Anna Komorowska o wynagrodzeniu pierwszej damy

Anna Komorowska, żona byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego, była niedawno gościem Joanny Komolki w Radiu Zet. Dziennikarka zapytała Annę Komorowską, czy uważa, że pierwsza dama w trakcie trwania prezydentury męża, powinna dostawać wynagrodzenie. Była prezydentowa odpowiedziała, że okres, kiedy jej mąż był prezydentem był dla niej czasem intensywnej pracy, podobnie jak każdej żony prezydenta.

Tak jak patrzę z perspektywy, ja już nie jestem osobą aktywną zawodowo z różnych względów, nie mogę powiedzieć, że wychowanie piątki dzieci plus jeszcze inne moje obowiązki, które wypełniałam przez całe życie, to ten okres prezydentury mojego męża to był czas, kiedy najintensywniej pracowałam. - powiedziała Anna Komorowska

Niestety w trakcie prezydentury męża pierwsza dama nie dostaje pensji, ani nie są odprowadzane dla niej składki na ubezpieczenie. W takiej sytuacji była Anna Komorowska, jak również w takiej sytuacji jest obecna żona prezydenta Agata Duda, która musiała zrezygnować z dotychczasowej pracy.

Ten czas przynajmniej powinien się liczyć jako okres składkowy, do emerytury. I to jest minimum.  A żadne składki w tym czasie nie były odprowadzane. - dodała Anna Komorowska

Anna Komorowska uważa, że wynagrodzenie pierwszej damy powinno łączyć się z obowiązkami, z których pierwsza dama byłaby rozliczana.

Jeśli pierwsza dama miałaby pensję, to miałaby także zakres obowiązków i można by ją z tego rozliczać. Społeczeństwo mogłoby wtedy oczekiwać zaangażowania publicznego. Teraz żona każdego z prezydentów wypełnia swoje obowiązki tak, jak jej w duszy gra: z czym się zgadza, z czym się nie zgadza, co lubi, co mniej lubi. - tłumaczyła była prezydentowa Anna Komorowska

Jaka jest rola pierwszej damy?

Problem wynagrodzenia dotyczy każdej żony panującego prezydenta. Agata Duda po wygraniu wyborów prezydenckich musiała zrezygnować z pracy nauczycielki w szkole, żeby zacząć wypełniać obowiązki pierwszej damy, a nie jest ich mało.

Żona prezydenta nie ma obowiązku występować publicznie, ale zazwyczaj to robi i pełni wtedy obowiązki reprezentacyjne i ceremonialne. W przypadku przyjmowania oficjalnych gości pierwsza dama pełni honory pani domu i razem z głową państwa występują jako para gospodarzy. Natomiast podczas składania oficjalnych wizyt para prezydencka jest jako para głównych gości, więc dziwnie wyglądałoby gdyby prezydent był bez małżonki. Często pierwsze damy wykorzystują swoją pozycję do promocji działań o charakterze społecznym, charytatywnym i kulturalnym. Chociaż nie ma konkretnych obowiązków pierwszej damy, to kalendarz żony prezydenta jest zawsze zapełniony, a wynagrodzenia z tego tytułu nikt nie otrzymuje.

Prawo i Sprawiedliwość w 2016 roku chciał ustanowienia wynagrodzenia dla pierwszej damy, na poziomie 13,2 tys. zł., jednak ostatecznie wycofał się z tego pomysłu. 

Cieszymy się, że Anna Komorowska porusza tak ważny problem dla wielu kobiet, jak nierówności w wynagrodzeniu, albo jak w tym przypadku brak wynagrodzenia z tytułu sprawowania funkcji przez męża.

Zobacz także: