Martyna Wojciechowska gościnnie u Red Lipstick Monster

Martyna Wojciechowska zawsze wygląda nienagannie, ale w przeciwieństwie do wielu celebrytek, wcale nie poświęca na makijaż wiele czasu. Gwiazda wystąpiła gościnnie u Ewy Grzelakowskiej-Kostoglu, znanej jako Red Lipstick Monster. Jedna z najpopularniejszych youtuberek urodowych w Polsce zaprosiła Wojciechowską do wspólnego malowania się i rozmowy o postrzeganiu piękna na całym świecie. Wideo zachowuje jednak formę tutorialu, w którym Martyna Wojciechowska pokazuje krok po kroku jak wykonuje swój makijaż.

Jak wykonuje makijaż Martyna Wojciechowska?

No cóż, pewnie część z was będzie rozczarowana. Martyna Wojciechowska nie ma żadnych sekretnych trików, nie zwraca też specjalnej uwagi na makijażowe trendy. Gwiazda zaczyna dość zwyczajnie – od nałożenia podkładu. Nie używa żadnej bazy ani korektora, potem płynnie przechodzi do muśnięcia powiek cieniem, tuszuje rzęsy, pudruje nos – i gotowe. Efekt? Bardzo naturalny, nieprzerysowany, ale Wojciechowska wygląda w nim świetnie. Wykonanie całego makijażu zajęło jej nie więcej niż 5 minut, podczas gdy jej odcinkowa partnerka, Red Lipstick Monster, w tym samym czasie nie doszła nawet do połowy.

- Tak się maluje i maluje. A ja już skończyłam i tak się zastanawiam... Co by tu ze sobą zrobić - zażartowała w wideo Wojciechowska, zerkając na youtuberkę misternie wykonującą kolejne kroki.

Martyna Wojciechowska robi makijaż w 5 minut?

Jak przyznaje gwiazda, makijaż zajmuje jej zazwyczaj nie więcej niż kilka minut. Wyjątkiem są sesje zdjęciowe, podczas których współpracuje z profesjonalnymi makijażystkami. Jednak na większość okazji gwiazda wykonuje swój makeup sama, ograniczając się do wyrównania kolorytu i subtelnego podkreślenia urody. Na pytanie zaskoczonej Red Lipstick Monster, odpowiada z uśmiechem, że nigdy nie używa nawet bazy pod cienie.

- Maluję się czasem do sesji zdjęciowej. I wtedy oczywiście makijażystki używają tych wszystkich podkładów, korektorów i tak dalej, natomiast ja rzeczywiście używam tylko pudru, czasem pudru matującego, odrobiny cienia do powiek, tuszu do rzęs i koniec. I ja tak na przykład mogę pójść na czerwony dywan, by odebrać nagrodę – powiedziała Martyna Wojciechowska.

Martyna Wojciechowska prowadzi bardzo intensywny tryb życia. Nieustannie jest w podróży, angażuje się w wiele projektów i inicjatyw - trudno się więc dziwić, że nie ma zbyt wiele czasu na tak przyziemne sprawy jak makijaż. W dodatku, jak sama przyznaje, czuje się najlepiej w takim właśnie naturalnym wydaniu. Może więc zamiast nakładać na siebie niezliczone warstwy kolorowych kosmetyków, powinnyśmy wziąć z niej przykład - i zwyczajnie zaakceptować to, jak wyglądamy?