Chciała w lokalu nakarmić dziecko piersią i została upomniana

Historia miała miejsce trzy lata temu, kiedy pani Liwia poszła do jednej z sopockich restauracji z mężem i sześciomiesięcznym dzieckiem. Kiedy maluch zrobił się głodny, kobieta postanowiła nakarmić go piersią. Wówczas podszedł do niej kelner i poprosił, żeby nie robiła tego przy stoliku i zaproponował, żeby poszła do toalety. Matka poczuła się urażona i postanowiła walczyć o prawa kobiet karmiących dzieci piersią.

Czułam się jakby ktoś mi dał w twarz. Karmienie dziecka jest czymś naturalnym, nie powinno to budzić zastrzeżeń i oburzeń. Żadna kobieta nie robi tego w sposób ostentacyjny - dodaje pani Liwia.

Matka złożyła sprawę do sądu i domagała się przeprosin i zadośćuczynienia. Rok temu sąd uznał, że kobieta nie została zdyskryminowana i oddalił powództwo. Jednak pani Liwia postanowiła nie odpuszczać i walczyć o swoje prawa.

Wyrok sądu w sprawie matki karmiącej dziecko piersią

Sąd Apelacyjny w Gdańsku przychylił się do apelacji Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego i zasądził odszkodowanie w wysokości 2 tys. zł dla matki. Dodatkowo właściciel restauracji muszą przeprosić matkę na głównej stronie jednego z regionalnych portali. Przypomnijmy, że kobieta domagała się przeprosin i dziesięciu tysięcy złotych odszkodowania.

Tak o wyroku sądu napisano w oficjalnym komunikacie na stronie Rzecznika Praw Obywatelskich:

W ocenie Rzecznika Praw Obywatelskich, zawstydzanie matki karmiącej dziecko w miejscu publicznym jest niezgodną z prawem formą nierównego traktowania ze względu na płeć. Karmienie piersią w miejscu i w czasie dogodnym dla matki i dziecka jest nie tylko zgodne z prawem, ale wskazane dla zdrowia dziecka. Zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia, rozpowszechnianymi przez Ministerstwo Zdrowia, wskazane jest karmienie dziecka do 6 miesiąca i kontynuowanie do ukończenia przez dziecko drugiego roku życia i dłużej. Ministerstwo Zdrowia wyraźnie zaznacza, że karmienie piersią w miejscach publicznych jest częścią życia społecznego. Wzbudzanie w kobietach przekonania, że karmienie piersią jest czymś wstydliwym, że nie mogą one karmić w miejscu i czasie dogodnym dla siebie i dziecka, może prowadzić do ograniczania udziału kobiet w życiu społecznym albo do skrócenia czasu karmienia piersią.

Głośną sprawę prowadził Krzysztof Smiszek, prawnik czynnie działającym na rzecz praw człowieka i praw mniejszości.

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku jest precedensowy i na pewno będzie miał wpływ na rozpatrywanie podobnych spraw w Polsce.

Zobacz także: