Gdy idziecie do łóżka, czujesz, że za każdym razem jest tak samo. On dotyka cię w te same miejsca, robi to w podobny sposób. Jeśli proponujesz coś innego, jest tym zaskoczony, pyta cię, co się stało, czy już ci nie odpowiada i w ogóle o co chodzi? Przecież on się tak stara i zawsze to ty jesteś dla niego najważniejsza. Cóż, masz nieco inne zdanie na ten temat, ale milczysz i znowu jest tak jak zwykle. Dlaczego my, mężczyźni jesteśmy nierzadko w łóżku tacy schematyczni?

Warto uderzyć się w piersi i przyznać: to nasza wina. Wynika to z pewnością z braku wyobraźni, ale też… naszej fizjologii. Nam nie są potrzebne tysiące pieszczot i czułych słówek, by nabrać ochoty na seks. Wystarczy niewiele: ponętny dekolt, odsłonięte kolano, namiętne spojrzenie. Większość z nas jest wzrokowcami i podnieca nas to, co widzimy. Kobiety mają zupełnie inne oczekiwania. Panie chcą czułych słów, miłości, delikatności. Podnieca je słowo, dotyk, delikatna pieszczota. Ogromną różnicę stanowi też czas! Panowie mogą się podniecić w kilka sekund, paniom potrzeba przynajmniej 15 minut, a najlepiej pół godziny. Ale my nie lubimy rad. Potrafimy się nawet obrazić. Nasza wiara w bycie doskonałym kochankiem jest niezachwiana. Poza tym obawiamy się zmian. Skoro już wiele razy udało nam się doprowadzić ukochaną na szczyt rozkoszy, to znaczy, że działamy właściwie. Po co to zmieniać? Co więc możecie, drogie panie, zrobić? Na pewno nigdy nie udawajcie rozkoszy, skoro jej nie przeżyłyście. Nie bojąc się obrażonych min, przypominajcie facetom, o tym, co sprawia wam prawdziwą przyjemność i o tym, że wasze oczekiwania są inne. Może w końcu zrozumieją.