Spokojnie. Przerwa w życiu seksualnym zdarza się kobietom (i mężczyznom też). Rozstanie z wieloletnim partnerem często oznacza seksualną pustynię przez wiele miesięcy, a nawet lat. Kiedy dojrzewasz już do tego, by otworzyć swoje serce na nową miłość, czujesz się znowu jak młoda dziewczyna, która ma przed sobą swój pierwszy raz. Radość miesza się z lękiem. Tak długo starałaś się nie myśleć o seksie, nie oglądać filmów o miłości, wypełnić swoje życie obowiązkami, dbaniem o dziecko. Niemal poczułaś się istotą aseksualną. A teraz znowu porywa cię karuzela i zaczyna wirować świat.

Pierwsza randka po latach

Nieważne, czy poznaliście się niedawno, czy od miesięcy siedzieliście w jednym biurze, zerkając na siebie zza komputerów. Nagle coś zaiskrzyło. Już patrzycie na siebie inaczej. Na pierwszą randkę ubierz się więc kobieco, ale nie wyzywająco. Nie musisz dobierać guzików kolorem do torebki, mężczyźni takich szczegółów nie zauważają. Dla nich liczy się całość - ogólne wrażenie.

Masz prawo czuć się niepewnie. Kiedy ostatni raz byłaś w takiej sytuacji? Na studiach? Ze swoim byłym mężem? Od tej pory zmieniłaś się ty i cały świat. Pamiętaj: nie musisz od razu zwierzać się mężczyźnie z całego życia. Przyjemniej będzie serwować mu siebie kawałek po kawałeczku, niż od razu podać całą na talerzu. Bądź owiana lekką mgiełką tajemnicy. Nie zamęczaj go też opowiadaniami o dzieciach. Owszem, ostatnio żyłaś wyłącznie nimi i dla nich, ale teraz być może zaczyna się nowy rozdział w twoim życiu z nim - twoim nowym mężczyzną. Filmy, książki, a nawet praca, podróże to tematy neutralne, którymi zawsze się można podeprzeć, a przy okazji pozwalają ocenić
zgodność gustów. Pasujecie do siebie czy nie? Znajdziecie jakieś wspólne zainteresowania czy każde z was będzie zasiadać w oddzielnej sali kinowej?

Kiedy pora na seks?

Zastanawiasz się, kiedy najlepiej zdecydować się na seks? Szybko, bez zbędnych ceregieli, czy też pozwolić się zdobywać przez kilka kolejnych spotkań? Nie ma na to jednej odpowiedzi. Według starej szkoły postępownia, seks na pierwszym spotkaniu może spowodować, iż mężczyzna nie pomyśli poważnie o kobiecie jak o potencjalnej partnerce życiowej. Jednak życie udowadnia, że dziś  nie jest to żadną zasadą. Wiele związków zaczyna się od seksu i nie rzutuje to na ich trwałość czy jakość. To ty dyktujesz tempo waszej znajomośći. Ważne jest tylko to, byś zdecydowała się na intymne zbliżenie, kiedy jesteś gotowa. Natomiast nie zaszkodzi, jeśli przyznasz się, że dawno nie byłaś z mężczyzną. To żaden wstyd. Twój nowy kochanek na pewno to zrozumie. Będzie delikatniejszy i bardziej zadba o ciebie. A ewentualnych kłopotów nie weźmie do siebie, bo będzie wiedział w czym leży problem.

Obudź uśpione zmysły

U wielu kobiet czas dłuższej abstynencji powoduje obniżone poczucie własnej kobiecości. Obawiają się rozebrać przed partnerem. Tak dawno nie słyszały komplementów ani nie czuły dotyku, że zaczynają patrzeć na siebie zbyt krytycznie. Pamiętaj o tym, że oceniasz siebie z całą pewnością surowiej niż mężczyzna. Jeśli już mu się spodobałaś, nie zmieni tego jedna fałdka na brzuchu. Ani celulit. Na pocieszenie: większość z nich nie wie nawet, co to takiego. Poza tym bądźmy szczere, on też nie wygląda jak młody bóg, ma brzuszek, siwe włosy i zmarszczki.

