Jane Fonda szczerze o swojej chorobie

Jane Fonda pojawiła się na premierze najnowszego sezonem serialu Netflixa "Grace i Frankie", w którym gra jedną z głównych ról. Uwagę wszystkich przykuł duży plaster na dolnej wardze aktorki. Jane Fonda w rozmowie z dziennikarzem wyjaśniła, że jakiś czas temu na jej wardze pojawiła się narośl. Okazało się, że to rak, którego trzeba było usunąć, stąd opatrunek na ustach aktorki. 

Miałam nadzieję, że rana zdąży mi się wygoić do czasu tej premiery, ale niestety musiałam przyjść z plastrem. - dodała aktorka

Również na Instagramie aktorka zamieściła zdjęcia z premiery. Na jednym z nich pozując z Lily Tomlin, w dowcipny sposób podpisała zdjęcie:

Chyba znalazłam sprytny sposób na zakrycie opatrunku, który został mi po wycięciu narośli rakowej. - podpisała zdjęcie

Pomimo poważnej choroby aktorka zapewnia, że sytuacja jest pod kontrolą i już czuje się dobrze. Widać, że pomimo przeciwności losu aktorce dopisuje humor, ponieważ potrafi nawet żartować ze swojej choroby:

Świat się rozpada, a to tylko warga - zażartowała w wywiadzie radiowym

Rak wargi to nie jedyna choroba na jaką w ostatnim czasie cierpiała znana aktorka. Kilka lat temu wykryto u niej nowotwór piersi, na szczęście nie było przerzutów i gwiazda mogła wrócić do zdrowia i swoich obowiązków zawodowych.