Podczas wypoczynku w plenerze pod wpływem niesprzyjających warunków pogodowych (wiatr, mróz, ostre słońce) skóra najbardziej narażona jest na utratę wilgoci. Z kolei po powrocie do schroniska czy pensjonatu „atakuje" ją gorące i suche powietrze. To powoduje, że woda jest wręcz „wyciągana” z wnętrza skóry. Im słabsza bariera ochronna naskórka, tym silniej odczuwasz tego skutki – skóra staje się szorstka, skłonna do podrażnień i uczuleń. Częste wahania temperatur prowadzą też do obkurczania się naczynek krwionośnych na mroźnym powietrzu i do ich rozszerzania w ogrzewanych pokojach. Naczynka pękają, powstają pajączki, a skóra zostaje pozbawiona blasku. Aby do tego nie dopuścić, szykując się na wyjazd oprócz ciepłych rzeczy nie zapomnij spakować także odpowiednich kosmetyków.

Ciepło i tłusto

Po pierwsze, jeśli przebywasz na mrozie i słońcu, koniecznie załóż czapkę i grube rękawiczki, a policzki zakryj ciepłym szalikiem – tak uchronisz się przed odmrożeniami. Po drugie, przed wyjściem na mróz posmaruj twarz tłustym kremem lipidowym lub preparatem zawierającym kwasy tłuszczowe, oleje roślinne, woski i ceramidy. Zawarte w nich składniki tworzą na naskórku cienką warstwę ochronną, która znacznie ogranicza parowanie z niej wody. Jeśli nie znosisz tłustych kremów, może przekona cię do nich fakt, że to właśnie pod wpływem wysuszającego skórę mrozu powstają pierwsze zmarszczki! Nie rezygnuj z nich nawet wtedy, gdy masz tłustą cerę. To mit, że zimą nie potrzebuje ona tak silnej ochrony. Wręcz przeciwnie – gdy długo przebywasz na mrozie, warstwa naturalnego sebum nie wystarcza. Jeśli jeździsz na nartach na dużych wysokościach, koniecznie zabierz ze sobą krem z wysokim filtrem przeciwsłonecznym (co najmniej 20 SPF) i ochronną pomadkę do ust – również z filtrem. Wybierz taką w sztyfcie w wersji „gadżetowej” dla narciarzy: na sznurku lub zapince. Jeśli zapomniałaś kremu, możesz nią także posmarować nos, policzki, uszy. I zakładaj okulary przeciwsłoneczne! Te z filtrem UV będą chronić skutecznie nie tylko oczy, ale i skórę wokół nich.