Gdy się poznali, on był już znanym aktorem. Ona – atrakcyjną dziennikarką telewizji E! Entertainment, która przyszła zrobić z nim wywiad. Zaiskrzyło między nimi od razu. A uczucie, które ich połączyło, trwa do dziś, już od 16 lat. Jak na standardy Hollywood – niewyobrażalnie długo. Zwłaszcza że Pierce Brosnan w tym czasie zagrał w serii przygód agenta 007 i został okrzyknięty jednym z najbardziej seksownych aktorów epoki. A jego żona, 46-letnia dziś Keely Shaye Smith, od urodzenia synów mocno przybrała na wadze.  I nie przypomina hollywoodzkich piękności. „Ona waży z 90 kg! Nie pasuje do niego!”, piszą fanki aktora na forach. Choć problem otyłości w Stanach jest powszechny, w Hollywood to grzech niedopuszczalny. Ludzie z show-biznesu, dziennikarze stawiali zakłady – robią to zresztą do dziś – kiedy 57-letni gwiazdor ulegnie wdziękom którejś z jego smukłych wielbicielek i zostawi otyłą żonę.

Staję w obronie mojej żony

Bulwarowa prasa nie zostawia na niej suchej nitki. Sensację wywołały zdjęcia pary z wakacji na Hawajach w 2008 r. Komentowano widoczny na nich duży brzuch Keely, jej cellulit, kontrastujące z wysportowaną sylwetką aktora. „Idź na siłownię kobieto i przestań jeść hamburgery” – pisali złośliwcy. W obronie żony natychmiast stanął Pierce. – Tak błyskotliwego umysłu, poczucia humoru i dobrego serca, jak ma Keely, nie znalazłem w żadnym wychudzonym ciele – powiedział. A w wywiadzie udzielonym dziennikarzom magazynu „Frau im Spiegel” dodał, że jego żona jest pięĸna, niezależnie od wagi. – To wspaniała matka i przyjaciółka. Przetrwaliśmy razem wiele trudnych chwil i jak Bóg da, będziemy razem do śmierci – zapewnił. W jego ustach takie zdanie nie brzmi jak frazes. Pochodzący z Irlandii aktor, choć grywa lekkoduchów, wychowany został w katolickiej rodzinie i poważnie podchodzi do instytucji małżeństwa. Przysięga przed ołtarzem to dla niego zobowiązanie. Już raz ją składał i słowa dotrzymał.

Długo dojrzewałem do drugiej miłości

Nim na swojej drodze spotkał Keely, przez 14 lat związany był z australijską aktorką Cassandrą Harris (wystąpiła w jednej z części przygód Bonda: „Tylko dla twoich oczu”). Urodził się im syn, dziś 27-letni Sean William. Rodzinne szczęście aktorów przerwała choroba nowotworowa, leczenie, a potem śmierć Cassandry w 1991 r. Załamany Pierce długo nie chciał angażować się w nowe związki. – Nie potrafiłem otrząsnąć się po tej tragedii. Byłem przekonany, że prawdziwa miłość zdarza się raz – mówił. Ale czas zagoił rany. A trzy lata później poznał Keely. – Była od dawna pierwszą kobietą, z którą chciało mi się rozmawiać – mówił. Szybko zamieszkali razem. A wkrótce na świat przyszedł ich syn Dylan. Sakramentalne „tak” zakochani powiedzieli sobie w 2001 r. w kościółku w irlandzkiej prowincji County Mayo. Przy ołtarzu rodzicom towarzyszył niespełna 4-letni Dylan, był też pierworodny syn Brosnana, wierny kibic jego miłości. Wesele przygotowano z rozmachem, w luksusowym, pochodzącym z XIII w. zamku Ashford Castle. Pierwszy taniec  młoda para zatańczyła do piosenki Bruce’a Springsteena „If I Should Fall Behind”. – Dzięki Keely na nowo odkryłem szczęście – powtarzał Pierce. Rok później urodził się ich drugi syn, Paris. Kariera Brosnana nabierała rozpędu, dzieci rosły, z roku na rok powiększały się także wymiary Keely. Z wysportowanej dziewczyny zmieniła się w dużą kobietę z podbródkiem. To nie pozostaje bez wpływu na jej samopoczucie. Ranią ją komentarze w mediach, choć i bez nich widzi, że odbiega od ideału. – Czasem żali się, że może świat ma rację, że nie zasługuje na przystojnego męża – mówi jej znajoma. Diety, którymi się katowała, nie dały efektu. Zajęcia z prywatnym trenerem i psychoterapeutą odchudzały na chwilę. Nie może za to narzekać na brak czułości męża, który wciąż powtarza, że zawdzięcza jej udane życie. I zabiera żonę na gale, by pokazać światu, że w nosie ma cudze opinie.

Dajcie nam spokój

Wygląda na to, że rzeczywiście łączy ich miłość, jaką Hollywood zna tylko z filmów. Wysiłki paparazzich, by przyłapać Brosnana na niewierności, jak dotąd spełzły na niczym. – Kobieta musi mieć ciało, pupę, biust. Świat do tego dojrzewa, kończy się epoka anorektyczek. Ale najważniejsze to trafić na fajnego człowieka, z którym chce się być – powiedział niedawno. On nie lubi z żoną się rozstawać. Gdy na potrzeby musicalu „Mamma Mia” miał na kilka tygodni przenieść się do Grecji, zabrał rodzinę ze sobą. I jak w ich domu w Malibu, zaczynali dzień od wspólnego śniadania. Ktoś skomentował: „Szczęściarze. A Keely i tak ma więcej szczęścia niż kilogramów”.

fot. Bulls