jest jego solistą. Wyjaśnia: „Mam jeden wentyl bezpieczeństwa – muzykę. W niej mogę pokazać, co naprawdę myślę i czuję, mogę się wyżalić, wykrzyczeć...”. Pisze też teksty piosenek. Grać na gitarze nie umie.
D JAK DOBRE SERCE Pomaga ludziom. Poczynając od zdjęć do kalendarza, z którego dochód przeznaczono na zakup butów zimowych dla dzieci, przez akcję „Kup indeks", w której ufundował chłopcu półroczny udział w specjalnym programie edukacyjnym, po sfi nansowanie remontu mieszkania socjalnego ubogiej rodzinie zastępczej z Białegostoku.
E JAK EUFORIA A dokładniej, „Euforia wrażliwości”, to tytuł tomiku poezji, który opublikował, nim dostał się na studia aktorskie. „Młodość jest niedopitym winem poety”, cytuje dziś ze śmiechem fragmenty młodzieńczych wierszy. Ale kto wie, może docenią je przyszłe pokolenia? Lubi poezję, choć nie przepada za twórczością Mickiewicza.
J JAK JOANNA Żona – kobieta jego życia. Znają się od przedszkola, chodzili razem do podstawówki, a potem do liceum. To wtedy, w drugiej klasie, go olśniła. Stał w czasie przerwy na korytarzu, ona schodziła po schodach... – Zostanie moją żoną! – powiedział wtedy zauroczony do kolegi. Ślub wzięli przed ośmioma laty, ich sześcioletni synek Jeremiasz zaczyna edukację. Joanna studiowała pedagogikę, ale jej pasją jest taniec współczesny. Jako tancerka i choreograf była związana z kilkoma teatrami tańca. Od paru lat jest współorganizatorką białostockiego Festiwalu Kalejdoskop (przyjeżdżają tam artyści zajmujący się tańcem współczesnym).
K JAK KELNER Może któraś z czytelniczek pamięta, jak Paweł Małaszyński podawał jej pieczyste w Hotelu Gołębiewski? Próbował różnych zawodów, bo przez trzy lata po maturze nie chodził do żadnej szkoły. Co prawda, dostał się na prawo, lecz zorientował się, że to pomyłka. Rzucił je, a potem... – Były imprezy z kumplami, plaża, morze, wino, wolność – wspomina. I konsekwentnie próbował dostać się na studia aktorskie. Ukończył je we Wrocławiu.
L JAK LANIE Dostawał je jako dziecko, kiedy przebierał miarę w zabawie. Jego ówczesne ulubione rozrywki to wybijanie szyb oraz podpalanie i gaszenie – wszystko jedno, czego. Mógł to być papierowy samolocik, ale równie dobrze fi ranka lub fotel.
N JAK NASZA KLASA Założył kiedyś profil w tym portalu, lecz wiele innych osób zaczęło się za niego podawać: dostawał listy z obelgami, na jego adres przychodziło po 500 e-maili dziennie. Zrezygnował, znajomych zaś zaprosił do prywatnej korespondencji. Mimo to na Naszej Klasie można znaleźć niejednego Pawła Małaszyńskiego. To nie on!
R JAK RODZINA Jest dla niego bardzo ważna. „Kogo kocha? Rodzinę. Jak odpoczywa? Z żoną i synem. Czego mu trzeba? Ich miłości” – powtarza w wywiadach. Dziecko uwielbia. Obrączkę ślubną nosi zawieszoną na szyi, bo uważa, że w ten sposób trudniej ją zgubić. Pytany, kto rządzi w jego domu, odpowiada: „Nikt. Nie ma sztywnego podziału obowiązków. Kiedy trzeba coś zrobić, robimy”. Jest domatorem. Jeśli ma wolny dzień, sprząta mieszkanie. Włącza muzykę, podśpiewuje i układa myśli w głowie. S JAK STRACH Bardzo się boi latać samolotem. Boi się też... kotów! Twierdzi co prawda, że je lubi, lecz budzą w nim niepokój, bo nigdy nie wie, co zrobią. A one chyba wyczuwają ten strach. Kiedy grał u Szymona Majewskiego w fi lmiku „Magda M. 20 lat później”, kot Maniek – podczas wspólnej sceny – podrapał go, a na koniec ugryzł.
S JAK ... „SKRZYDLATE ŚWINIE” Jeszcze niedawno zapytany o ulubiony klub sportowy odpowiadał radośnie: „Polska!”. I nagle dostał rolę w fi lmie o kibolach „Skrzydlate świnie”. Gra tam kibica drużyny piłkarskiej, który – gdy rodzi mu się syn – musi dorosnąć do odpowiedzialności. A w trakcie tego bolesnego procesu łamie niektóre, święte dla kiboli zasady. Koledzy chcą go za to srogo ukarać, musi przejść nago po rynku miasteczka. Pewnie niejedna fanka aktora pójdzie do kina dla tej sceny!!! W tle dwie kobiety, zdrada i miłość.
U JAK UFO Trzeba przyznać, że ma świętą cierpliwość do fanów. Powiedział: „Zawsze znajduję dla nich czas. W końcu dzięki nim istnieję”. Nie kryje się przed ludźmi, zagadywany na ulicy odpowiada, proszony – daje autografy. A na internetowych czatach odpisuje na najdziwniejsze pytania, np. „Ile wyciskasz na klatę?” albo „Czy byłeś uprowadzony przez UFO?”. Na to ostatnie odpowiedział: „Wiele razy” :).
W JAK WADY „Facet bez skazy? Umówmy się, że takich nie ma” – stwierdził. Sam też ma kilka. Niestety, pali papierosy. Nie cierpi robić zakupów. Przyznaje również, że jest zbyt nerwowy, zamartwia się bez sensu i czasem denerwuje żonę... Z JAK ZASTEPSTWO Na co dzień występuje w stołecznym teatrze Kwadrat. Dostał się tam na wakacyjne zastępstwo za Andrzeja Nejmana (Waldka ze „Złotopolskich”) i po pół roku zaproponowano mu etat. Teraz jest jedną z większych gwiazd w zespole, a Nejman został jego dyrektorem.
Z JAK ŻOŁNIERZ Jego rodzina od pokoleń związana jest z wojskiem. Ojciec to emerytowany ofi cer, w wojsku służyli też dziadkowie ze strony taty, babcia ze strony mamy i jej dziadek. Do wojska poszła nawet młodsza siostra Małaszyńskiego. „Przy niej to mógłbym robić najwyżej za słupek graniczny – mówi aktor. – Nic, tylko musztry i strzelanie”. W dzieciństwie mnóstwo czasu spędził na poligonach, gdzie wcinał z żołnierzami grochówkę i zbierał łuski od nabojów. Miał osiem lat, gdy pozwolili mu – w tajemnicy – postrzelać z kałasznikowa. Na leżąco. Był mały, więc jeden trzymał go za barki, a drugi siedział na nogach, żeby nie odrzuciła go siła wystrzału.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama