Umiejętność eksplorowania otaczającego świata, otwartość na nowe doświadczenia, a także umiejętność wytrzymywania napięcia związanego z nieznanym, kształtuje się w dziecku już od pierwszych miesięcy. W dużym stopniu zależy to od stylu i jakości opieki sprawowanej nad nim. W okresie do 1 r.ż. głównym zadaniem rodzica lub opiekuna jest regulacja emocji, których doświadcza dziecko, nadawanie im adekwatnej interpretacji oraz obniżanie poziomu napięcia. Na przełomie 1-2 roku, kiedy dziecko bardziej aktywnie angażuje się w relacje z otaczającym go światem, do zadań rodzica dochodzi również adekwatne do stanu i wieku dziecka stymulowanie go. Na późniejszych etapach rodzic powoli wycofuje się z funkcji regulacyjnych oraz interweniuje jedynie w sytuacjach przekraczających aktualne możliwości dziecka do samodzielnego radzenia sobie i uspokajania się.

Naturalną ciekawość rodzica w stosunku do własnego dziecka, chęć towarzyszenia mu w doświadczaniu i przeżywaniu emocji, a także gotowość przyjmowania jego perspektywy pozwala rodzicom wychwytywać i rozumieć co jest dla dziecka interesujące, pociągające oraz do czego ma indywidualne predyspozycje. Postawa rodzica sprzyjająca korzystnemu rozwoju pasji u dziecka, uwzględnia empatyczne nastawienie do niego i jego sposobu przeżywania otoczenia. W normie natomiast wyklucza narzucanie dziecku własnych ambicji i zamiłowań.

Kolejnym etapem jest stymulowanie dziecka, wzmacnianie i dopingowanie go. Niezwykle ważnym jest dostrzeganie nawet najmniejszych i najwcześniejszych postępów dziecka. Na początkowych etapach rodzice i ich reakcje emocjonalne są swoistym lustrem dla dziecka. Rodzice, okazując dumę i satysfakcję z najmniejszych postępów dziecka, uczą go dostrzegać i doceniać własny wysiłek, zanim dojdzie do wymarzonych sukcesów.

Dobrym pomysłem jest rozpoczęcie nowej aktywności wspólnie z dzieckiem. Mogą to być dowolne zajęcia, czy aktywności, wobec których dziecko wyraża zainteresowanie. To niezwykle zbliża rodziców i dzieci, ale co więcej, daje możliwość dziecku zobaczyć na przykładzie rodzica, że rozwój idzie w parze z zaangażowaniem, konsekwentnością, regularnością i powtarzalnością. Tak na realnym przykładzie doświadczy tego, że inni również mogą mieć trudności i popełniać błędy.

Badania wskazują, że nawet samo towarzyszenie dziecku ułatwia przejście przez tak zwany okres latencji. Wtedy dziecko uczy się wytrzymywać narastające napięcie związane z brakiem natychmiastowych efektów, a obecność rodzica jest swoistym zabezpieczeniem. Na tym etapie rodzice powinni interweniować jedynie wtedy, kiedy widzą, że sytuacja przekracza zdolności dziecka do samodzielnego radzenia sobie i uspokajania się. W normie, dzięki temu dziecko zaczyna angażować się w coraz trudniejsze aktywności, wiążące się z coraz wyższym poziomem napięcia oraz uczy się tego, że nawet wysoki poziom trudności nie powinien prowadzić do dezorganizacji, czy całkowitego wycofania.

Warto jednak zaznaczyć, że wsparcie dziecka w jego poczynaniach, nie ma nic wspólnego z idealizacją. Obecność konstruktywnej i obiektywnej krytyki, która nie ma na celu sprawić krzywdę lub dopiec, pomaga dziecku kształtować adekwatną samoocenę. Umiejętność dostrzec nie tylko swoje silne strony, ale również słabości, wbrew pozorom jest chroniąca i wspierająca, ponieważ sprawia, że samoocena dziecka nie jest uzależniona tylko i wyłącznie od obecności lub braku zewnętrznych gratyfikacji (pochwały, komplementy VS krytyka, dezaprobata). Ponadto pomaga lepiej ukierunkować swoją energię, na przykład rozwijając umiejętności kompensacyjne.

Podsumowując, aby dziecko nauczyło się rozwijać swoje indywidualne predyspozycje w bezpieczny i korzystny dla siebie sposób, należy zapewnić mu rozumiejące i wspierające środowisko, zachęcać do pokonywania coraz większych wyzwań, uczyć wytrzymywać napięcie, niepowodzenia i porażki, a także dostrzegać i adekwatnie oceniać własne silne i słabe strony. 

Zobacz także: