Ogłoszenie o pracę Ministerstwa Cyfryzacji zgorszyło internautów

Ogłoszenie o pracę w Ministerstwie Cyfryzacji wzbudza wiele wątpliwości. Ministerstwo szuka specjalisty ds. obsługi legislacyjnej, do którego obowiązków będzie należało nadzorowanie procesu opiniowania skomplikowanych projektów dokumentów rządowych, sporządzanie notatek na posiedzenia Rady Ministrów, Stałego Komitetu Rady Ministrów czy praca nad wystąpieniami na forum Parlamentu. Do czego w takim razie nawiązuje reklama Ministerstwa przedstawiająca atrakcyjną kobietę zmęczoną pracą w kuchni i hasłem reklamowym: "serwujemy najlepsze przepisy"? Czy to ogłoszenie do pracy w gastronomii? 

Czy do obowiązków głównego specjalisty do spraw obsługi legislacyjnej należy pozowanie z kusząco rozchylonymi ustami? Czy jest wymóg dotyczący obfitości ust? Czy w czasie rozmowy kwalifikacyjnej sprawdzana jest technika przykładania napoju do szyi? Czy jego biuro znajduje się w kuchni? Tyle pytań, żadnych odpowiedzi. - napisała jedna z internautek na Facebooku

Jak tłumaczy się Ministerstwo Cyfryzacji?

Zdaniem większości internautów reklama nie ma nic wspólnego z ogłoszeniem o pracę w administracji publicznej i przez niektóre osoby może być odebrana jako seksistowska. Jak w takim razie tłumaczy się Ministerstwo? Ministerstwo tłumaczy, że dobór zdjęć i haseł reklamowych do poszczególnych ogłoszeń jest ustalany między zespołem kreatywnym Wydziału Komunikacji a przedstawicielem Biura Dyrektora Generalnego.

Ostatnio reklamy polskich Ministerstw są zdecydowanie nietrafione. Reklama Ministerstwa Zdrowia zachęcająca do profilaktyki zdrowia też nie była do końca przemyślana, ale to ogłoszenie o pracę Ministerstwa Cyfryzacji ma prawo wzbudzać w społeczeństwie mieszane uczucia.