Z pewnością znacie Alicję z Krainy Czarów Lewisa Carrolla. Alicja, podróżując w głąb króliczej nory, spotkała kota z Cheshire i odbyła z nim taką rozmowę: – Czy mógłbyś mi łaskawie powiedzieć, w którą stronę mam pójść? – Zależy to w dużym stopniu od tego, w którą stronę zechcesz pójść – powiedział Kot. – Nie zależy mi na tym, w którą – powiedziała Alicja. – Więc nie ma znaczenia, w którą stronę pójdziesz – powiedział Kot.

Kot z Cheshire zachował się jak rasowy coach, czyli trener rozwoju osobistego. Jeśli nie wiesz, dokąd pójść i w którą stronę, jeśli nie zadajesz sobie pytania, co chcesz osiągnąć, to nie ma znaczenia, co zrobisz albo czego nie zrobisz. Będziesz się kręcić w kółko, zgubisz się we mgle. Nasz wspaniały, twórczy, a zarazem praktyczny umysł potrzebuje wskazówek – i to bardzo konkretnych. Ogólniki traktuje jak mgłę. Jeśli mówisz np.: „Chciałabym więcej zarabiać” albo „Zależy mi na szczęściu w życiu”, dla twojego umysłu będzie to mglista wskazówka. Dopóki nie nadasz pragnieniu konkretnej formy – umysł nie będzie wiedział, dokąd ma cię zaprowadzić. Nie będzie też wiedział, jakich ma użyć środków i sposobów, żebyś mogła zrealizować swój cel. Umysł potrzebuje konkretu. Musi wiedzieć, o ile więcej chcesz zarabiać. W jakim czasie? Co dla ciebie oznacza więcej szczęścia? Po czym konkretnie zdołasz rozpoznać, że szczęście w twoim życiu już się pojawiło?

Pierwszym krokiem w wyznaczaniu skutecznych celów jest zadanie sobie pytania: Czego konkretnie chcesz i po czym rozpoznasz, że to osiągnęłaś? Jakie wskaźniki będą dowodem osiągnięcia przykładowego większego szczęścia lub zamożności? Dlatego ważne jest określenie celu, ale również efektu, który spodziewasz się osiągnąć. Sam cel to zbyt mało. Cel określa kierunek, w którym podążasz, jednak dopiero określenie efektu pozwala powiązać w głowie dążenie i jego kierunek z twoimi potrzebami. Pomocne jest pytanie: Jakie potrzeby i jakie korzyści osiągniesz, gdy zaczniesz więcej zarabiać? Zastanawiasz się np. nad tygodniowym wyjazdem na narty. Świetnie, to jest właśnie twój cel. A teraz zadaj sobie pytania o efekt: Jakie potrzeby zamierzam zrealizować w czasie wyjazdu? Jak chcę się tam czuć? Jakie korzyści odniosę? Jak je rozpoznam? Jak je odczuję? Teraz dopiero warto zacząć planować.

Na początku zadbaj o ekologię, o to, czy twój cel i jego realizacja nie spowodują jakichś strat, czy nikt na tym nie ucierpi, czy w wyniku podjętych działań rozwiążesz swój problem, a zmiana odniesie spodziewany skutek. Warto też uwzględnić inne osoby, których bezpośrednio lub pośrednio będzie dotyczył twój cel. Zadbanie o ekologię pozwala nie tylko spać spokojnie, to również gwarancja, że nikt i nic nie zepsuje twoich planów. Zadbaj o życzliwość lub przynajmniej neutralność osób mających związek z szykowanymi przez ciebie działaniami. Czasem półtoraroczny maluch może pokrzyżować precyzyjnie ułożony plan romantycznego wieczoru. Gdy urządzi histerię tuż przed wyjściem rodziców z domu, nie pomoże już nikt. Ani babcia, ani ulubiona opiekunka twojego dziecka. Warto zadbać o jego przychylność znacznie wcześniej, organizując również dla niego atrakcje na wieczór. Przy planach długoterminowych dobrym pomysłem będzie rozrysowanie i zapisanie wszystkich głównych etapów.

Zacznij od celu, to będzie twój start. Następnie określ metę, to będzie efekt, czyli zrealizowane potrzeby i korzyści. Potem na drodze od startu do mety rozrysuj główne kroki, które należy wykonać. Na koniec bardzo konkretnie ustal, za pomocą jakich działań i środków zrealizujesz każdy z etapów prowadzących do mety. Wówczas pomocne będzie pytanie: Czego potrzebuję, żeby zrobić kolejny krok?