Oto nasze rady:

  • Załóż ładną koronkową bieliznę i spójrz na siebie jak na obcą osobę. Prawda, że nieźle? Jeżeli bardzo się krępujesz, może nawet nie rozbierać się calkowicie. Mężczyźni uwielbiają seksowne fatałaszki.
  • Natrzyj swoje ciało balsamem, tak żebyś sama mogła poczuć jego aksamitną gładkość. Mgiełka perfum rozbudzi zmysły.
  • Potem stań przed lustrem i powtórz sobie nawet kilka razy: jestem atrakcyjną kobietą. Będziesz się czuła pewniej i bardziej na luzie. Specjaliści od treningów interpersonalnych twierdzą, że tak cię widzą inni, jak ty postrzegasz siebie samą. Jeśli jesteś pewna własnej wartości, inni będą cię też traktować jak drogocenny klejnot. Ta zasada sprawdza się też w kontaktach damsko-męskich.
  • Kiedy już przekroczycie próg sypialni, przede wszystkim postaraj się rozluźnić. Lampka wina mile widziana. Daruj sobie jednak wypijanie połowy butelki, bo z seksu mogą być nici. Pamiętaj, że zdenerwowanie to nie jest wyłącznie twój problem. On denerwuje się tak samo jak ty. A może nawet bardziej, bo jeśli coś pójdzie nie tak, nie będzie mógł tego w żaden sposób ukryć.
  • I jeszcze jedno - seks jest jak jazda na rowerze, tego się nie zapomina. Nie ma obawy, że kiedy już znajdziecie się w sypialni, nie będziesz wiedziała, co robić.
  • A poza tym to nie egzamin. Nie wszystko musi się udać. Nie nastawiaj się na orgazm stulecia, przyjmij, że możesz nawet nie mieć go wcale. Stres blokuje podniecenie, a abstynencja seksualna osłabia libido. Prawdopodobnie będziesz potrzebowała wię może też nie być od razu tak zwilżona jak niegdyś. Nie staraj się też okazać kochanką doskonałą i nie wybieraj pozycji, do których trzeba nabyć zdolności wytrawnego akrobaty. Zwykła klasyczna, która pozwala na czuły dotyk i patrzenie sobie w oczy, na początek zupełnie wystarczy.
  • Nie traktuj jednak technicznego aspektu pierwszej nocy jako czegoś, co zdecyduje o dalszych losach związku. To jedynie preludium. Zgranym duetem staniecie się dopiero wtedy, kiedy lepiej poznacie swoje ciała i będziecie się ze sobą czuli pewniej.

Zespół wdowy i zespół wdowca

Ci, którzy żyją samotnie, często tłumią potrzeby seksualne. A przecież seks jest jedną z głównych potrzeb człowieka. Ludzie latami obchodzący się bez bliskości mogą stać się złośliwi, podminowani. Często uciekają w pracoholizm. Nie zdają sobie sprawy, że prawdziwą przyczyną ich stanu jest niespełnienie. Czasami dłuższa przerwa w kontaktach przy braku masturbacji może prowadzić do zaniku potrzeb erotycznych. Człowiek przestaje reagować na bodźce, kończą się fantazje erotyczne. Przyczyna jest czysto biologiczna - w organizmie zanikają substancje chemiczne sterujące popędem. Narządy płciowe i strefy erogenne są mniej unerwione. Kobieta traci zdolność przeżywania orgazmu, a mężczyzna może mieć kłopoty z erekcją. W seksuologii takie zjawisko nazywane jest zespołem wdowy lub wdowca. Są to jednak zazwyczaj kłopoty przejściowe i w przypadku rozpoczęcia współżycia mijają bez śladu.