Zmiana pory posiłków jest kluczowa, jeśli chcesz znacznie zredukować swoją wagę. Najnowsze badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Surrey donoszą, że można jeść wszystko, na co tylko mamy ochotę - i nadal skutecznie chudnąć - ale pod warunkiem, że ustalimy sztywne godziny posiłków. A konkretniej pory kolacji i śniadań. 

Jak to działa?

Naukowcy pochylili się nad tzw. przerywanym postem, który polega na tym, że czasowo ograniczamy ilość posiłków. Postanowili jednak ugryźć ten temat od innej strony. Uczestnikom nie zaproponowano przejścia na konkretną dietą (jak ma to miejsce w większości tego typu badań), tylko poproszono o stosowanie się do jednej zasady. Mogli jeść wszystko, na co tylko mieli ochotę, pod warunkiem, że posiłek będzie miał miejsce o konkretnej godzinie. Uczestnicy badania zostali podzieleni na dwie grupy. W pierwszej badani jedli posiłki o swoich regularnych porach, w drugiej zostali poproszeni o to, by zjeść śniadanie 90 minut później niż zazwyczaj, a kolację 90 minut wcześniej niż robili to do tej pory. Podczas 10-tygodniowego badania, każdy z uczestników prowadził też dziennik, w którym zapisywał na bieżąco swoje spostrzeżenia. 

Wyniki badania były zaskakujące.

Okazało się, że osoby, które jadły tylko o wyznaczonych godzinach zrzuciły średnio dwukrotnie więcej kilogramów niż uczestnicy, którzy nie zmienili pory posiłków. Ponadto, 57% osób z pierwszej grupy zaobserwowało też, że je znacznie mniej. Część tłumaczyła to ograniczeniem apetytu, inni zredukowaniem ilości przekąsek ze względu na ustalone pory jedzenia. Jak to wytłumaczyć? Opisany w badaniu system odżywiania jest de facto czasowym, przerywanym postem. Bardzo podobnym do tego, jaki zaproponowali David Zinczenko i Peter Moore, autorzy słynnej diety ośmiogodzinnej. Polega ona na tym, że jemy tylko w ciągu 8 godzin dziennie, zaś przez pozostałe 12 zachowujemy ścisły post. Tak jak w przypadku badania z Surrey, można na niej jeść wszystko, na co ma się ochotę - ale tylko w określonym przedziale czasu.

Dlaczego czasowy post jest tak skuteczny?

Badania dowiodły, że robienie dłuższych przerw w jedzeniu przyspiesza tempo rozkładania się tłuszczów i zużycia glukozy. Okres postu pobudza też wydzielanie leptyny - hormonu, który odpowiada za uczucie sytości. Oprócz tego, kilkugodzinny okres "postu" ma zbawienny wpływ na nasz mózg, gdyż zmusza go do stworzenia większej ilości połączeń nerwowych. Dzięki temu mózg działa sprawniej i dłużej, jest też bardziej odporny na chorobę Alzheimera czy Parkinsona. Czasowy post, zaproponowany przez naukowców z Surrey, jest więc niezwykle skuteczny, choć zdaniem uczestników badania - trudno wprowadzić go w życie, biorąc pod uwagę różne obowiązki rodzinne i towarzyskie. Jednak to nie jedyna forma przerywanego postu. Jego mniej radykalna wersja - dieta ośmiogodzinna - daje już dużo większą elastyczność i porównywalną skuteczność. Można też pokusić się o przejście na dietę 5:2, która polega na regularnym jedzeniu przez 5 dni w tygodniu i oczyszczającym poście przez ostatnie dwa. Jak widać, dla chcącego nic trudnego!