Cindy Gallop stworzyła prawdopodobnie nową jakość w Internecie. Na swojej stronie zachęca użytkowników do publikowania domowych wideo ze zbliżeniami seksualnymi.

Właścicielka i pomysłodawczyni Make Love Not Porn jest zwolenniczką naturalnego seksu, bez udziału aktorów i bez wszechobecnej na stronach porno sztuczności. Uważa, że oglądając strony z porno, ludzie zaczynają mieć wypaczone wyobrażenie na temat idealnej relacji seksualnej, warto więc stworzyć miejsce, w którym będą mogli podejrzeć jak to wygląda naprawdę u innych par.

Pro sex, pro porn, pro knowing the diference, czyli jesteśmy za seksem i porno, ale chcemy, żebyście zobaczyli między nimi różnicę to główne hasło Cindy Gallop, która już dawno przedstawiała projekt szerszej publiczności.

Chodzi o upowszechnienie amatorskich filmików i przybliżenie szerokiej publiczności tematu tabu - wielu z nich ogląda porno, ale wstydzi się o tym mówić głośno. "Seks jest dziedziną ludzkiego życia, w której uruchamia się najszerszy wachlarz smaków. Każdy powinien mieć wolność pokazania się i nie być ocenianym. Make Love Not Porn ma uzdrowić społeczeństwo i pomóc w otwarciu się na rozmowy, ma też stymulować i inspirować pary do tworzenia normalnych relacji seksualnych", można przeczytać na stronie Cindy Gallop.

Póki co, powstała wersja beta strony oraz kanału telewizyjnego Make Love Not Porn. W przyszłości autorzy filmików mogą nawet na nich zarabiać, choć pieniądze nie mają być główną motywacją wrzucania filmików. A co Wy sądzicie na ten temat? Pomysł ma szansę się sprawdzić?

7 RZECZY, KTÓRE PODNIECAJĄ MĘŻCZYZN

Zobacz także:

CZY TINDER ROBI Z NAS SZTUKĘ MIĘSA?