W krainie zwanej Polską Jurą niekiedy trudno poznać, co jest dziełem ludzkich rąk, a co stworzyła natura. Groźne zamczyska wzniesione na wapiennych skałach to piękny widok. Tu przeszłość, znana z opisów kronikarzy, przeplata się z legendami. Chyba w każdym zamku na Szlaku Orlich Gniazd więziono jakąś wiedźmę, księżniczkę czy rozpustną żonę. Niemalże z każdą twierdzą wiąże się opowieść o białej damie, błąkającej się w poszukiwaniu utraconej miłości. To bardzo dobre miejsce dla miłośników tajemnic i... niezbyt forsownych wędrówek.

W drogę

Wyprawę po Polskiej Jurze warto rozpocząć od ruin zamku w Olsztynie koło Częstochowy. Dzieje warowni były tragiczne i burzliwe. W XVI w., gdy polski starosta nie chciał poddać zamku Niemcom, ci porwali mu syna i użyli go podczas oblężenia jako żywej tarczy. Pomimo tego dzielny starosta wypalił z działa, broniąc twierdzy. I złożył ofi arę z własnego dziecka... Dwa kilometry za Olsztynem, w stronę Biskupic, zaczyna się rezerwat Sokole Góry. W czeluściach okolicznych jaskiń żyją nietoperze. Warto też odwiedzić Zrębice, gdzie znajduje się drewniany kościół pod wezwaniem św. Idziego. Wioska stanowi centrum kultu tego świętego. Wieść niesie, że przed wiekami pustelnik Idzi ukazał się jej mieszkańcom. Dziś są tu skałki jego imienia, a nieopodal świątyni kapliczka i studnia ze źródełkiem. Trzy kilometry dalej – ciekawostka dla młodszych turystów. W wiosce Piasek znajduje się jedyny w Polsce Szlak Kosmiczny – swoisty, zaaranżowany w terenie, model Układu Słonecznego. Trasa ma ok. 4 km długości. Zaczyna się przy barze „Oaza”, na którego dachu umieszczono srebrzystą kulę o średnicy 1 metra, symbolizującą Słońce, a kończy w Złotym Potoku, w dolinie Wiercicy. Gdy już tam dotrzecie, warto zjeść rybkę z najstarszej na tym terenie pstrągarni, założonej przez hrabiów Raczyńskich w 1881 r. Warto dotrzeć też do Mirowa i Bobolic. Te bliźniacze warownie przeżyły niejedno oblężenie. Sławniejszy od nich jest tylko zamek Ogrodzieniec w Podzamczu. Wciąż mówi się o nim Mały Wawel lub Biały Wawel – ze względu na kolor murów. Turyści mogą zatrzymać się w zamkowych piwnicach w Karczmie Rycerskiej (czynnej do końca października). Ceny na każdą kieszeń: bigos jurajski (10 zł), żurek wiedźmy (7 zł), bogracz zbójecki (12 zł), herbata kata (5 zł). Na zakończenie jurajskiej wędrówki warto zajrzeć do Podlesic. Mieści się tu wiele szkół wspinaczkowych i baza jurajskiego GOPR. Turyści, którzy się nie wspinają, mogą podziwiać strzeliste turnie i samotne skalne iglice. Piękny jest zwłaszcza rezerwat Góra Zborów wyglądający niczym skamieniałe miasto. W jego skalnych ulicach, bramach i zaułkach można się zgubić. Ale nie martwcie się, jeśli tak się stanie. Dopiero wtedy będziecie mogli powiedzieć: poznałem Polską Jurę!