Coraz częściej i śmielej w zimowych perfumach rozbrzmiewają akordy słodkich łakoci oraz egzotycznych przypraw, np. kardamonu, goździków czy cynamonu. Chociaż w pierwszej chwili po otwarciu flakonu aromat może wydawać nam się zbyt ostry, to nie musimy się obawiać, że będzie kojarzył się z bakaliowym ciastem, bo po nałożeniu na skórę intensywny zapach "wycisza" się i delikatnieje.

Dzieła nie tylko dla znawców

Większość zapachów kojarzących się z rozkoszami podniebienia pojawiło się w ciągu ostatnich 10 lat. Ich wykreowanie stało się bowiem możliwe dopiero po uzyskaniu syntetycznych aromatów pralinek, czekolady, karmelu itp. Pierwszy wykorzystał je Thierry Mugler w 1993 roku w perfumach Angel. Do woni czekolady, miodu i jabłek dodał odrobinę paczuli oraz bergamotki i stworzył dosyć ciężki, słodki zapach, od którego ?uzależniło? się wiele kobiet. Oryginalny, błękitny flakon w kształcie gwiazdy i "gorąca" zawartość nikogo nie pozostawiają obojętnym. I pewnie dlatego Angel Thierry Muglera zostały ogłoszone najlepszymi perfumami lat 90.

Na słodkiej bazie białej czekolady i mleka stworzono Omnię (Bulgari). Z kolei perfumy Magnetism (Escada) pobrzmiewają akordami karmelu, kokosa oraz wanilii. Egzotycznymi przyprawami rozgrzewają Tsukimi (Annayake) czy Cinnabar (Estee Lauder). Pieprz miesza się w nich z cynamonem, goździkami oraz gałką muszkatołową. Bardzo popularne są również same mleczne nuty. Uwodzicielskie zapachy Simply (Clinique), Tr sor (Lanc me) czy Desmuda (Ungaro) właśnie im zawdzięczają popularność. Najczęściej wykorzystwana jest wanilia, uważana za afrodyzjak. Ten bardzo słodki, kojarzący się z ciastem aromat bardzo chętnie dodaje się do perfum. Zwykle łączy się go z akordami kwiatowymi i owocowymi, tak jak np. w Geo (Alviero Martini), Touch of Pink (Lacoste) czy Flower by Kenzo (Kenzo).

Dawkowane z umiarem

Słodkie, cięższe zapachy powinny być używane oszczędnie, bo ich nadmiar może przyprawić o ból głowy. Dotyczy to zwłaszcza perfum, które zawierają aż 30-40 proc. koncentratu zapachowego. Nieco obficiej można się spryskać wodą perfumowaną, gdyż ma 7-14 proc. esencji zapachowej. Najbardziej ulotna jest woda toaletowa - jest w niej tylko 3-10 proc. koncentratu.

Aromatyczna mapa

Zobacz także:

Skrapiajmy perfumami miejsca, gdzie pulsuje krew, bo tam skóra jest cieplejsza: skronie, szyję, nadgarstki, zagłębienie między piersami. Możemy też spryskiwać ubrania, jednak wybierajmy do tego wody perfumowane i toaletowe. Perfumy mogą je poplamić. Ciepłe zapachy świetnie przechowują np. futra i wełna. Nie spryskujmy w ogóle jedwabiu, bo łatwo się plami. 

Dorota Szadkowska