Zanim kategorycznie powiesz „wykluczone”, rozważ, czy nie jest to dobry pomysł. Głowisz się, skąd wziąć pieniądze na wymarzone przez pociechę buty. A z drugiej strony zastanawiasz się, czym wypełnić mu dwa miesiące wakacji. Jeśli ma siedzieć przed komputerem, może rzeczywiście lepiej połączyć przyjemne z pożytecznym?

Korzyści jest wiele…

Powinnaś się cieszyć z faktu, że dziecko próbuje się uniezależnić. W ten sposób nie tylko zaoszczędzisz, ale również możesz mieć pewność, że nauczy się, jaką wartość mają pieniądze. Dzieci, które na własnych parę groszy muszą porządnie popracować, potem zwykle wydają je bardzo rozważnie. Pamiętaj również, że każda praca to nowe, cenne doświadczenia, przyjaźnie i wspomnienia na całe życie. Nie tylko pieniądze.

Konieczne ustalenia

Na początek szczerze porozmawiajcie. Nie przekonuj go, że wakacje są po to, by solidnie odpocząć przed kolejnym rokiem szkolnym. Aby zregenerować umysł, dziecko nie potrzebuje wylegiwania się na kanapie. Lekka praca fizyczna to odmiana od wysiłku umysłowego, która doskonale się tu sprawdzi. Gdyby jednak nastolatek miał przez część dnia pracować w zamkniętym pomieszczeniu, w dodatku w jednej pozycji, dopilnuj, by po pracy mógł się wyszaleć na świeżym powietrzu Wypytaj, co chce robić, jak długo. Najczęściej jest tak, że dziecko podchwytuje pomysł kolegi lub kolegów i razem z nimi chce pracować. Nie ma w tym nic złego – tak jest nawet bezpieczniej i raźniej w nieznanym miejscu. Uprzedź jednak dziecko o ewentualnych konsekwencjach porzucenia pracy (np. kara umowna, niewypłacenie wynagrodzenia). Upewnij się, że pociecha wie, z czym wiąże się podjęcie pracy (wczesne wstawanie, wykonywanie monotonnej pracy przez kilka godzin dziennie, brak czasu na basen, kino itp.), a następnie dokładnie sprawdź upatrzoną przez dziecko ofertę.

Zachowaj czujność

Nierzetelni pracodawcy lub pośrednicy lubią, niestety, wykorzystywać niewiedzę nastolatków. Bywa że pod błahym pretekstem, np. za małe spóźnienie, potrącają im sporą część wynagrodzenia. Zwlekanie z podpisaniem umowy lub umowa pełna niejasnych sformułowań, brak ubezpieczenia – to również częste przypadki. Nie zadowalaj się jednak byle świstkiem przyniesionym przez latorośl do domu. Inny dokument niż prawidłowa umowa w świetle prawa do niczego nie zobowiązuje potencjalnego pracodawcy. Najpierw sprawdź, gdzie dziecko ma pracować. Porozmawiaj z przełożonym (spisz jego dane), obejrzyj stanowisko pracy, sprawdź warunki sanitarne. Potem dokładnie przeczytaj umowę, która powinna zawierać: czas wykonywanej pracy, zakres obowiązków, wysokość wynagrodzenia wraz z terminem wypłaty. Zawsze trzeba sprawdzić, czy dana firma ma zgodę na zatrudnianie młodzieży i gwarantuje ubezpieczenie. Może się zdarzyć, że dziecko po paru dniach zachce zrezygnować z pracy. Staraj się przekonać je, aby wytrwało. Gdyby stanowczo chciało z pracy odejść – pozwól mu. To jednak przede wszystkim jego wakacje.