Odpowiedzi na to pytanie nie da się udzielić jednym słowem. Bo wszystko zależy od tego, co dziecko ogląda, w co gra oraz ile czasu spędza przed monitorem. Jeśli, grając godzinami na komputerze, będzie strzelać i zabijać, może stać się bardziej agresywne. Potwierdzają to liczne przykłady, choćby z ostatnich miesięcy i lat: – 17-letni Daniel w amerykańskim stanie Ohio zabił matkę i ciężko ranił ojca, bo zabronili mu grać w grę komputerową. Tragiczna informacja obiegła świat w styczniu tego roku. „Ja swoim starym kiedyś za coś podobnego tyłki przekopałam” – skomentowała artykuł jedna z internautek na portalu interia.pl. – Ponad rok wcześniej, również w USA, w stanie Kolorado dwóch 16-latków, bawiąc się w postaci ze swej ulubionej gry komputerowej Mortal Combat, biło, kopało i rzucało o ścianę siedmioletnią dziewczynką. Dziecko zmarło. – W ubiegłym roku w Tajlandii 18-letni chłopak okradł i zamordował taksówkarza. Chciał sprawdzić, czy to takie łatwe jak w grze Grand Thieft Auto. – Siedem lat temu w Nowej Hucie trzech nastolatków zabiło 17-letniego kolegę, bo nie oddał im konsoli do gier komputerowych. – W grudniu 1997 r., w Tokio ok. 700 dzieci trafiło do szpitali z objawami epilepsji po obejrzeniu jednego z odcinków bajki znanej w Polsce jako Pokemon. W filmie pojawiła się seria przeplatanych krótkich niebiesko-czerwonych błysków, zbliżona do drgań fal mózgu człowieka. Dla wielu maluchów, a nawet nastolatków, takie bodźce okazały się nie do zniesienia…

Mogą niszczyć psychikę dziecka

Większość naukowców przychyla się do opinii o szkodliwości gier komputerowych i nasyconych agresją kreskówek. Dziecko, oglądając wielokrotnie sceny przemocy, oswaja się z nimi. Nie robią na nim żadnego wrażenia. Staje się mniej wrażliwe na zło. Jeszcze gorzej jest, kiedy młody człowiek sam bije i morduje, klikając myszką. Psychologowie przekonują, że brutalne gry silniej oddziałują na psychikę, niż drastyczne filmy i programy w telewizji, ponieważ gracz nie tylko ogląda przemoc, ale także wirtualnie jej dokonuje i nie spotyka go za to kara, ale wręcz przeciwnie – za odcięcie komuś ręki czy zabicie go dostaje nagrodę, przechodzi do kolejnego etapu. Badania nad skutkami oddziaływania gier komputerowych na psychikę dzieci przeprowadziła wraz z grupą współpracowników prof. Maria Braun- -Gałkowska z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Wykazała, że chłopcy, którzy często grają w gry nasycone przemocą, są bardziej agresywni fizycznie i słownie, a jednocześnie mniej wrażliwi na dobro i zło. Do podobnych wniosków doszli naukowcy, którzy badali amerykańskich i japońskich nastolatków. Długie przesiadywanie przed monitorem czy ekranem może źle wpłynąć nie tylko na psychikę. Dzieci i młodzież muszą mieć przecież dużo ruchu, najlepiej na świeżym powietrzu. W przeciwnym razie grozi im otyłość, wady wzroku, postawy, skrzywienia kręgosłupa, a nawet początki osteoporozy. Spędzając mnóstwo czasu przy komputerze, narażają się na: bóle mięśni i stawów, nadgarstków, karku i ramion, drętwienie i skurcze rąk, kręgosłupa, bioder, mięśni nóg, mogą stać się nerwowe. Co więcej, pojawiają się doniesienia, że u osób z genetycznie uwarunkowaną wrażliwością na bodźce świetlne gry komputerowe lub telewizyjne kreskówki mogą spowodować ataki epileptyczne.

Elektronika może też dziecko rozwijać

Czy mamy więc zakazać dzieciom włączać telewizor i komputer? Trudno sobie to nawet wyobrazić w XXI wieku. Trzeba jednak kontrolować, z czego korzysta nasz syn czy córka. – Dziecko, zwłaszcza 2-, 3-letnie, powinno oglądać telewizję razem z mamą lub tatą. Kilkuletnie maluchy mają problem z odróżnieniem telewizyjnej fikcji od otaczającej je rzeczywistości. Dlatego dorosły powinien wytłumaczyć pewne zachowania fikcyjnych postaci, nauczyć rozróżniać dobro od zła, prawdę od fikcji. Maluch przyjmuje bowiem bezkrytycznie to, co widzi, a w bajkach bohater przewróci się, skoczy z dachu, uderzy inną postać i wszystko dobrze się kończy. Musimy wyjaśnić dziecku, że tak jest tylko w kreskówce, a w rzeczywistości skończyłoby się to źle – podpowiada Katarzyna Królik, nauczyciel wychowania przedszkolnego. Jednocześnie podkreśla, że są też przecież bajki, programy edukacyjne rozwijające skupienie uwagi, koncentrację, postrzeganie. Inaczej mówiąc – wspomagające rozwój. Podobnie jest z grami komputerowymi. Te edukacyjne pomagają w nauce pisania, czytania, zasad ortografii, liczenia, rozwijają zdolności manualne, spostrzegawczość, refleks, wyobraźnię przestrzenną, ćwiczą logiczne myślenie, kojarzenie faktów, zmuszają do podejmowania decyzji, uczą cierpliwości. Warto to wykorzystać, tym bardziej że dzieci garną się do komputerów już od najmłodszych lat. – Najstarszy syn w wieku dwóch latek, kiedy tylko zauważył, jak ja czy żona korzystaliśmy z komputera, rzucał zabawki i biegł nam „pomóc”. Dlatego postanowiłem poszukać edukacyjnych serwisów bezpiecznych dla takiego malucha, dzięki którym mógłby się rozwijać. Nie znalazłem ciekawych propozycji – opowiada Rafał Han z Krakowa, tato pięcioletniego Józia, trzyletniego Rafała i półtorarocznego Timona. Pracował wówczas w agencji reklamowej i zaczął zastanawiać się nad stworzeniem portalu dla maluchów, gdzie jednocześnie rodzice mogliby dowiedzieć się, jak odpowiedzieć na wiele pytań zadawanych przez dzieci. Tak powstała ciufcia.pl, w której jest wiele bezpiecznych zabaw i gier dla najmłodszych. Korzystają z nich m. in. Józio i Rafał. – Oczywiście, nie codziennie i nie za długo. Zabawę przy komputerze traktujemy z żoną jako nagrodę dla dzieci, na przykład za szybkie posprzątanie zabawek – opowiada Rafał Han. Oglądanie telewizji i gra na komputerze nie może stać się najważniejszym punktem dnia. Nic nie zastąpi kontaktu z rodzicami, uczenia się od nich społecznych ról czy sposobów rozwiązywania konfliktów. Telewizor anikomputer nie zastąpi wychowania.