Prezent od premiera dla rodziców sześcioraczków z Tylmanowej

Sześcioraczki urodzone w Krakowie to pierwsze tego typu rodzeństwo z ciąży mnogiej urodzone w Polsce. Cztery dziewczynki i dwóch chłopców przyszło na świat w Szpitalu Uniwersyteckim, a ich rodzicami zainteresowały się nie tylko polskie media, ale również krajowy rząd. Filip, Tymon, Zosia, Kaja, Malwina oraz Nela spędzą jeszcze w szpitalu 2,5 - 3 miesięcy ze względu na niską masę urodzeniową, jednak rozwijają się w miarę prawidłowo, choć jedno z nich musiało zostać intubowane, a wszystkie wymagały "odpowiedniego uruchomienia przewodu pokarmowego". Ich mama Klaudia Marzec powoli dochodzi do siebie po, jak można się tylko domyślać, ciężkim porodzie. Para ma już jednego syna, Oliviera, który właśnie został starszym bratem aż sześciorga rodzeństwa.

Żona czuje się w miarę dobrze, ale teraz chce się nacieszyć synkiem Olivierem, chce go przedstawić rodzeństwu i dać mu szansę zapoznać się z nimi i powoli go oswajać z małymi nowymi lokatorami., mówił tuż po porodzie Szymon Marzec. 

Sześcioraczki po raz pierwszy w Polsce

W ostatnich dniach parze pogratulował też prezydent Andrzej Duda, a premier Mateusz Morawiecki osobiście pofatygował się z kwiatami do świeżo upieczonych rodziców. Prócz bukietu kwiatów podarował państwu Marzec duży samochód Volkswagen Transporter, który ma dokładnie dziewięć miejsc, czyli tyle, ile aktualnie liczy rodzina z Tylmanowej. Swoją wizytą u rodziców Morawiecki pochwalił się na Twitterze. Samochód, który Marcowie otrzymali w prezencie został zakupiony ze środków Fundacji PKO BP i Fundacji PFR i jest wyposażony w silnik wysokoprężny. Kierowcą rodzinnego busa zostanie z pewnością ojciec Szymon, który w oświadczeniu dla mediów podkreślił, że nie ma problemów z poruszaniem się tak dużym autem. Ciąża mnoga z sześcioraczkami zdarza się na świecie raz na 4,7 miliarda ciąż na świecie, tym bardziej jest to wyjątkowy przypadek. Rodzice z pewnością będą też korzystać z programu 500 plus, co nie zmienia faktu, że czeka ich trudny, ale też piękny czas.